Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko
116
BLOG

PiS próbował dogadać się z PO przed pierwszą turą (aktl. 21:42)

Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko Polityka Obserwuj notkę 41

Adam Hofman opublikował pierwszą w salonie24 notkę, w której pisze:

Jarosław Kaczyński zapowiedział koniec wojny. Wykonał coś więcej - wysłał sygnał do Premiera Donalda Tuska (podczas drugiej fali powodzi, kiedy sytuacja była najtrudniejsza), że czas usiąść i zakończyć wojnę totalną. Że nie możemy dawać się rozgrywać z zewnątrz dla korzyści w wewnęttrznej wojnie, że nie może być już sporów o samolot tylko realne spory o Polskę. Niestety D. Tusk z tego nie skorzystał. Wybrał specyficzną formę zgody. Zgody jedynie z Bronisławem Komorowskim.

Ten tekst Adama Hofmana przeszedł niezauważony, tymczasem zawiera wyraźną sugestię, że jeszcze przed pierwszą turą wyborów prezydenckich PiS próbował rozmów z Donaldem Tuskiem i został odprawiony z kwitkiem. Czego miała dotyczyć ta ugoda? Te rozmowy? Próbowałem się dowiedzieć na własną rękę. Dostałem sygnał, że owszem, to prawda, że u premiera Tuska byli emisariusze PiS.

Czy Adam Hofman zdradzi szczegóły tego pomysłu? Czy chodziło o coś więcej, niż warunki współpracy w niepewnym przecież jeszcze układzie: "nasz prezydent, wasz premier"?

Acha, czyli szło o kampanię wyborczą (Adam Hofman poniżej): "Chodziło o to by toczyć kampanie w atmosferze sporu, ale nie wojny. Niestety został zaatakowany przez D. Tuska i Palikota. Chodziło też o to by rozmawiać o poważnych sprawach a nie tylko didaskalia. Nie udało się, natomiast w kampani J.K poradził sobie i z konfliktem narzuconym przez Palikota i z nudą B. Komorowskiego".

Krzysztof Wołodźko Utwórz swoją wizytówkę Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty. Wyją syreny, wyją co rano, grożą pięściami rude kominy, w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną, noc jest przelaną kroplą jodyny, niechaj ta kropla dzień nasz upalny czarnym - po brzegi - gniewem napełni - staną warsztaty, staną przędzalnie, śmierć się wysnuje z motków bawełny... Troska iskrą w sercu się tli, wiele w sercu ognia i krwi - dymem czarnym musi się snuć pieśń, nim iskrą padnie na Łódź. Z ognia i ze krwi robi się złoto, w kasach pękatych skaczą papiery, warczą warsztaty prędką robotą, tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery, im - tylko radość z naszej niedoli, nam - na ulicach końskie kopyta - chmura gradowa ciągnie powoli, stanie w piorunach Rzeczpospolita. Ciąży sercu wola i moc, rozpal iskrę, ciśnij ją w noc, powiew gniewny wciągnij do płuc - jutro inna zbudzi się Łódź. Iskra przyniesie wieść ze stolicy, staną warsztaty manufaktury, ptaki czerwone fruną do góry! Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi drogę, co dzisiaj taka już bliska? Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi, gniewną, wydartą z gardła konfiskat. Władysław Broniewski, "Łódź"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka