Zastanawiałam się czy w ogóle publikować zdjęcie z pierwszej strony jednej z najbardziej poczytnych gazet na Podkarpaciu: "Gazety Codziennej Nowiny". Na pewno nie doda ona skrzydeł sympatykom Konfederacji, ale w świetle tego co wydarzyło się w regionalnych stacjach TVP, jest kluczowa, by zrozumieć sedno sprawy.
Odwołanie debat kandydatów do Europarlamentu w TVP Rzeszów oraz w innych oddziałach regionalnych, to próba odcięcia wyborców od wysłuchania tego, co mają do powiedzenia kandydaci niezależni, nie mający żadnego umocowania w rządzie i TVPiS.
Jak wygląda demokracja w wykonaniu tak zagorzałych zwolenników demokracji?
Jak wygląda równy dostęp do mediów? – Pytania bez odpowiedzi.
Jeśli chodzi o Podkarpacie, to nie mam żadnych wątpliwości, że jest to odcięcie Grzegorza Brauna od możliwości dotarcia do patriotycznego i konserwatywnego elektoratu, który jak na razie z powodzeniem zawłaszcza PiS. Spin doktorzy partii rządzącej doskonale zdają sobie sprawę, co by się stało, gdyby „podkarpackiej jedynce” Konfederacji nawinął się Tomasz Poręba. Przepaść intelektualna pomiędzy dwoma Panami, a także bezideowość lidera PiS-u, aż biłaby po oczach.
Media głównego nurtu, czy to telewizja, czy gazety wspierające rząd, już zaplanowały sobie z góry kto ma się dostać do Parlamentu Europejskiego. Narzuca się wybór, poprzez sugerowanie ludziom kto ma największe szanse, a co za tym idzie na kogo należy głosować.
Tomasz Poręba (PiS), Ewa Leniart (PiS) i Elżbieta Łukacijewska (PO) to przyszli Europosłowie z Podkarpacia. Tak zdecydowały za nas media.
I kluczowe pytanie: Czy wyborcy wykonają jak w transie, posłusznie rozkazy mediów, czy pójdą za głosem rozsądku i zdecydują o swoim wyborze sami?
