Dam Zuchowski Dam Zuchowski
114
BLOG

Segregacja Sanitarna (4) - Ekonomia Behawioralna

Dam Zuchowski Dam Zuchowski Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

OD EKONOMII BEHAWIORALNEJ DO NAUK CHIŃSKICH LEGISTÓW

* Artykuł powstał 1 czerwca 2021 roku


Wprowadzenie certyfikatów szczepionkowych, jako narzędzia segregacji sanitarnej ma kilka zadań. O niektórych z nich mówi się oficjalnie, pozostałe mają charakter ukryty. W oficjalnej wypowiedzi polityka centralnego usłyszymy, że paszport-certyfikat służyć ma bezpiecznemu uwolnieniu gospodarki zdławionej przez narzędzia lockdownu. Rzadziej dowiemy się, iż „paszport szczepionkowy” stanowi formę nagrody-bonifikaty dla tych, którzy biorą udział w rządowym programie szczepień. Jednocześnie bez odwołania się do twardych narzędzi przymusu bezpośredniego, poprzez wprowadzenie formuły segregacji-kary – wiążącej się z niemożliwością realizacji wszystkich praw i swobód – paszport-certyfikat staje się narzędziem bodźcowania skłaniającą ludzi do realizacji oczekiwań rządowych, w tym konkretnym przypadku do uczestnictwa w szczepieniach. Teoretycznie obywatel wcale nie musi się podporządkowywać, aczkolwiek musi liczyć się wtedy z konsekwencją, że trafi do kategorii obywateli drugiego rzędu posiadających ograniczony zakres praw i swobód.

Z tej perspektywy „paszport szczepionkowy” oprócz swego przeznaczenia „sanitarnego” staje się narzędziem „rządzących” do skłaniania „rządzonych” do realizowania „publicznej polityki” poprzez reglamentowanie im dostępu do dóbr, usług i wydarzeń społecznych. Dostęp do nich nie jest zamknięty ostatecznie, jeśli „rządzony” zmieni własne zachowanie i dostosuje je do oczekiwań oględnie pojmowanej „władzy”.

W sposób przejrzysty, czytelny i obrazowy piszą o tym w osobnych artykułach, Sebastian Stodolak i Piotr Lewandowski, którzy źródło tych mechanizmów w obecnej dobie odnajdują we wkroczeniu do głównego nurtu politycznego instrumentów odwołujących się do ekonomii behawioralnej. „Manipulację behawioralną stosuje się w polityce publicznej coraz częściej od co najmniej dwóch dekad, odkąd psychologowie i ekonomiści behawioralni, tacy jak Daniel Kahneman, Amos Tversky, a potem Richard Thaler i Cass Sunstein (z wyjątkiem Sunsteina wszyscy to nobliści), opisali sposoby wpływania na ludzi z wykorzystaniem wiedzy o ich skrzywieniach poznawczych” – pisze Stodolak [12].

Z perspektywy ekonomii behawioralnej człowiek nie jest doskonałym pragmatykiem, świadomie wybierającym większe dobro dla własnej korzyści, jak nakazywały przypuszczać klasyczne teorie ekonomii, gdyż jego wybory są ograniczone przez jego własne ułomności wyrażające się – tu cytujemy Lewandowskiego – „w niepełnej wiedzy, podatności na manipulacje, uwarunkowaniu normami społecznymi, wychowaniem, nawykami, czy wreszcie impulsami”. Człowiek nie jest więc bytem idealnie kalkulującym, bywa i na odwrót: może podejmować decyzje nieprzemyślane, niekorzystne dla siebie bądź nawet jawnie szkodliwe. Badacze nurtu „ekonomii behawioralnej” nie ograniczają się wyłącznie do opisu i potwierdzenia pewnych prawidłowości, ale i podpowiadają jak można zaradzić niepożądanym, społecznie i osobiście, wyborom. Piotr Lewandowski swym artykule na łamach „Gazety Finansowej” wspomina, że Richard Thaler proponuje coś, co określa mianem „libertariańskiego patriarchalizmu”. Termin ten „oznacza tworzenie systemu bodźców (nudge), mających człowieka skłonić do dokonywania „właściwych” wyborów (element patriarchalny) – lecz przy formalnym zachowaniu finalnej swobody wyboru (element liberalny)” [13].

Człowiek więc zachowuje w tej relacji prawo wyboru, ale podmioty odpowiedzialne za zagospodarowanie przestrzenne – nie tylko w wymiarze fizycznym – powinny tak zarządzać potencjalnymi wyborami, aby te opcjonalnie dobre podsuwać odbiorcy pod przysłowiową rękę, a te niepożądane usuwać z jego pola widzenia. Libertariański patriarchalizm, tak postrzegany, przeradza się w delikatne ingerowanie w wybory konsumenckie. Instrumentarium wypracowane na bazie tej koncepcji może przysłużyć się jednak dalszym ingerencjom.

„Zwolennicy „teorii impulsów” (nudge theory), zainspirowani przez Thalera i Sunsteina (2008), twierdzą, że decydenci powinni tworzyć „architektury wyborów” (choice architecture), aby ludzie mogli uniknąć padania ofiarą błędów poznawczych i dokonywali wyborów, które leżą w ich najlepszym interesie” – piszą Beryl Chang i Fabrizio Ghisellini [14].

Puenta tych rozważań zatacza więc szerszy łuk i poza dostarczeniem informacji o meandrach psychiki ludzkiej – co byłoby o tyle pożyteczne, że zachęcałoby nas do samoobserwacji, krytycznego przyglądania się sobie i własnym decyzjom – sugeruje lekkie stymulowanie jednostki do pozytywnego równoważenia bilansu jej wyborów. Jednostka, zdominowana przez własne emocje, nie zawsze wie, co jest dla niej naprawdę dobre. Wobec tej niemożności, na horyzoncie zarysowuje się jako odpowiedź. archetyp „analityka” lub „panel ekspertów”, którzy operując na bazie „zagregowanych danych” i „zracjonalizowanych faktów” są w stanie odpowiednio ukierunkować jednostkę, jeśli tylko dostarczy im się możliwość wdrożenia odpowiednich narzędzi .

Lokując się w swym przekonaniu, lub w publicznym przekazie, na pozycji „tego co chce dobrze i wie lepiej”, po wnioski płynące z ekonomii behawioralnej sięgać może władza terytorialna, włączając uformowane na jej podstawach koncepcje do repertuaru instrumentów zarządzenia. Za pośrednictwem behawioralnych instrumentów zarządzania może oddziaływać na swych obywateli. W zależności od modelu oddziaływania – i stopnia penetracji życia prywatnego – wpływ ten coraz wyraźniej może przesuwać się w kierunku modelu „rządzący–rządzeni”, aż po „władza-podwładni”.

Biorąc pod uwagę to, jak głęboko narzędzia ekonomii behawioralnej będą ingerowały w życie obywateli – zwłaszcza jeśli wykorzystano by je na zasadzie „kija i marchewki” – system się nimi posługujący może ewoluować powoli z pozycji „patriarchalizmu libertariańskiego”, do tego co wspomniani wcześniej autorzy określą odpowiednio mianem „patriarchalnego autorytaryzmu” (P. Lewandowski) i „patriarchalnego totalitaryzmu” (S. Stodolak) [15]. W przeciwieństwie do „autorytaryzmu” i „totalitaryzmu” – od czasów II wojny światowej kojarzących się niektórym jedynie z pałką i równym marszowym krokiem uderzającym o posadzkę – ich patriarchalni „miękcy” krewniacy nie muszą odwoływać się do fizycznej represji. W tym przypadku, bazując na impulsach znanych nam z ekonomii behawioralnej, polegają na bodźcowaniu, aby skłaniać ludzi do określonych zachowań, obarczywszy alternatywny wybór kosztami społecznymi, ekonomicznymi, czy chociażby towarzyskimi.

„W takim ustroju może i pozostawia się nam formalnie wolny wybór, ale troskliwa władza sprawia, że wybieramy zawsze to, czego od nas oczekuje” – przekonuje Sebastian Stodolak, który jednocześnie podkreśla, że osoby protestujące dzisiaj przeciw paszportom szczepionkowym „nie są świadome, że w istocie jest to narzędzie mające wpłynąć na ich postawy i wybory. To, przeciw czemu protestują, nie ma ich karać. Ma ich zmieniać”. „Ewentualne wprowadzenie paszportów covidowych będzie rezultatem przyjęcia niepisanej zasady, że rządy mogą i powinny stosować tzw. interwencje behawioralne względem swoich obywateli, by wpływać na ich zachowania w sposób pożądany z punktu widzenia polityki publicznej” – pisze ten sam autor i dochodzi do wniosku, że „interwencja behawioralna jest bezprawna, gdyż nie ogranicza się do wywierania wpływu, nie jest zwykłym przekonywaniem. Ociera się o manipulację, a często nią jest” [16].

Interwencja behawioralna zastosowana raz na szeroką skalę w sferze polityczno-społecznej – nawet jeśli ktoś uzna, że tym razem w naprawdę szczytnym celu – stanowi precedens na podstawie którego będzie można odwzorowywać kolejne modele „kierowania ludźmi ku wyższemu dobru”. Przyzwalając na wdrażanie takiego modelu zarządzania społeczeństwem i wyborami poszczególnych jednostek, przede wszystkim tworzymy określony schemat prawno-regulacyjny. Schemat ten będzie mógł być powielany w przyszłości, aczkolwiek treść jaką zostanie wypełniony i sfera jaką obejmie, nie sposób przewidzieć. Chociaż tak jak teraz będzie mógł być uzasadniany potrzebą bezpieczeństwa, określonym zagrożeniem majaczącym na horyzoncie, a w razie dalszych przemian w sferze aksjologicznej, także czymś zupełnie innym: skutecznością lub wydolnością całego systemu.

Wprowadzenie paszportów covidowych, mając na uwadze aspekt behawioralny i to o czym pisaliśmy wcześniej, nie ma z tej perspektywy nic wspólnego z zagadnieniem stricte medycznym, ale uderza w same podwaliny prawne, ustrojowe i normatywne na jakich osadzone są społeczeństwa, w których żyjemy. Z jednej strony determinuje podział sanitarny społeczeństwa, który ewoluować może w kierunku segregacji, z drugiej podważa „podmiotowość obywatela”, nieodzowną w społeczeństwie odwołującym się do „reguł demokratycznych”.

W bieżącej interwencji behawioralnej – uświęconej na poziomie Unii Europejskiej – w której państwo wykracza poza obowiązujące prawo i manipuluje jednostką, by ta postępowała w określony sposób pod groźbą utraty dotychczasowych swobód, zupełnie otwarcie tracimy z oczu lud kontrolujący i nadzorujący swych przedstawicieli. Z mgły ustrojowej wyłania się administracyjny gabinet rządzący, który – w określonym czasie – z poziomu patriarchalnej władzy wydaje kolejne rozporządzenia zbiorowi jednostek, porządkując je i cedując im podług własnych wytycznych, granice praw i możliwości, niekoniecznie zgodne z obowiązującymi konstytucyjnie zasadami prawnymi.

Narzędzia po jakie sięga w tym wysiłku – w tym po opisywaną w tym rozdziale manipulację behawioralną – chociaż odwołują się do najnowszych fenomenów psychologicznych i ekonomicznych, nie stanowią absolutnego novum. Mechanizmy wpływu i kierowania jednostkami jakie oferują – dziś bardziej subtelne i miękkie – w zakresie modelowania społeczeństwa i oddziaływania nań, niosą w sobie podobieństwo do recept wypracowanych na łonie „chińskiego legizmu”. Myśliciele tacy jak Hanfeizi i poprzedzający go Shang Yang, odrzuciwszy konfucjańskie porządkowanie przez cnoty jako przesłanki właściwego urządzenia państwa, opierali się na przewidywalnym prawie-standardzie (fa). Model Hanfeiziego zakładał wyznaczanie brzegowych warunków egzystencji ludzkiej za pomocą „obiektywnych standardów”, skłaniających ludzi do przewidywalnych postaw i działań. A dokonywać się to miało poprzez właściwe ich bodźcowanie za pomocą systemu kar i nagród. Różnica polega na tym, że w autorytarnym systemie chińskich legistów, prawa były jasne, opublikowane i publicznie znane. Paszport covidowy z elementami manipulacji behawioralnej, z ryzykiem segregacji sanitarnej, pojawia się natomiast w 2021 roku w kolizji z demokratycznymi zasadami, a w samej Polsce również z samą Konstytucją.


Autor: Damian Żuchowski

Fragment stanowi rozdział dłuższego opracowania Paszport Covidowy jako dokument segregacji sanitarnej


PRZYPISY:

[12] Sebastian Stodolak, “Behawioryzm wstrzykiwany. Paszportów covidowych należałoby zakazać?”, https://serwisy.gazetaprawna.pl/zdrowie/artykuly/8148210,stodolak-behawioryzm-medyczny-aparthaid-paszporty-covidowe.html.

[13] Piotr Lewandowski “Paszporty Behawioralne, https://gf24.pl/27427/paszporty-behawioralne/.

[14] Beryl Chang, Fabrizio Ghisellini, “Jak upowszechnić ekonomię behawioralną”, https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/trendy-gospodarcze/jak-upowszechnic-ekonomie-behawioralna/.

[15] Czym różni się autorytaryzm od totalitaryzmu? Obserwacja debat publicznych ostatnich lat pozwala wysnuć przypuszczenie, że wraz z brakiem właściwego zgłębienia wiedzy politycznej i ideologicznej, następuje terminologiczna dewaluacja znaczenia tych słów. Dlatego dla podkreślenia, co mam na myśli dokonam prostego rozróżnienia. Autorytarnym nazwiemy ustrój lub model rządów i działania, w którym obóz rządzący dążąc do utrzymania niepodzielnej władzy posługuje się cenzurą i służbami bezpieczeństwa w celu tłumienia politycznej działalności opozycyjnej. Totalitaryzm odwołuje się do ustroju, modelu rządów lub konstrukcji społecznej, w którym dominująca ideologia, penetrująca szeroki spektrum aktywności dąży do poddania kontroli i rygorom życia publicznego i prywatnego zarówno społeczeństwo jako ogół jak i poszczególnych jednostek. Jednostki nie spełniające politycznej lub prywatnej “normy ideologicznej” poddane są represji.

[16] Sebastian Stodolak, “Behawioryzm wstrzykiwany. Paszportów covidowych należałoby zakazać?”, https://serwisy.gazetaprawna.pl/zdrowie/artykuly/8148210,stodolak-behawioryzm-medyczny-aparthaid-paszporty-covidowe.html.

Publikacje z zakresu: praw człowieka, etyki, praw ludności tubylczej, historii, filozofii, społeczeństwa, przyrody, enwironmentalizmu, polityki, astronomii, demokracji, komentarze do wydarzeń. Artykuły mojego autorstwa ukazywały się między innymi na: wolnemedia.net; krewpapuasow.wordpress.com, amazonicas.wordpress.com i ithink.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo