Dotarłem już szczęśliwie do domu. Bardzo się cieszę, że udało mi się dojechać na urodziny salonu. Chciałem wyrazić niniejszym swoją wdzięczność dla Jul, Midy i Followa, że przygarnęli mnie sierotę stojącą na schodach i dali miejsce w saloniku kameralnym przy ciasteczkach i dzieciach. Cieszę się, że udało mi się, choć krótko pogadać z Delilah, z Rosemannem, z Weronką i Artemidą, a także z Witkiem i tym kolegą ktorego nicka nie zapamiętałem. Może zdarzy się jeszcze okazaja do spotkania i jakichś rozmów w większym skupieniu i komforcie. Nie ma co narzekać, impreza fajna, ale miałem mało czasu. Jak mawiał mój świętej pamięci wujek, także Witek - dzieci drobne. Jeszcze raz pozdrawiam wszystkich, którzy tu zgalądają.
Coryllus.