Biada! Biada! Biada! Wychodzace na naszej polskiej ziemi gazety zaatakowały zaprzyjaźnione z nami państwo.
Był to niepierwszy atak i równie głupawy jak poprzednie. Tym razem zamiast deprecjonowania biustu kanclerz Angeli Merkel, nasi dziennikarze uderzyli na niemieckich piłkarzy. W jednej z obleśnych gazet Leo Beenhakker dźwigał zakrwawiomne głowy trenera i kapitana niemieckiej drużyny, w drugiej dopiero czaił się aby przy pomocy miecza pokawałkować Ballacka. To tylko dwa najgłośniejsze incydenty.
Nic dziwnego, że dumny naród niemiecki oburzył się. Zagrzmieli dziennikarze wszelkich mediów. Nawet jeden z niemieckich ministrów zażądał szybkiej reakcji polskiego rządu!
Świadectwo dramatycznej, a jednocześnie szlachetnej bezradności wobec polskiego chamstwa dał niemiecki dziennik Bild:
- Polski dziennik "Fakt" w dalszym ciągu toczy kampanię przeciwko nam i naszemu trenerowi Joachimowi Loewowi.
Nasi przyjaciele zza Odry mają rację gdy surowo oceniają materiały produkowane przez "Fakt".
Ostatnie wybryki Faktu dobitnie dowodzą, że wbrew złosliwym plotkom, gazeta ta nie jest własnością żadnego niemieckiego koncernu. Niemiecki wydawca nie byłby zdolny do tak nieeuropejskich zachowań!
Na deser mamy kolejny dowód. Gdyby Bild i Fakt miały jednego wydawcę, to przecież nie prowadziłyby między sobą wojny!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Wojny nie będzie: niemiecki rząd podziękował Leo Beenhakkerowi za tonowanie nastrojów.
Inne tematy w dziale Polityka