chinaski chinaski
2715
BLOG

O braku rozumu i godności. Polemizuje z E. Skalskim

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 87

"Platforma jest trochę jak system demokratyczny, wedle oceny Churchilla. Zły, ale niczego lepszego nie wymyślono."

Ernest Skalski

To nie jest rzecz jasna jakiś obiektywna synteza, tylko prywatna, bardzo cyniczna opinia. Tak, z punktu widzenia interesów środowiska, którego czołowym przedstawicielem jest senior Skalski, Platforma to niedoskonały, ale wygodny i skuteczny gwarant "pomyślności".  

Z resztą, to tylko część korelacji: Tuskowi nie jest potrzebna w III RP żadna V władza, mająca aspiracje patrzenia rządzącym na ręce. Media muszą być "odpowiedzialne"; takimi są -jak to nie omieszkał publicznie stwierdzić niezależny fachowiec Jan Dworak, szef KRRiT- TVN i "Wyborcza".

Wzorcową Współpracę Tuska/Komorowskiego z "odpowiedzialnymi" mediami mogliśmy obserwować w momencie wielkiej próby - po 10 kwietnia 2010. Tajemnicza, tragiczna, niespodziewana śmierć Prezydenta Kaczyńskiego na rosyjskiej ziemi, tuż obok miejsca kaźni polskich elit z roku 1940, w 70 rocznicę wywołała chwilowy reset myślenia... Nawet "Polactwo", nieustannie przestrzegane przez "odpowiedzialne" media przed zbyt wydatnym patriotyzmem, katolicyzmem, odwoływaniem się do przeszłości i dążeniem do stworzenia w kraju podstaw elementarnej sprawiedliwości, doznało wstrząsu.

By ratować niedoskonałą, acz najlepszą "demokrację" (Tuska i Komorowskiego) salon był zmuszony sięgnąć po niespotykane do tej pory środki zaradcze. Trzeba było na powrót wbić klin w Polskę: zantagonizować społeczeństwo, rozbić powstałą po takiej miary zdarzeniu wspólnotę, postraszyć Polskę A, jej ubogą, ultrakatolicką, ksenofobiczną siostrą.

W misję włączyli się wybitni eksperci: A. Wajda (wzywał do stawiania barykad przed bramami na Wawel, wszak decyzja o pochówku Pary Prezydenckiej w tamtejszej krypcie była dlań świętokradztwem), J. Palikot (ohydnie kłamał na temat domniemanego upojenia alkoholowego Prezydenta w dniu katastrofy), D. Taras (zorganizował- przy pomocy "przyjacieli"- bojówkę, mającą pobić pielgrzymujących na Krakowskie Przedmieście)  H. Krzywonos ( na obchodach rocznicy Sierpnia 80 oskarżyła J. Kaczyńskiego o wykorzystywanie śmierci brata dla doraźnych celów politycznych), K. Kolenda-Zalewska (porównywała zwolenników poległego L.  Kaczyńskiego to "faszystów", wpychała w usta prezesa PIS słowa, których nigdy nie wypowiedział) etc, etc.

Każda z tych postaci uzyskała niezwykle drobiazgową promocje w "odpowiedzialnych" mediach. Tak działał przemysł pogardy.

Zdaje sobie z tego sprawę I. Jankę, R. Krawczyk, zdecydowana większość blogerów salonu24. Wiemy, że czołowi przedstawiciele Platformy Obywatelskiej uczestniczyli w podłej, bezprecedensowej akcji propagandowej mającej zdezawuować, zohydzić w oczach opinii publicznej postać ś.p. Prezydenta L. Kaczyńskiego. Nie miało to, rzecz jasna, niczego wspólnego z dopuszczalną w demokracji krytyką. Krytyką nie są nieustanne, bezzasadne insynuacje na temat domniemanej choroby alkoholowej głowy państwa, kpiny z jego wzrostu, wyglądu zewnętrznego, ewidentne złośliwości (odmowa użyczenia rządowego samolotu), wykorzystywanie przedstawicieli innego państwa (Rosji) do gry stricte politycznej, próby degradowania pozycji Prezydenta Rzeczpospolitej na arenie międzynarodowej.

Głośny film "Mgła" traktuje o tych wszystkich podłościach. Nawet w dniu, kiedy pękło niebo, kiedy cała Polska stanęła, Graś i Arabski nie przestali. J.T. Gross, tropiciel "polskich hien", powinien zacząć od tej dwójki.

Skalski twierdzi, że nie ma na polskim rynku politycznym niczego lepszego od partii wygłodniałych hien.

Puenta polemicznego- jak rozumiem- wpisu z ostatnim tekstem prof. Krasnodębskiego, powala:

"Godność, profesorze K. nie staniała. Naród, który kieruje się kryteriami, namacalnie decydującymi o jego bycie, nie traci godności, a wykazuje się rozumem. A ten, panie i panowie, dla co poniektórych staje się niedostępny. Drożeje."

Innymi słowy, naród (jak sądzicie, dlaczego tow. Skalski użył tego obrazoburczego w III RP rzeczownika?) głosuje na Donka i Bronka z troski o swoją pomyslność. To czysty pragmatyzm.

Wyjątkowo niemądra teza. Przeczą jej ekonomiści (Tusk zadłuża kraj jak Gierek), demografowie (polityka prorodzinna nie istnieje), kolejarze (takiego bałaganu na PKP jeszcze nie było), wojskowi (profesjonalizacja armii autorstwa Klicha to katastrofa), prawnicy (prawo hazardowe, prawo antydopalaczowe to buble prawne), etc, etc.

 Skoro nie rozum, to co? Oczywiście emocje, podłoże psychiczne. I już jesteśmy przy godności. Człowiek podatny na manipulacje, dający się łatwo wyprowadzić  z równowagi, raczej nie zachowuje się godnie. Krasnodębski ma rację, to o godność, a raczej o jej brak, chodzi. Tu jest pies pogrzebany. Najlepszym dowodem postać tow. Skalskiego...

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (87)

Inne tematy w dziale Polityka