Adam Hofman opublikował pierwszą w salonie24 notkę, w której pisze:
Jarosław Kaczyński zapowiedział koniec wojny. Wykonał coś więcej - wysłał sygnał do Premiera Donalda Tuska (podczas drugiej fali powodzi, kiedy sytuacja była najtrudniejsza), że czas usiąść i zakończyć wojnę totalną. Że nie możemy dawać się rozgrywać z zewnątrz dla korzyści w wewnęttrznej wojnie, że nie może być już sporów o samolot tylko realne spory o Polskę. Niestety D. Tusk z tego nie skorzystał. Wybrał specyficzną formę zgody. Zgody jedynie z Bronisławem Komorowskim.
Ten tekst Adama Hofmana przeszedł niezauważony, tymczasem zawiera wyraźną sugestię, że jeszcze przed pierwszą turą wyborów prezydenckich PiS próbował rozmów z Donaldem Tuskiem i został odprawiony z kwitkiem. Czego miała dotyczyć ta ugoda? Te rozmowy? Próbowałem się dowiedzieć na własną rękę. Dostałem sygnał, że owszem, to prawda, że u premiera Tuska byli emisariusze PiS.
Czy Adam Hofman zdradzi szczegóły tego pomysłu? Czy chodziło o coś więcej, niż warunki współpracy w niepewnym przecież jeszcze układzie: "nasz prezydent, wasz premier"?
Acha, czyli szło o kampanię wyborczą (Adam Hofman poniżej): "Chodziło o to by toczyć kampanie w atmosferze sporu, ale nie wojny. Niestety został zaatakowany przez D. Tuska i Palikota. Chodziło też o to by rozmawiać o poważnych sprawach a nie tylko didaskalia. Nie udało się, natomiast w kampani J.K poradził sobie i z konfliktem narzuconym przez Palikota i z nudą B. Komorowskiego".
Krzysztof Wołodźko
Utwórz swoją wizytówkę
Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty.
Wyją syreny, wyją co rano,
grożą pięściami rude kominy,
w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną,
noc jest przelaną kroplą jodyny,
niechaj ta kropla dzień nasz upalny
czarnym - po brzegi - gniewem napełni -
staną warsztaty, staną przędzalnie,
śmierć się wysnuje z motków bawełny...
Troska iskrą w sercu się tli,
wiele w sercu ognia i krwi -
dymem czarnym musi się snuć
pieśń, nim iskrą padnie na Łódź.
Z ognia i ze krwi robi się złoto,
w kasach pękatych skaczą papiery,
warczą warsztaty prędką robotą,
tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery,
im - tylko radość z naszej niedoli,
nam - na ulicach końskie kopyta -
chmura gradowa ciągnie powoli,
stanie w piorunach Rzeczpospolita.
Ciąży sercu wola i moc,
rozpal iskrę, ciśnij ją w noc,
powiew gniewny wciągnij do płuc -
jutro inna zbudzi się Łódź.
Iskra przyniesie wieść ze stolicy,
staną warsztaty manufaktury,
ptaki czerwone fruną do góry!
Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi
drogę, co dzisiaj taka już bliska?
Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi,
gniewną, wydartą z gardła konfiskat.
Władysław Broniewski, "Łódź"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka