Bóg jest wszechmocny i może nie istnieć. Wszechświat jest całkiem spory, ale powstał z mikroskopijnego ziarenka. Rozmowa Moniki Olejnik z Gautamą Siakjamunim.
MO: Dzień dobry.
GS: Dzień dobry. Bardzo ładny poranek, słońce daje ciepły pastel. Złota polska jesień?
MO: Tak, to właśnie ta pora. Czytał pan list Prezesa Kaczyńskiego do partii?
GS: Nie miałem tej przyjemności.
MO: Nie czytał pan listu Prezesa?
GS: No właśnie.
MO: Nie interesuje pana autorytarny charakter przywódcy dużego ugrupowania opozycyjnego? Potencjalne tłamszenie swobód obywatelskich w demokratycznym kraju, upolitycznienie religii?
GS: Tak, ego bywa kłopotliwe... Cierpienie wtedy, staje się bardzo dotkliwe.
MO: Uważa pan, że żałoba po katastrofie usprawiedliwia polityczny szantaż, pomówienia, szkodzenie interesowi Polski na międzynarodowej arenie? Że przywołam tylko ostatnią wizytę posła Macierewicza...
GS: O cierpieniu przesądza iluzja. Jeśli cierpimy sami, cierpią przez to też inni...
MO: Prezes Kaczyński żyje iluzją?
GS: Żyje nią każdy, kto jest przekonany o realności ego.
MO: Profesor Magdalena Środa powiedziała, że katastrofa była wynikiem niekompetencji otoczenia Prezydenta i wygórowanych ambicji brata, bo w jego oczach świta równała się wielkości prezydentury. Czy w takim razie możemy to uznać za pośrednią przyczynę narodowej tragedii, która zresztą, jeśli uznać ten fakt, ma swoją kontynuację?
GS: Bezpośrednią przyczyną cierpienia jest ego.
MO: Prezesa?
GS: To źródło cierpienia.
MO: Za wcześnie na pointę. Prezes twierdzi w liście, że Polska bez katolickiej moralności pogrąży się w nihilizmie? Pan uważa, że źródłem szczęścia jest pustka.
GS: Pustka jest pełnią.
MO: A więc to Prezes jest nihilistą?
GS: W pustce nie ma nihilizmu.
MO: Za to Prezes Kaczyński w pełni. Oskarża, insynuuje, obraża, bruka kłamstwem życiorysy, szarga autorytety, manipuluje duchowieństwem, kreuje brata na legendę, umacnia jego mit. Czy to jest moralne?
GS: Moralność może być pomostem, celem jest wyzwolenie.
MO: Kto może nam przynieść wyzwolenie?
GS: Tylko sami sobie możemy pomóc.
MO: Pamiętajmy więc o tym w zbliżających się wyborach. Dziękuję bardzo za rozmowę.
Wszystkim zmartwionym wyjaśniam, że Budda nie był idiotą, tylko brakowało mu doświadczenia w rozmowach z Moniką Olejnik.
Inne tematy w dziale Rozmaitości