dedalus dedalus
42
BLOG

Feministki chcą parytetów, a Tusk dyktatury

dedalus dedalus Polityka Obserwuj notkę 0

 

Feministki chcą parytetów, a Tusk chce dyktatury. Można by te dwie teoretycznie sprzeczne racje pogodzić. Dyktator Tusk mógłby bowiem tak urządzić porządek polityczny w kraju, że panie dostałyby swoje 50% i byłyby szczęśliwe. Wreszcie zostałyby docenione i mogłyby realnie wpływać na to, na co dyktator, by im pozwolił. Tusk jak dobry ojciec i dziadek spotykałby się z paniami w Sali Kongresowej, w Sejmie, w Filharmonii. Mówiłby im jak są ważne, a one by wierzyły. Manuela Gretkowska napisałaby nową książkę pod nazwą "Feministyczny dyktator". Maria Peszek nagrałaby płytę "Donaldomania", a Jolanta Kwaśniewska pokazałaby w TVN Style jak telepatycznie przekazywać myśl feministyczną władcy. Jeszcze Henryka Bochniarz zaprezentowałaby swój nowy program gospodarczy "Polskie kobiety budują Orliki", a Kolenda-Zaleska z Pochanke urządziłyby pokaz wzorcowego przeprowadzania wywiadu z władcą pod nazwą " Jak pytać, żeby nie zapytać". Atrakcją artystyczną byłyby występy Marka Kondrata przebranego za kobietę w monodramie "Dzień Świrówy" w reż. Agnieszki Holland.
Kraj byłby naprawdę mlekiem i miodem płynący. W PZPN-ie wprowadzonoby równowagę między żeńską i męską piłką. Zorganizowalibyśmy Euro 2020 dla kobiet i zdobylibyśmy mistrzostwo. Nawet Kościół katolicki stałby się symbolem przemian. Na kapłanów wyświęcanoby kobiety i z ambon rozdawanoby prezerwatywy. Polska stałaby się wzorem dla państw sąsiednich, a Tusk stałby się prezydentem UE rewolucjonizując całą Europę i świat. Zdumiona popularnością Gdańszczanina, żona Baracka Obamy miałaby erotyczne sny z Tuskiem, a Putinowa zamówiłaby sobie na E-bayu bieliznę Calvina Tuska.

Tylko dzieci rodziłyby się jak dawniej nieświadome, że mamusie nie kochają tatusiów, a Donald Tusk nie kocha Polaków.

dedalus
O mnie dedalus

Uśmiech wędruje daleko

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka