"W telewizyjnej Jedynce zmiana ciągnie zmianę. Jak dowiedział się Newsweek.pl, nowym szefem publicystyki w Jedynce został Stanisław Janecki." (źródło)
Bardzo trafna decyzja. Po ostatniej nagonce na film "Solidarni2010", TVP1 potrzebuje osoby, która nie przestraszy się lamentów płynących z Czerskiej.
S. Janecki (obok B. Wildsteina), należy do nielicznej grupy polskich publicystów, którzy nie czują respektu przed autorytetami "Gazety Wyborczej".
Jest fachowcem, człowiekiem dobrze wykształconym, elokwentnym, wyrazistym. W branży odniósł sukces (dobrze szefował tygodnikowi Wprost, który z powodzeniem konkurował z "Polityką" i "Newsweekiem")
To, że najczęściej mówi/myśli inaczej niż salon, należy potraktować w kategoriach największego komplementu.
Janecki sam o sobie pisze tak:
"W opisie rzeczywistości posługuję się (i to jest także siła „Wprost") prostymi zasadami: zdrowego rozsądku, przekory, ironii, nieulegania stadnemu pędowi i modom, nieprzyłączania się do nagonek, nieurągania logice.Napisać można każde głupstwo – wszystko jedno, czy wazeliniarskie, czy inkwizytorskie. Tylko po co? Zawsze mnie śmieszyło obsadzanie się wielu kolegów w roli jawnie partyjnych agitatorów (te wszystkie „Tusku, musisz" itp.), żenowało świetne samopoczucie tych, którzy tkwili w mainstreamowym bagienku, gdzie wystarczyło co rusz powtarzać: „Ja też, ja też!", żeby być uznanym za swego i móc śpiewać w chórze (co z tego, że w piątym czy szóstym rzędzie). Zabawne są w naszym dziennikarskim środowisku te wszystkie zbiorowe mózgi, które nadają na tych samych częstotliwościach komunikaty tak obezwładniająco trywialne i konformistyczne, że zęby bolą. Zabawna i przerażająca zarazem jest skłonność do unikania wszelkiego ryzyka myślenia pod prąd, bo to by się nie spodobało salonowi. Efektem jest myślowa miałkość, nieprawdopodobny schematyzm i przewidywalność." (całość).
Trudno się z powyższym nie zgodzić.
Panie Stanisławie, powodzenia!
Inne tematy w dziale Polityka