44 Czterdzieści i Cztery 44 Czterdzieści i Cztery
226
BLOG

Szatan mieszka w Ikei

44 Czterdzieści i Cztery 44 Czterdzieści i Cztery Polityka Obserwuj notkę 18

Co do Ikei - to nie sądzę, aby jej szefowie promowali homoseksualizm z przekonania. To raczej kwestia koniunktury. Wie pan, że założyciel Ikei w czasach II wojny światowej i jeszcze w latach 50. był członkiem nazistowskiego Ruchu Młodoszwedzkiego? (...) Poprawność polityczna tamtych czasów była inna.

W dzisiejszym wydaniu „Gazety Wyborczej” ukazała się obszerna rozmowa Adama Leszczyńskiego z redaktorem naczelnym „44 / Czterdzieści i Cztery” Markiem Horodniczym pod odredakcyjnym tytułem „Szatan mieszka w Ikei”. Oto wybrane fragmenty wywiadu:

MH: W 100 proc. zgadzam się z protestem „Rzeczpospolitej” i kolegów z forum dyskusyjnego „Frondy”. Ale oni nie zauważyli, że Ikea jest również gigantyczną instytucją, która wyposaża nam domy. Formatuje ludzi tak, żeby nie mieli wyczulonej wrażliwości nawet w tak prozaicznej dziedzinie jak meblarstwo. To jest matriks.

AZ: Co jest złego w estetyce Ikei?

MH: Proszę wybaczyć. Mam wymieniać? […]
Co do Ikei - to nie sądzę, aby jej szefowie promowali homoseksualizm z przekonania. To raczej kwestia koniunktury. Wie pan, że założyciel Ikei w czasach II wojny światowej i jeszcze w latach 50. był członkiem nazistowskiego Ruchu Młodoszwedzkiego?

AZ: Co ma jedno do drugiego? Niemcy zamykali homoseksualistów do obozów koncentracyjnych.

MH: Tym gorzej dla IKEI! Poprawność polityczna tamtych czasów była inna. Dziś jest inna. […]
Nie będziemy w „44” pisali tylko o apokalipsie i eschatologii. Ale one są dla nas kluczem do rzeczywistości. Poczucie nadchodzącego kresu - apokalipsy - które było udziałem chrześcijan pierwszych wieków, jest nam bardzo bliskie.

AZ: Takiego prawdziwego końca świata, jaki został opisany w apokalipsie?

MH: Owszem, ale apokalipsa jest często czytana bardzo jednowymiarowo. Bierze się ją tylko jako opowieść o końcu czasu, który kiedyś nastąpi. Apokalipsa jest jednak księgą, która mówi nam właśnie o poczuciu kresu. Ludzie mają tendencję do tego, żeby koniec - który może się wydarzyć każdego dnia - usuwać sprzed oczu. A trzeba o nim przypominać.
W „44” Rafał Tichy porównuje oczekiwanie na apokalipsę do godziny „W”, godziny wybuchu powstania. Powstańcy żyli czekając na nią. Ale żyli. Żenili się, kochali, cały czas żyli w poczuciu, że godzina “W” nadejdzie.

AZ: Znów uderza mnie w tej metaforze motyw militarny. Tichy pisze, że czekając na godzinę “W” można nawet „w przypływie natchnienia napisać książkę”, ale pamiętając, że „będzie za moment tylko podpórką pod cekaem”. „Teraz jest okupacja, trzeba przetrwać, modlić się i wypatrywać znaków”.

MH: W hierarchii wartości przeciętnego człowieka książka, dom, pewne zakorzenienie to istotne rzeczy. Tichy pokazuje, że nie można mieć do nich bałwochwalczego stosunku. Jeżeli mamy - to nie jesteśmy się w stanie od tej rzeczywistości oderwać, kiedy przychodzi godzina „W”.


Blog redagowany przez zespół Czwórek w składzie: Nikodem Bończa-Tomaszewski, Michał Dylewski, Marek Horodniczy, Łukasz Łangowski, Michał Łuczewski, Filip Memches, Rafał Tichy, Wojciech Wencel, Jan Zieliński.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka