Pisarz dla dorosłych: Opowieść o Józefie Mackiewiczu to dziwna i fascynująca praca. Właściwie zupełnie nie spełnia wymogów warsztatowych klasycznej pracy historycznej. Jest za to kuriozalnym połączeniem samopsychoanalizy autora z momentami błyskotliwą krytyką literacką twórczości wielkiego Józefa Mackiewicza przebijaną porykiwaniem na wszelkich jego wrogów (jak i na nieprzyjaciół autora), albo uznanych za takich.
Pisarz dla dorosłych to labor of love, produkt miłości. Wydaje się, że Grzegorz Eberhardt stworzył to dzieło w ramach osobistej terapii wychodzenia z komunizmu. Sam siebie nazywa PRLowcem. Potrzebował odtrutki Mackiewicza dopiero aby taką potężną intelektualnie dawką wstrząsów dojść do ładu z samym sobie po 40 latach w totalitarnej klatce, albo przynajmniej próbować z niej wyjść. A terapia jest bolesna. Z pracy wprost strzyka żółcią, ataki ad hominem są normą, polemika bardzo rzadko przybiera formę kulturalną. Kurtuazją u autora jest sardonizm. Odsądzanie od czci i wiary jest prawie powszechne.
Trzeba pamiętać w tym kontekście, że Grzegorz Eberhardt uparcie wierzy, że kontynuuje Mackiewiczowską walkę o prawdę. I dlatego z definicji uważa, że w tym względzie musi być bezkompromisowy. Co więcej, walka o prawdę, to walka o wolność bowiem „tylko prawda nas wyzwoli.” I stąd taka furia autora w stosunku do osśb takich jak Nina Karsov, obecna posiadaczka praw do spuścizny autorskiej Mackiewicza, czy też biurokraci w Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, którzy skandalicznie i arbitralnie blokują dostęp nie swoim do materiałów archiwalnych po pisarzu. Grzegorz Eberhardt jest też ostro antykomunistyczny i do pewnego stopnia antyliberalny, szczególnie jeśli chodzi o wyskakującą od czasu do czasu nieufność dla wolnomularstwa.
Cieszy też to, że autor od czasu do czasu podnosi się z kolan i podchodzi do swego idola Józefa Mackiewicza krytycznie. Dotyczy to zarówno stylu pisarza, jak kilku jego towarzyskich czy politycznych wyborów, gdzie się mylił. Najważniejsze i najcenniejsze jednak to to, że Pisarz dla dorosłych to wielki zbiór cytatów i materiałów albo nigdzie indziej nie drukowanych, albo bardzo trudno dostępnych, które z benedyktyńską troską zgromadził Grzegorz Eberhardt. Choćby ze względu na to tylko warto dzieło czytać.
Naturalnie, prawie 800 stron, jawi się początkowo jak niestrawna cegła. Barokowy styl autora, brak dyscypliny logocentrycznej, wycieczki ad hominem i stałe dygresje też nie pomagają. Organizacja pracy nie jest przejrzysta. Ale powoli wyłania się metoda w tym szaleństwie. Ogólnie Pisarz dla dorosłych toczy się chronologicznie, a rozmaite wynikające z chronologii wątki poboczne autor rozciąga w czasie i przestrzeni intelektualnej. Potem rzeka słów wraca do właściwego koryta i podąża nim znowu, aż autor wpada na kolejny trop i odpływa w niezdyscyplinowany sposób wraz z nim.
Jest to dzieło, które można, a nawet należy, kosztować powoli i po kawałku. Czasami nawet warto powrócić do wcześniejszych fragmentów aby docenić ogrom pracy włożonej w Pisarza dla dorosłych. Bo nie jest to tylko zapis przeszłości jednego twórcy; jest to próba przywrócenia pamięci tak aby PRLowcy mogli stać się na nowo Polakami. Dlatego też Grzegorz Eberhardt nie tylko koncentruje się na Mackiewiczu, ale również ogarnia swoim zainteresowaniem rozmaite inne wybitne postacie polonijne, które zostały zrabowane z Panteonu pamięci narodowej przez cenzurę komunistyczną. Bardzo użyteczne są w tej mierze przypisy biograficzne. Stanowią one nie tylko cenne wprowadzenie, ale również zachętę do dalszych badań. A na poziomie personalnym, dostajemy też wspomnienia hippisowsko-dysydencko-podziemno-solidarnościowe Grzegorza Eberhardta. Pomaga to w konstrukcji emocjonalnego i psychologicznego portretu autora, który mianował się spadkobiercą Józefa Mackiewicza. To samo w sobie jest ciekawe, ale może celniej byłoby z tego zrobić osobną książkę.
Miejmy nadzieję, że powstanie druga edycja tej pracy. Powinna być ona poprzedzona kwerendą dogłębną w archiwach Instytutu Literackiego w Paryżu. Warto też pogrzebać w Instytucie Piłsudskiego w Nowym Jorku, w Muzeum Polskim w Chicago, w Hoover Institution oraz w Instytucie Sikorskiego i Studium Polski Podziemnej w Londynie. Możliwe, że tam zachowała się korespondencja czy inne dokumenty dotyczące Mackiewicza. Może na koniec uda się nareszcie wyzyskać papiery pisarza w Archiwum Emigracji w Toruniu. To, że archiwum to pozostaje zamknięte dla badaczy to prawdziwy skandal i kontynuacja komunistycznego zapisu cenzorskiego w innej formie. A praca Grzegorza Eberhardta jest jednym z młotów na tych i innych wrogów wolności słowa i badań.
______________________________________________
Grzegorz Eberhardt, Pisarz dla dorosłych: Opowieść o Józefie Mackiewiczu (Warszawa i Wrocław: Wydawnictwo Lena i Stowarzyszenie „Solidarność Walcząca,” 2008).
Inne tematy w dziale Polityka