Od końca ubiegłego roku można sobie polecieć wprost z Warszawy na Półwysep Arabski. Ponieważ straż graniczna dwóch krajów tego regionu – Omanu i Kataru– podjęła ryzyko wpuszczenia gospodarza niniejszego bloga na podległe swej ochronie terytorium i to pomimo licznych pieczątek izraelskich, szczerzących się z jego paszportu, czas na mały rewanż o charakterze reklamowym. Pustynie i góry Omanu robią na turystach wrażenie. Warto je odwiedzić. Można wypożyczyć samochód terenowy i trochę pojeździć po pustyniach. Proszę tylko nie zapomnieć o łopacie do wykopywania auta i dużej ilości wody. Kraj najlepiej zwiedzać w okresie od listopada do marca, w pozostałych miesiącach jest zbyt gorąco. Teraz, w lutym mieliśmy od 14 do 35 stopni. Czasem w nocy temperatura potrafi jednak spaść niemal do zera. Kurtka się przydaje. Paliwo do auta - ok. 1 zł./l. :-). Jedzenie nieco tańsze niż w Polsce. W interiorze są wyłącznie indyjskie i pakistańskie bary (średnio raz na 80 km.) jako, że Arabów spotyka się tam rzadko a Hindusów i owszem, wszystkie prace wykonywane są właśnie przez nich.
Co jest fascynującego w pustyniach … spróbuję pokazać to na zdjęciach, ale wiem, że to nie wynika z obrazu, tylko z poczucia odosobnienia, surowych warunków i przeżywanej przygody.
.
Inne tematy w dziale Rozmaitości