chinaski chinaski
1112
BLOG

Kiszczak na 13 grudnia. Kpiny z polskich świętości?

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 20

Wszyscy Ci, którzy z aprobatą, a przynajmniej infantylnym zrozumieniem, przyjęli ostatnie umizgi ekipy rządzącej do gen. Jaruzelskiego, powinni wsłuchać się w słowa innego "bohatera" lat 80 XX w. w PRL:

ONET:- A przeprosił pan za stan wojenny?

Cz. Kiszczak- A za co? To była smutna konieczność. Myśmy ratowali Polskę. Uratowaliśmy wiele istnień ludzkich. Wciąż pamiętam, że Polska i Polacy przegrali wszystkie powstania narodowe, że przelano morze krwi, zrujnowano kraj.(źródło)

Już to znamy, niebezpieczna rutyna. Takie słowa nie budzą zgorszenia, oburzenia, jak kiedyś w latach 90. Kiszczak może się czuć bezpiecznie i głosić bajki o swoim i Wojtka bohaterstwie, wszak uratowali Polskę przed ruiną.
Gorszej ruiny, niż tej zaserwowanej w latach "komuny", Polska nie zaznała. Ruiny intelektualnej, mentalnej, elit. Postkolonializm, a więc stan społeczeństwa postPRLowskiego, jeszcze przed wiele lat będzie wiązał Rzeczpospolitą, nie pozwoli jej powstać z kolan, uwierzyć w swą wartość, nawiązać do najlepszych lat wolności, niezależności, dumy, wielkości.
Widzimy to na każdym kroku: obywatelskie zobojętnienie, wiara w złudzenia. Nawet narodowa pobudka po 10 kwietnia nie pomogła. Cóż więc może?

Nie dziwie się, że Cz. Kiszczak, kat polskiej opozycji antykomunistycznej, dziś pozwala sobie na kpiny z polskich świętości, narodowowyzwoleńczych zrywów najlepszych synów Rzeczpospolitej. Może. Obserwuje polską rzeczywistość, a ona w ostatnich latach "czerwienieje" z zastraszającą konsekwencją:

"Sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert, odmawia poparcia społecznej akcji budowy pomnika w kształcie cmentarzyka wojskowego polskich żołnierzy — upamiętniającego powstańców listopadowych zakopanych przez wojska rosyjskie na zboczu Kopnej Góry, w okolicy wsi Sokołda na Białostocczyźnie." (źródło)

Inny przyjaciel B. Komorowskiego R. Kuźniar mówił kilka dni temu:

"Między Komorowskim i Miedwiediewem była chemia. (...)  Podczas kolacji nieustannie tokowali ze sobą, chwycili niezwykle szybko" (...) "Spotkania były bardzo klimatyczne, bardzo przełamujące lody. Oba spotkania w świetnej atmosferze, świetna kolacja, dlatego, że to był nie tylko posiłek, ale to był posiłek, któremu towarzyszyła muzyka, świetne rozmowy".
(...)"Z Obamą ja nie mam nadmiernie wielkich oczekiwań. To jest wizyta, która dzieje się na zaproszenie prezydenta Obamy tak a vista troszeczkę . (...) Będziemy trochę ich, nie tyle prosić, powiem tak szczerze: będziemy ich trochę obśmiewać, będziemy trochę z nich szydzić jeżeli chodzi o ten anachroniczny reżim wizowy."(źródło)

Sondażownie dziś informują, że poparcie PO drastycznie wzrosło, że Tusk znów ma powody, by liczyć na samodzielne rządy. PIS, po odejściu "zdrajców" z PJN-u, nie może powstrzymać koalicji PO-PSL-SLD przed ewentualnymi zmianami w Konstytucji. "Wyborcza" pracuje na to dniami i nocami...

Polacy wspierają PO, mimo Misiaka, Karnowskiego, Chlebowskiego, Drzewieckiego, Sawickiej, Ludwiczuka. Dlatego premier Tusk mógł w Sejmie kłamać, że najbardziej skorumpowaną partią jest PIS; na spotkaniu z rodzinami ofiar smoleńskiej katastrofy, zaprezentować postawę swojego idola W. Putina, tupnąć jak on nóżką, pokazać swą twardość i nieustępliwość.

W dwóch regionach Polski, matecznikach PO, prawdziwym eldorado dla lemingów, dziś rządzi polityczna mafia. To Dolny Śląsk i Rejon Trójmiasta. Pierwszym "okręgiem" dowidzi Don Schetyna, drugim Don Tusk, którego prawą ręką jest S. Nowak. Zauważmy, iż wszystkie ujawnione platformerskie afery, z korupcją w tle, miały miejsce właśnie tam: Sopot (Karnowski), Hel (Sawicka), Marcinowice k. Wrocławia (Chlebowski), Wałbrzych (Ludwiczuk), Wrocław (Misiak). Państwa w państwie. Język jak z filmów Martina Scorsese.

Cz. Kiszczak, który trzyma w garści dawnych podwładnych, dziś prominentnych biznesmenów znających "lokalne brudy", dysponuje niezwykle bogatą wiedzą. Jego ludzie pozwalają Platfusom robić kokosy, zapewniają osłonę przed "idealistami"-niedobitkami z CBA. Taki stary lis potrafił zapewnić sobie dostatnią i bezpieczną przyszłość. Wzajemna symbioza postępuje.

Nieliczne media mają ochotę się tym zajmować. Wścibskość nie popłaca, grozi licznymi procesami, popaleniem mostów, zainteresowaniem ze strony służb, a czasem innych nieciekawych typów. Społeczeństwo musiałoby się troszkę wysilić, by zrozumieć, posiąść wiedzę, poskładać układankę. Społeczeństwo jest leniwe, rozleniwiane przez TVN, "Wyborczą", premiera Tuska...
Na protestujących dzisiejszej nocy na ul. Ikara, większość obywateli patrzy jak na kosmitów: po cholerę w mroźną noc drzeć gardła na starego, schorowanego "człowieczka"? Eksperta, który aktywnie wspiera polskie władze? Wszak jak Kiszczak dowodzi:

"14 grudnia 2009 r. Tomasz Lis przeprowadził rozmowę telewizyjną z gen. Wojciechem Jaruzelskim i na pytanie, czy gen. Jaruzelski dobrze się przysłużył Polsce, pozytywnie odpowiedziało 85 procent telewidzów. Na "nie" było tylko 15 procent." 

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka