Dwie ważne wiadomości w dniu dzisiejszym to ta dotycząca OFE i ta, która tyczy się zerwania rozmów Komisji Trójstronnej. I na tej drugiej wiadomości chciałbym się skupić, a raczej pogratulować. Pogratulować związkowcom, że wreszcie twardo przedstawili swoje stanowisko i zerwali „rzekomy dialog” z premierem i przedstawicielami rządu. Wreszcie męska decyzja ze strony związkowców i twardy postulat, który rzeczywiście broni interesy pracowników. Co należy podkreślić, jest to jedno z nielicznych (w ostatnim czasie) pozytywnych zachowań ze strony Związków Zawodowych.
W sytuacji w której Rząd Donalda Tuska otwarcie mówi, że nie jest w stanie zadbać o respektowanie jakichkolwiek praw pracowniczych, mówienie o zmianach w kodeksie pracy staje się dość absurdalnym i jednoznacznym krokiem. W sytuacji kiedy rośnie kwota niewypłaconych wynagrodzeń, notorycznie łamane są normy czasu pracy i przepisy BHP, a rynek zalała fala nielegalnych umów śmieciowych, uelastycznienie Kodeksu Pracy stanowi jeden z ostatnich kroków ku legalizacji niewolnictwa nad Wisłą. Po tym można będzie już tylko wprowadzić prawo, które zabrania osobom zatrudnionym krytykować w jakikolwiek sposób pracodawcę. W końcu kary za porzucenie stanowiska pracy już funkcjonują od dawna. Czyż nie przypomina nam to zasad pańszczyzny? Mi tak.
A pańszczyzna nie była niczym innym, jak niewolnictwem. Jedynie nazwanym w „bardziej cywilizowany” sposób – w końcu łatwiej było wytłumaczyć, że w zamian za ochłapy z pańskiego stołu i kawałek podłogi dla siebie, trzeba pracować, aniżeli powiedzieć dlaczego ktoś nas zamknął w klatce i wywiózł do pracy na drugi koniec świata. Jeżeli chodzi zaś o traktowanie – i niewolnik, i chłop mogli sobie podać rękę. Warci, w oczach „panów”, byli tyle samo.
I podobną tendencję można obserwować teraz. Kolejne „aktualizacje” prawa dotyczącego pracy oraz działania wspierające jedynie stronę przedsiębiorców przywracają nam realia z XIX wieku. Jeszcze jedynie brakuje, żeby przywrócić pracę dzieci…
Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak
Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka