unukalhai unukalhai
716
BLOG

Złota klatka

unukalhai unukalhai Kultura Obserwuj notkę 5

 Ze względu na to, iż niektóre teksty mojego autorstwa są rozrzucone w otchłaniach netu i wraz z upływem czasu stają się coraz trudniej dostępne (np. POLIS Miasto Pana Cogito ), czyli pokrywają się mgła zapomnienia, to w ramach remanentów, będę je sukcesywnie gromadził na tym blogu. Oznacza to jednak, iż zamieszczane będą (z niezbędnym liftingiem) po to,  aby znajdowały się  w jednym miejscu.  O choćby np. ósmego sierpnia 2011 roku, a więc ponad pół roku przed tym, zanim założyłem na s24 własny blog, zamieściłem,  korzystając z gościnności blogera Eine, pewien tekst zatytułowany „O proroctwach Nostradamusa”. Notka ta miała za temat jedną z tzw. przepowiedni Nostradamusa Szerzej znana jest ta przepowiednia pod nazwą „Złota klatka”. Pod ww. tekstem wywiązała się dosyć długa dyskusja (164 komentarze), ale główny jej nurt  był raczej luźno (albo wcale) związany z tematyką notki. Moim zdaniem, z takiego właśnie względu dyskusja była tak ciekawa i wartościowa.
A kto zechce, może sam się o tym przekonać.

             A więc, w ramach przerywników, będą, od czasu do czasu,  pojawiały się na moim blogu remanenty.

Tekst pt: „Złota klatka” stanowi dalszy ciąg, a precyzyjniej, jakby dokończenie mojej notki pt. „Przepowiednie na każdą okazję”, którą zamieściłem na tym blogu 15 marca 2012 r. 

Złota klatka

Najbardziej głośnym „proroctwem” Nostradamusa, dzięki któremu zrobił on, jako jasnowidz, oszałamiającą i trwającą do dzisiaj karierę,  jest czterowiersz zawarty w strofie 35 z pierwszej księgi „Centuriów” (The Prophecies), w popularnej wersji znany jako „Pozłacana/Złota klatka”. Czterowiersz ten był i jest nadal interpretowany przez wyznawców prawdziwości „proroctw” Nostradamusa, jako przepowiednia okoliczności śmierci francuskiego króla Henryka II Valois (Walezjusza), która nastąpiła latem 1559 roku w Paryżu. Przepowiednie  tę przedstawia się jeszcze dzisiaj jako najważniejszy „dowód” prawdziwości wieszczenia szesnastowiecznego „jasnowidza” z Prowansji. Ale czy rzeczywiście może ona wytrzymać próbę demistyfikacji?

Oto tekst strofy 35 z 1 „Centurii” w brzmieniu zamieszczonym w edycji datowanej na rok 1555:

Le lyon jeune le vieux surmontera,
En champ bellique par singulier duelle;
Dans caige d’or les yeux luy creuera,
Deux classes une, puis mourir, mort cruelle

Co w przekładzie na język polski oznacza:

Młody lew starego lwa zwycięży,
Na polu walki w pojedynczym starciu;
Rozłupie mu oczy w klatce ze złota,
Gdy dwie floty jedną, wtedy w mękach skona.
 

Dla prawidłowego odczytania ww. czterowiersza, w celu odnalezienia kontekstu dla jego treści, niezbędne jest omówienie, choćby pobieżne, ówczesnego tła historycznego. Jednakże warto zwrócić uwagę, iż już w dwa lata po napisaniu owej strofy, która znalazła się w pierwszej księdze „Centuriów”, we wprowadzeniu do ich drugiej części (obejmującej księgi od 8 do 10), Nostradamus zawarł długą epistołę do króla Henryka II, datowaną 14 marca 1557 r., w której, między innymi, przepowiadał owemu królowi wielką i chwalebną przyszłość. Henryk II zmarł niebawem po pierwszym pojawieniu się listu w formie manuskryptu, a znacznie wcześniej, niż nastąpiło jego wydrukowanie.

List zaczynał się od słów:  

„A L’INVICTISSIME, TRES-PUISSANT, ET tres-chresten Henry Roy de France secind; 
Michel Nostradamus son tres humble, tres-obeissant serui-teur&subject, victoire&felicité.”

czyli
„Niezwyciężonemu, Najpotężniejszemu i najbardziej chrześcijańskiemu Henrykowi Królowi Francji drugiemu; Michel Nostradamus, jego najpokorniejszy i najwierniejszy sługa i poddany, życzy zwycięstwa” i szczęścia”.

Trudno dopatrzyć się konsekwencji w wieszczeniu przez Nostradamusa przyszłości królowi Francji. Aby wykazać nietrafność „kanonicznej” interpretacji inkryminowanego czterowiersza autorstwa ”jasnowidza”, należy nakreślić w tym celu tło historyczne wydarzeń, które Nostradamus ponoć antycypował w wersach cytowanego proroctwa.

Latem 1559 r., na ulicach Paryża odbywały się liczne huczne imprezy i uroczystości, które dwór francuski urządzał dla uczczenia podwójnego ślubu członków rodziny królewskiej, a mianowicie córki króla Henryka II Valois, Elżbiety, z Filipem II Habsburgiem (linia hiszpańska tej dynastii) oraz siostry tegoż Henryka II, Małgorzaty, z księciem Filibertem Emanuelem de Savoy.

W ramach imprez mających na celu uatrakcyjnić owe uroczystości, na ulicy Świętego Antoniego (rue St. Antoine) w dniu 1 lipca 1559 r. odbywał się turniej rycerski, w którym udział brał właśnie król Henryk II. Król, mający duże obycie w tego rodzaju turniejowych szrankach, awansował do finałowej potyczki, w której zmierzył się z Gabrielem, hrabią de Montgomery, panem na Lorges, wówczas kapitanem (dowódcą) Gwardii Szkockiej, elitarnej straży przybocznej Króla.

Pierwsze starcie nie przyniosło rozstrzygnięcia, czyli żaden z rywalizujących nie zdołał drugiego zrzucić z konia. Król, kierowany urażoną ambicją, zażądał jeszcze jednej próby, na którą przystał jego przeciwnik. Podczas drugiego starcia kopia hrabiego złamała się tak niefortunnie, iż jedna z drzazg trafiła w otwór przyłbicy królewskiego hełmu, przeszyła czaszkę ponad prawym okiem i wbiła się w mózg. Przez dziesięć dni król nie odzyskał przytomności i w rezultacie doznanych obrażeń zmarł. Tyle wynika z dostępnych dokumentów źródłowych na temat tamtych historycznych wydarzeń. Ale czy to
o nich właśnie mówi przytoczony na wstępie czterowiersz autorstwa Nostradamusa?

Spróbuję, za Jamesem Randim, autorem książki „Nostradamus bez maski”, przeanalizować podobieństwa i różnice w odniesieniu do tekstu przepowiedni i opisanych w skrócie wydarzeń. Zadanie nie jest nadmiernie skomplikowane, gdyż już bezpośrednio po śmierci króla Henryka II, przyjęto bezdyskusyjnie, iż „nasz” czterowiersz jest oczywistym „proroctwem” odnoszącym się do śmierci króla Henryka II. Nie istniała zatem potrzeba dokonywania w jego treści żadnych przeróbek ani wielopiętrowych nadinterpretacji. Nie obrósł ów czterowiersz w różnego rodzaju naciągania i zafałszowania, które zdarzały się nagminnie w przypadku innych „przepowiedni” Nostradamusa. 

W tym konkretnym przypadku, w zupełności wystarczy, aby treść każdej z linijek porównać ze znanym już z zachowanej dokumentacji historycznej przebiegiem wydarzeń.

Oto pierwsza linijka czterowiersza:

Młody lew starego lwa zwycięży,

Różnica wieku pomiędzy królem Henrykiem II a hrabią de Montgomery wynosiła zaledwie kilka lat. Henryk II w chwili śmierci miał ukończone 41 lat, więc na pewno nie była to różnica, która uzasadniała by istnienie pomiędzy nimi relacji określanej jako „młody” i „stary”. No i jeszcze jest tu mowa o lwie. Symbolem królów Francji były wówczas lilie, zaś w świecie fauny ich odpowiednikiem był walczący kogut. Nigdy władcy panujący w królestwie Francji nie posługiwali się wizerunkiem lwa, który był, przede wszystkim, symbolem monarchii angielskiej oraz hiszpańskiej.

