Tusk w "Wyborczej". "Ziobro pójdzie siedzieć, jeśli..."

Redakcja Redakcja Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 42
Premier Donald Tusk udzielił wywiadu Bartoszowi Wielińskiemu w "Gazecie Wyborczej". Tytuł rozmowy brzmi "Jesteśmy silni, będziemy silniejsi". Szef gabinetu skomentował w niej uchylenie immunitetu i chęć aresztowania Zbigniewa Ziobry. Twierdzi też, że Polakom żyje się lepiej za jego rządów, a nasz kraj jest w 20 najbogatszych gospodarek na świecie z aspiracjami dogonienia Japonii, Szwajcarii i Nowej Zelandii.

Tusk komentuje uchylenie immunitetu Ziobrze

W poniedziałkowym wydaniu "Gazety Wyborczej" Donald Tusk tłumaczy, że politycy nie mogą być ponad prawem. - Polityków nie można traktować łagodniej niż innych obywateli. To jest fundament państwa, które ma choćby ambicję być państwem prawa - ocenia. Odnosząc się do stanu zdrowia Ziobry, dodał: "W Polsce każdy, również aresztowany, w razie potrzeby może liczyć na opiekę lekarską. To nie jest kraj, w którym ludziom odmawia się leczenia”. Tusk podkreślił, że proces ma przebiegać zgodnie z procedurą: - Jeśli prokuratura, a później sąd uznają, że Ziobro ma siedzieć, to będzie siedział. Jeśli będą musieli badać tę sprawę 10 lat, to będą badali 10 lat. I politykom nic do tego - wspomina.

Dziennikarz przeprowadzający wywiad nie zapytał Donalda Tuska o brak zgody na uchylenie immunitetu Joannie Musze w tej kadencji Sejmu, której prokuratura chciała postawić zarzuty za wydane miliony złotych w związku z koncertem Madonny sprzed lat. Wieliński nie odniósł się też do umorzenia spraw Romana Giertycha, Tomasza Grodzkiego, ani do zamkniętego polskiego wątku korupcyjnego w aferze wokół Sławomira Nowaka, o którym zdecydował asesor awansowany na mocy znowelizowanej ustawy o KRS. 


"To normalna procedura, czego oni kwilą?"

Premier krytycznie odniósł się do oskarżeń PiS o "polowanie” na Ziobrę. - Prokuratura prowadząc śledztwo, zdobyła dowody, chce postawić zarzuty, wnioskuje o uchylenie immunitetu. Nikomu nie pozwalam na żadne niepraworządne szarże. To normalna praktyka. Czego oni kwilą? - pytał Tusk. - Adam Bodnar był powściągliwy i stawiał na zmiany systemowe. Ale do tego potrzebna jest współpraca prezydenta. Podpis prezydenta jest niemożliwy, więc sięgnąłem po człowieka z innym temperamentem - wyjaśnił. 

Jak uznał Tusk, "Żurek będzie szedł w ramach prawa, ale krótszymi ścieżkami". - Ja bym bardzo chciał, żeby wszyscy naprawdę myślący o Polsce jako o swoim domu, myśleli o niej jako o republice. W republice są instytucje, które robią to, co do nich należy. Politykom nic do tego - zapewnił. 

 


Fot. Donald Tusk, premier/PAP

Red. 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj42 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (42)

Inne tematy w dziale Polityka