classical_blueslover classical_blueslover
2200
BLOG

Wirtuozowskie "Wiedźmy" Niccolo Paganiniego

classical_blueslover classical_blueslover Kultura Obserwuj notkę 4

W lutym 2006 roku w Royal Academy of Music w Londynie odbywał się Festiwal Paganiniego. 27 lutego, w pierwszy wieczór festiwalu miało miejsce powtórzenie sławnego pojedynku wirtuozów, pomiędzy Niccolo Paganinim a Charlesem Lafontem. Taki pojedynek odbył się w 1816 roku w mediolańskiej La Scali.

 

W XIX wieku publiczność ceniła przede wszystkim błyskotliwe wykonania instrumentalne, znacznie mniej uwagi poświęcając kompozytorom. Wydaje się, że sama osoba Paganiniego, a właściwie jego technika gry, w dużym stopniu przyczyniła się do takiego odbioru muzyki. Pojedynek z Lafontem nie był jedynym. W 1818 roku, z inicjatywy Rossiniego, Paganini zaprosił do pojedynku polskiego skrzypka – Karola Lipińskiego. Przyniosło to Lipińskiemu dużo uznania i sławy.

 

Lafont był znanym skrzypkiem francuskim. Studiował u Kreutzera i Rodego. Na początku XIX wieku podczas serii koncertów w różnych miastach Europy odniósł duże sukcesy. W późniejszych latach był solistą na dworze carskim w Petersburgu. Lafont był też kompozytorem. Ma w swoim dorobku, m.in. dwie opery, siedem koncertów skrzypcowych, utwory na skrzypce i fortepian, pieśni.

Zasady pojedynku były następujące: w pierwszej części każdy z wirtuozów wykona swój własny utwór, w drugiej zagrają w jednym utworze. Lafont wykonał swoje Wariacje do Inwokacji „La Vestale Spontiniego. Paganini zagrał „Le Streghe.

Do części drugiej Lafont wybrał Sinfonia Concertante nr 1 in F Rodolpha Kreutzera. Partie solowe w tej symfonii mieli wykonywać obaj rywale na przemian. Ciekawostką jest, że Lafont grał na skrzypcach Paganiniego Guarneri del Gesù “Il Cannone”. Nie wiem na czyją korzyść rozstrzygnięto tę konfrontację. Paganini wyraził się do któregoś z przyjaciół: „Lafont zaskoczył mnie swoim pięknym brzmieniem, ale aplauz, który nastąpił po moich popisach technicznych sprawił, że nie czułem się pokonany w tej konfrontacji.” W każdym bądź razie Paganini ugruntował swoją sławę diabolicznego skrzypka.

 

Le Streghe powstała w 1813 roku. Była to pierwsza kompozycja Paganiniego ujawniająca jego olbrzymi kunszt. Nic dziwnego, że właśnie ją wybrał do pojedynku z Lafontem.

 

Inspiracją dla powstania tego utworu był balet Franza Xavera Süssmayra "Il noce di Benvento".

Dzisiaj znamy Süssmayra, głównie jako tego, który dokończył Requiem W.A. Mozarta. Jednak w swoich czasach święcił spore sukcesy. Jego opera Der Spiegel von Arkadien miała w różnych teatrach Europy ponad 80 przedstawień. Balet Il noce di Benvento powstał w 1802 roku, niedługo przed śmiercią kompozytora. Był wystawiany w teatrach niemieckich i włoskich aż do ok. 1835 r. W mediolańskiej La Scali w 1813 r. wywołał skrajne opinie zarówno wśród publiczności, jak i krytyków: jedni chwalili nowoczesną produkcję, inni zarzucali galimatias groteskowych i diabolicznych pomysłów. Na jednym z przedstawień obecny był Paganini.

 

Trudno powiedzieć, czy Paganini był zachwycony całym dziełem. Natomiast duże wrażenie zrobił na nim fragment baletu, w którym na scenie pojawiają się wiedźmy. Motyw muzyczny towarzyszący wiedźmom stał się podstawą wariacji na skrzypce i orkiestrę, którą nazwał Le Streghe (Wiedźmy).

 

Utwór ten miał swoją premierę 29.10.1813 r. Był to pierwszy występ Paganiniego w La Scali. Publiczność przyjęła te wariacje z wielkim aplauzem. Wtedy bowiem usłyszała, że na skrzypcach można wygrać znacznie więcej niż czynili to dotychczasowi mistrzowie. Być może to świetne przyjęcie spowodowało, że Le Streghe były jednym z ulubionych utworów Paganiniego.

 

Mediolański występ zapoczątkował szybki rozwój kariery Paganiniego najpierw w kraju, a potem również w całej Europie. Le Streghe o budowie wariacji di bravura są wręcz nasycone trikami wirtuozowskimi, na które składają się m.in.: szybkie pasaże i skoki po wszystkich strunach, pizzicata, chromatyczne przebiegi w oktawach czy pochody w górę i w dół na strunie G. Nie oznacza to, że w utworze nie ma nic więcej poza techniką. W grze najbardziej Paganiniemu zależało na przekazaniu swoich uczuć i porwaniu słuchaczy muzyką. Dlatego właśnie tak bardzo fascynował publiczność.

 

W sieci znalazłem bloga ‘krystynar’ (http://krystynar.bloog.pl/id,3417597,title,W-piatkowe-wieczory-slucham-muzyki-klasycznej-,index.html?ticaid=66358). Krystynar pisze, że w piątki słucha muzyki klasycznej. Odczucia po Le Streghe wyraziła następująco:

 

Le Streghe Paganiniego

 

 

Taka wariacja di brawura

po wszystkich strunach

szybkie skoki i pasaże

gdy pojawiają się wiedźmy

chromatyka w oktawach

pizzicato

i ta swoista struna G

raz w górę raz w dół

entuzjazmem uczucia

emocjami i stanem duszy skrzypka niesiona

który ruchem dłoni przesuwa świat zmysłów

ornamentacją dźwięków

poskładanych logiką w epizodach

wokalu orkiestry tańca ilustracji

w ciągi obrazów połączona

drga brzękliwą doskonałością . . .

 

W music boxie dzisiaj tylko jedno wykonanie. Nie mam niestety aranżacji z orkiestrą. Jedyne czym dysponuję to skrzypce z fortepianem. Na skrzypcach gra Emil Chudnovsky, na fortepianie Bernadene Blaha. Szukałem wariacji Lafonta „La Vestale” z pojedynku – nie udało mi się znaleźć.

 

Transkrypcji orkiestry na fortepian dokonał F. Kreisler.

 

Le Streghe (The Witches Dance) Arr. By F. Kreisler

 

 

Niccolò Paganini Niccolo Paganini

Blog o bluesie i pochodnych znajduje się tu: BLUES IS THE BEST

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Kultura