Druga linijka:

Na polu walki w pojedynczym starciu

Walka turniejowa to nie było pojedyncze starcie, ale cykle pojedynków toczonych w długotrwałych, z reguły całodziennych, zawodach. Turnieje nie służyły do staczania prawdziwych walk, stąd każde draśnięcie powodujące krwawienie, uważane było za grube faux pas i naruszenie reguł zawodów.

Trzecia:

Rozłupie mu oczy w klatce ze złota,

Zwolennicy i wyznawcy prawdziwości owej „przepowiedni” usiłowali i usiłują wmawiać, że przyłbica króla Henryka II była pozłacana, a nawet została wykonana z litego złota. Niestety, przegląd arsenałów szesnastowiecznych wskazuje jasno, iż nie wykuwano ze złota żadnej części pancerza czy też zbroi. Nie czyniono tak z zasadniczego powodu, a mianowicie złoto jest metalem do tego celu zbyt miękkim i zbyt ciężkim. Jeśli już było używane to wyłącznie dla zdobienia ubiorów ceremonialnych i paradnych. No i te „rozłupane oczy”. Rana została zadana nad prawym okiem, ale nie uszkodziła żadnego z oczu.

I ostatnia:

Gdy dwie floty jedną , wtedy w mękach skona.

W turniejach rycerskich z cała pewnością nie uczestniczyły floty. Ani jedna, a ni dwie, ani żadne ich ilości. Z historycznym tłem zgadza się tylko ostatnie pół ostatniej linijki. Ale tego rodzaju „przepowiednia” może być odniesiona do bardzo wielu rodzajów śmierci w tamtych, i nie tylko
w tamtych, czasach.

Wykazane wyżej różnice pomiędzy treścią zawartą w „proroctwie”, a opisem faktów, poznanym z zapisów w dokumentacji historycznej, są daleko idące. Można nawet zaryzykować tezę, iż zbyt daleko, aby przyjąć, iż występuje w tym konkretnym przypadku sugerowana zbieżność. Cytowany wcześniej James Randi zaproponował inne wydarzenie historyczne z tamtych czasów, które stanowi alternatywną interpretację historycznych wydarzeń. Interpretacja ta dotyczy właśnie treści „wizji” Nostradamusa zawartej w analizowanym przez nas czterowierszu. Ale aby alternatywna interpretacja mogła być oceniona właśnie jako alternatywna, potrzebne jest poszerzenie ram dla tła historycznego.

Otóż po drugiej stronie kanału La Manche, wówczas 44 letni król angielski Henryk VIII
z dynastii, którego symbolem był bez wątpienia lew, uwięził, z przyczyn kontrowersji odnośnie natury kanonów religijnych, Sir Thomasa More’a (Tomasza Morusa), wówczas człowieka prawie sześćdziesięcioletniego. Różnica wieku pomiędzy wymienionymi bohaterami naszej opowieści wynosiła 15 lat. Uwięził go, a jakże, w „złotej klatce”, bo w królewskiej Tower of London. Natomiast w walce tej starły się dwie „floty”, czyli Kościół rzymsko-katolicki, który reprezentował właśnie Sir Thomas More, oraz stronnictwo króla Henryka VIII, który ogłosił się właśnie głową Kościoła Anglikańskiego, dokonując schizmy od papieskiej stolicy w Rzymie. A skoro Sir Thomas More nie zechciał uznać króla Henryka VIII za głowę owego schizmatyckiego Kościoła, to sam musiał oddać swoją głowę za taką postawę. Ścięto go bowiem w 1535 roku, w wyniku procesu, który nawet na ówczesne zwyczaje, był wyjątkowo nierzetelny.

I właśnie okoliczności śmierci Sir Thomasa More’a są znacznie bardziej zgodne z treścią analizowanej przepowiedni. Były one w czasach działalności Nostradamusa dosyć powszechnie znane, gdyż wywołały potężny wstrząs, zwłaszcza na katolickich dworach ówczesnej Europy, a w szczególności na dworze francuskim. No i co najważniejsze, działo się to się dwadzieścia lat przed napisaniem przez Nostradamusa inkryminowanego czterowiersza. No, ale głupio byłoby powiązać wymienione wydarzenia z czterowierszem, bo co to za proroctwo o zdarzeniach, które zaistniały o tyle  wcześniej, niż "proroctwo" zostało napisane.

 

unukalhai
O mnie unukalhai

Na ogół bawię się z losem w chowanego

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura