flamengista flamengista
485
BLOG

Głupawa rywalizacja Katowic z Krakowem

flamengista flamengista Gospodarka Obserwuj notkę 9

Konflikt wokół organizacji MŚ w hokeju na lodzie 2016 w Polsce zaczyna niestety przypominać latynoską operę mydlaną. Najpierw światowa federacja wybrała Kraków, potem śląscy działacze przeforsowali Katowice, potem próbowano wrócić do Krakowa - ostatecznie (czy aby na 100%?) ma jednak być Spodek.

Cała sprawa być może byłaby tylko tragikomicznym symbolem tego, jak zarządzany jest polski hokej. Gdyby nie powiązany z nim konflikt na linii Katowice-Kraków, a w zasadzie Spodek - Tauron Arena.

Od dawna mówi się o konieczności pogłębionej współpracy między Katowicami a Krakowem. Oba miasta dzieli zaledwie 60 km i godzina drogi autobusem. Wielu Krakusów dojeżdża do pracy na Śląsku, a jeszcze więcej Ślązaków codziennie podróżuje zarobkowo do Krakowa. Lotnisko w Pyrzowicach oferuje atrakcyjne połączenia z których korzystają chętnie mieszkańcy Krakowa, lub turyści chcący do Krakowa się dostać. Z kolei z oferty Balic często korzystają też Ślązacy - oba lotniska dzieli nieco ponad godzina jazdy samochodem. Przykładów wspólnych interesów i pól do współpracy jest jednak znacznie więcej.

Jednak nieoczekiwanie pojawił się również element rywalizacji. Szkodliwej dla obu stron. Wszystko zaczęło się od tego, że Kraków wybudował wreszcie nowoczesną halę widowiskowo-sportową. Nieszczęście polega na tym, że Tauron Arena okazała się za dobra - jest najnowocześniejszą i największą halą w Polsce. Tymczasem tradycyjnie większość imprez sportowych i koncertów na południu Polski odbywało się w katowickim Spodku. W przeszłości sam też z przyjemnością jeździłem na koncerty do Katowic i zazdościłem równocześnie Ślązakom ich pięknego obiektu. Wraz z pojawieniem się Tauron Areny sporo się zmieniło. Blask Spodka nieco przygasł, organizatorów zaczął kusić Kraków.

Ciężko dziwić się katowickim politykom, że zaczęli się niepokoić. Uruchomili więc lobby, mające na celu przyciągnięcie do Spodka prestiżowej imprezy. Padło na MŚ Dywizji 1A. Lobby było na tyle sprawne, że w mało elegancki sposób, na zebraniu zarządu związku, udało się przepchnąć decyzję o przeniesieniu MŚ do Krakowa. Pal sześć nawet, że światowa federacja zachwycona Tauron Areną zdecydowała się na precedens i przyznanie rok w rok imprezy - pod warunkiem, że to będzie Kraków.

Znacznie istotniejsze są bowiem pieniądze. Otóż władze Katowic zupełnie bezrefleksyjnie zaaprobowały kwotę dotacji, którą otrzymają organizatorzy imprezy - byle była ona w Spodku. A działacze hokejowi zarządali więcej, niż w zeszłym roku, widząc okazję na łatwy - bo publiczny - grosz.

Mam więc nadzieję, że władze Krakowa, mimo słusznego żalu i pretensji (być może nawet sprawa skończy się w sądzie, mowa o odszkodowaniu ze strony związku - w hali specjalnie zarezerwowano terminy, rezygnując z innej imprezy) nie dadzą się uwikłać w głupią rywalizację ze Śląskiem. Bo organizatorzy kolejnych koncertów czy wydarzeń sportowych wyczują pismo nosem i zaczną rozgrywać Kraków przeciwko Katowicom i na odwrót. W rezultacie stracimy na tym wszyscy - zarówno Ślązacy jak i Małopolanie, bo te imprezy organizowane są częstokroć z naszych, publicznych pieniędzy.

Zastanawiam się też, dlaczego obie strony nie mogłyby się dogadać i sensownie uzupełniać swoją ofertę. Przecież Spodek i Katowice, choć nieco ustępują Tauron Arenie i Krakowowi, to jednak też są dla Krakowian atrakcyjne. Można by więc tak koordynować działania, by imprezy organizowane w Spodku nie konkurowały bezpośrednio z tymi w Tauron Arenie i na odwrót.

Sprawa jest o tyle istotna, że za chwilę sami Katowiczanie i Spodek będą mieli dodatkowy kłopot, w postaci konkurencji ze strony nowej hali w Gliwicach. Choć obiekt zapowiada się trochę jak lotnisko w Radomiu, to niewykluczone że na starcie władze miasta "przepłacą" by mieć kilka ciekawych wydarzeń. A oba miasta dzieli niespełna 30 km...

flamengista
O mnie flamengista

Założyłem bloga, bo denerwuje mnie poziom dyskusji na tematy ekonomiczne, która toczy się w polskim internecie. Szczególnie teraz, gdy wchodzimy w okres spowolnienia, a może nawet (odpukać!) recesji. Idea bloga jest prosta - przedstawienie diagnoz/opisu polskiej gospodarki w sposób przystępny, właśnie "na chłopski rozum". Na ile to się uda, zależy nie tylko ode mnie, ale i od użytkowników:)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka