e_ciemniak e_ciemniak
214
BLOG

50 twarzy polskiej oligarchii

e_ciemniak e_ciemniak Polityka Obserwuj notkę 1

Tylko 50. Po 25-latch „demokracji” w obiegu jest  maksymalnie 30 znanych polityków, ze 20 dziennikarzy, może 10 biznesmenów i może ciut więcej opiniotwórczych specjalistów od wszystkiego pokazywanych w TV na okrągło.

Jeśli ruch jest czymś, co pcha do przodu, to ostanie polskie lata to raczej bezruch. Scena została zabetonowana na wszystkich frontach. Oligarchowie w polityce, mediach, biznesie na nawet w show-biznesie.

Jeśli na liście najbogatszych przedsiębiorców (nota bene mających często korzenie przed 89’) ciągle są te same nazwiska w tej samej kolejności, to znaczy, że biznes stoi w miejscu, a innowacyjność nie istnieje. Nie mamy swojego Zuckerberga ani Gatesa, a nawet w Chinach nowoczesne technologie przetasowały pozycje w biznesie. U nas nawet TV cyfrowa (na przekór potrzebom rynku) podzielona jest na dwóch „byłych”: jedną prowadzi TW Zeg a drugą kontroluje spółka powstała w 1984 roku.

Zainteresowanym polecam obserwowanie polskiej giełdy. Nie ma tam spektakularnych tąpnięć zsynchronizowanych ze światem. Cieszą się jedni, ze jesteśmy tacy stabilni. A może jest tak, że polski biznes jest od tej światowości oderwany?

Jest oderwany, bo jego stabilność leży w polityce i budżecie. Dlatego mowa o oligarchach jest uprawniona z definicji. Jeśli pokaże się jakiś pan Kluska, nie mając poparcia, zostanie pożarty w świetle prawa interpretowanego przez koterię.

Dlatego ostatnie dyskusje na temat fundacji są śmieszne. Bo to też strefa oligarchiczna. Nikt nie zakłada fundacji czy stowarzyszenia, jak już nie ma „klepniętego” pod stołem finansowania. Tak jak z dotacjami. Dlatego większość (sic!) projektów z dotacji istniała tylko w czasie finansowania.

Działka „stowarzyszeń” jest szczególnie niebezpieczna, gdyż poprzez dystrybucję dotacji zapewniła polityczno-gospodarczym oligarchom ochronę ideologiczną. A uwiązani kasą ideo-oligarchowie wielokrotnie plątali się w opiniach, bo potrzeby władzy ulegały korekcie :-)

Z powyższej patologii narodziło się wielu polityków-artystów, a dziennikarze na smyczach oligarchii to już właściwie norma.

 

Ostatnie wybory pokazały, że nowe twarze są. Sukces Kukiza przykładem: okazało się, ze społeczeństwo może wyłonić kogoś nieznanego. Może gdyby uwolniono od urzędniczego rytu gospodarkę, pojawiliby się i nowi biznesmeni. Akurat w przypadku mediów prawa strona sceny pokazała, że bez dotacji z oligarchicznego stołu można żyć.

Drogi są zatem dwie: albo oderwiemy się od budżetu albo do końca życia będziemy patrzeć w 50 tych samych twarzy oligarchii.

e_ciemniak
O mnie e_ciemniak

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka