Decyzja Irlandczyków nie jest żadną tragedią. Nie powinna być traktowana jako koniec UE. Jest dla Europy szansą.
Sprawę stawiano od poczatku w fałszywym swietle: Albo ktos jest za przyjęciem traktatu, albo jest antyeuropoejski. Inaczej rzecz ujmując: jedyna mozliwa wizja wspólnoty europejskiej jest taka wizja jaka znalazła się w Traktacie, albo ją przyjmujesz, albo jesteś przeciw jednoczeniu się Europy.
Na tą sprytną manipulację wielu dało się złapać, propagowała ją tez większośc mediów.
W rezultacie udało się zagnać zwolenników jednoczenia się Europy, którzy jednak nie identyfikowali się z "wartoscami lewicowymi" do narożnika a następnie na czole nalepiono im karteczkę z napisem "Wróg Europy". Co gorsza wielu z nich zdaje się w to uwierzyło. Zapomniano, że Unia Europejska nie musi miec twarzy Schrödera czy Zapatero.
Poza kwestiami rzeczowymi, traktat od początku był krytykowany za niezmierną obszerność, zawiłość i niezrozumiałość. W samej Irlandii doszło do skandalu kiedy okazało się, że ludzie którzy mieli tłumaczyć zawiości Traktatu, sami go nie rozumieją. Ciekawe co by było gdyby przepytać parlametarzystów którzy gosowali w krajach UE z tresci traktatu? Albo choć zapytać ilu go przeczytało?
Irlandczycy powiedzieli: "wała!"
Nie nalezy tego traktować jako początku końca UE, ale jako szansę. Trzeba Traktat wyrzucic do kubła z makulaturą (po recyklingu bedzie z niego jakiś pożytek) i zacząć od nowa. Następnie powinno się na nowo przemyśleć jakiej Europy chcemy, jak należy podejmować decyzje, jakie UE ma cele, jakie wartości szanuje i jakie rozwiązania narzuca. Inicjatywę powinny podjąć także środowiska konserwatywne, gospodarczo liberalne, chrzescijańskie i śmiało przekonywac do swego. Może warto rozwazyc znów np. pierwiastkowy sytem liczenia głosów. A potem, jak już będziemy wiedzieli czego chcemy, trzeba to wszystko spisać w jak najkrótszej formie, w sposób jasny i jednoznaczny, takim językiem, żeby przecietny Europejczyk był w stanie wszystko zrozumieć.
I wtedy znów spróbujmy przyjąć Konstytucję, Traktat, Deklarację czy jak to nazwiemy, tym razem świadomie.
Bo Europa to MY!
Deszczowy na twitterze
Obrazki Wybrane
“Słychać było dwanaście wściekłych głosów, a wszystkie brzmiały jednakowo. Nie było już żadnych wątpliwości, co się zmieniło w ryjach świń. Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać kto jest kim.”
G. Orwell "Folwark zwierzęcy"(tłum. B. Zborski)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka