Najgorętszy temat teraz to stenogram z zapisu rejestratora rozmów w kokpicie TU 154. Rzecz z rozumiala i naturalna. Pytań rodzi się sporo, od wyjasnienia całej sprawy jednak tak samo daleko, jak przed opublikowaniem stenogramu. Jestem laikiem, nie znam się na lotnictwie, dlatego nie komentuję tych stenogramów. Zajmę się czym innym.
Oto Jaroslaw Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości - partii domagającej się od samego początku ujawnienia zapisów "czarnych skrzynek", członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego - ciała konstytucyjnego, kandydat na stanowisko Prezydenta RP - do tej pory prowadzący kampanię w stylu "uroczego wujka" demonstracyjnie odmawia udziału w posiedzeniu RBN-u wysyłając na to posiedzenia swojego pełnomocnika ! Robi to jako kandydat w wyborach prezydenckich ! Wysyła na posiedzenie ciała konstytucyjnego swojego przedstawiciela ! Mógłbym zrozumieć, - wysilając swoją dobrą wolę - że Jarosław Kaczyński, osoba, która jest w podobnej sytuacji jak dziesiątki innych osób, których bliscy zginęli w wypadku, chce, aby najpierw rodziny poznały stenogram tego zapisu. Podkreślam - wysilając swoją dobrą wolę. Mógłbym to zrozumieć tylko w przypadku, gdyby Jarosłwa Kaczyński nie wysyłał, demonstracyjnie, swojego pełnomocnika prawnego ! Przecież doskonale zdawał sobie sprawę, że nikt poza nim nie ma wstępu na posiedzenie RBN-u ! Myślę, że nastąpił kres udawania "uroczego wujka". Jarosław Kaczyński jest znów Jarosławem Kaczyńskim.
Inne tematy w dziale Polityka