Postęp technologii doprowadza nas do miejsc nieoczekiwanych, które stawiają w innym świetle również prawdy odwieczne.
Elon Musk - technologiczny prorok, wieszczy, że za kilkadziesiąt lat nie będziemy w stanie rozróżnić rzeczywistości od rzeczywistości wirtualnej. Mózg będzie wpięty do internetu szerokopasmowym łączem, będziemy mogli zgrać obraz swojego umysł na super-serwer i "żyć wiecznie". Sposobem na awarię serwerów / wybuch słońca / uderzenie komety itp ma być rozproszenie się po kosmosie na zasadzie: Istniejąc w 100 lokalizacjach zawsze któraś przetrwa.
Obecnie, w dobie gier sieciowych, w które grają miliony ludzi jednocześnie, taka perspektywa staje się coraz bardziej realistyczna.
AI (sztuczna inteligencja) pozbawi nas już niedługi pracy w 90% zawodów, więc tym łatwiej będzie przenieść się do "Super-Internetu".
Weźmy pod uwagę twierdzenie Biblii, że Pan Bóg stworzył cały wszechświat w ciągu 6 dni. Kto jest w stanie to obronić??
Przecież wszechświat ma 15 mld lat. Przyroda ożywiona jest kosmicznym przypadkiem, ludzkość jest jej zarazą, itepe itede.
Nasze przeświadczenia opierają się na pewnym podstawowym założeniu, tzn: że materia jest realna ostatecznie.
A co jeżeli materia, wszechświat, ziemia, ja, ty, jesteśmy od początku stworzenia w GRZE / SYMULACJI.
Sam Pan i Administrator, na kartach Pisma Świętego, mówi że tak właśnie jest, że wszechświat jest Jego projektem, że został przez Niego wykonany metodą "creatio ex nihilo". Pan przedstawia się nam na kartach Pisma, dużo mówi o sobie, jaki jest ... w końcu staje się jednym z nas i sam rozwiązuje problem moralnego rozliczenia się z tymi, którzy wierzą w niego. To pokrzepiający przekaz, dający punkt oparcia, "Skałę, która się nie porusza". Jak potrzebne jest to oparcie w czasach podważania wszystkiego co dobre i trwałe.
Pismo Święte opisujące dzieje potomków Adama, Noego i Abrahama, podkreśla, że Pan i Administrator Wszechświata, ma nad wszystkim nadzór on-line, że może ingerować w KOD ŹRÓDŁOWY kiedy tylko chce.
Dusza nieśmiertelna to bardzo dobre porównanie do gry komputerowej. Giniesz w grze, nie giniesz w realu. Umierasz na tym świecie, twoja dusza "wraca tam gdzie była wcześniej".
Stworzenie, Potop, Cuda, Koniec Świata - to plan Pana i Administratora, możliwy do wyobrażenia, jeżeli myślimy w kontekście kodu źródłowego naszej "Symulacji".
Tak więc Technologiczny Boom, który miał ostatecznie udowodnić, że Boga nie ma, prowadzi nas prosto do Administratora i Pana SYMULACJI.
Pozdrawiam wszystkich współ-graczy.