deszczowy deszczowy
35
BLOG

Emigracja, wypadki i media

deszczowy deszczowy Polityka Obserwuj notkę 1

O manipulacjach w mediach pisano, także w S24, sporo. Wydaje się jednak, że pozostały niezauważone dwa jaskrawe przypadki "twórczego relacjonowania rzeczywistości".


Pierwszy to emigracja.
Na pewno wszyscy pamiętają, że zjawisko emigracji było jednym z najcześciej powracających tematów w mediach za rządów PiS. Ciągle byliśmy informowani ilu Polaków wyjechało ostatnio z kraju. Wskazywano winnego. Nie było to oczywiście dziedzictwo PRL, ani tym bardziej jakieś błędy naszej młodej demokracji. Najczęściej wskazywano na "duszną atmosferę rządów braci Kaczyńskich" która powodowała, że młodzi Polacy musieli uciekać z Ojczyzny. Komentatorzy nie zawracali sobie zresztą głowy faktem, że emigracja za rządów PiS wcale nie wzrosła w porównaniu do czasów rządów SLD po akcesji do UE.
Temat ten został wykorzystany w pamiętnej reklamówce wyborczej PO "Już niedługo....". Dowiadywaliśmy się z niej, że wystarczyłoby tylko, żeby PO wygrała wybory a Polacy zaczną wracać do Polski. PO, jak wiemy wygrała wybory i... i co?
....właściwie nie wiadomo.
Od czasu wyborów temat bowiem, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zniknął z ekranów i łamów. Nie przypominam sobie, żebym w ciągu ostatnich miesięcy napotkał w mediach na jakakolwiek informację w której porównano by emigrację za czasów rządów strasznych Kaczorów i czasów rządów miłości. Nic nie wiadomo także o tłumach powracających Polaków. Ostatnio można tylko usłyszeć to to, że z powodu drożejącej złotówki praca na zachodzie robi się coraz mniej opłacalna. Chyba jednak nie tak rozumieliśmy słowa "praca w Polsce zacznie się opłacać". Oczywiście nie wykluczam, że jakąś informację przeoczyłem, kilka miesięcy temu nie było jednak szans na takie przeoczenie.


Druga, jakże podobna sprawa, to wypadki drogowe.
Pamiętacie słynną reklamówkę PO w której partia miłości i odpowiedzialności (nie, zupełnie nie demagogiczna i populistyczna) odkryła, że za wypadki drogowe odpowiada rząd? Można by się spodziewać, że kiedy winowajca wypadków przestanie "nieudolnie rządzić krajem" to wypadki znikną, albo choć znacznie się zmniejszą. I co?

I ...znów nie wiadomo. Od czasów wyborów temat stał się nieistotny. O porównaniach z czasami rządów PiS nie ma mowy. Może raz po świętach, chyba Bożego Narodzenia, mogliśmy usłyszeć, że wypadków było mniej niż rok wcześniej (mało kto zauważył, że natężenie ruchu było mniejsze). Relacjonuje się pojedyncze tragedie, oczywiście bez nawiązania do ekipy rządzącej krajem.


I nikt nie ma odwagi zapytać premiera ile osób zginęło na drogach za czasów rządów PO i jak się czuje szef rządu który, gdyby stosować jego własną miarę odpowiedzialności, winny jest śmierci tylu ludzi.

...a może to jakaś chora teoria spiskowa a w rzeczywistość jest taka, że emigracja ustała i wypadków prawie nie ma więc po prostu nie ma o czym pisać?

deszczowy
O mnie deszczowy

Deszczowy na twitterze Obrazki Wybrane “Słychać było dwanaście wściekłych głosów, a wszystkie brzmiały jednakowo. Nie było już żadnych wątpliwości, co się zmieniło w ryjach świń. Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać kto jest kim.” G. Orwell "Folwark zwierzęcy"(tłum. B. Zborski)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka