"Oto jest dzień, który dał nam Pan! Weselmy się i radujmy się w nim!" - to cytat z Ufki, który rzuca się w oczy na pierwszej stronie Salonu24. Tadeusz Rydzyk - z rozmysłem nie używam słowa "ojciec" przed imieniem i nazwiskiem szefa Radia Maryja Telewziji Trwam i innych przedsięwzięć tego zakonnika - zwraca się do Jarosława Kaczyńskiego słowami "Pan da siłę swojemu ludowi, alleluja i do przodu". Jeszcze wiele cytatów czy to z Pisma Świętego, czy to z innych pieśni kościelnych towarzyszy dzisiejszemu dniu. Przewodniczący Solidarności Piotr Duda w trakcie swego wystąpienia na Placu Zamkowym perroruje (cytat niedokładny): "Dziś w Polsce trzeba walczyć o miejsce Krzyża (mam nadzieję, że powiedział wyraz "krzyż" z dużej litery) w przestrzeni publicznej (sic!). Dla mnie - człowieka głęboko wierzącego - zgroza ! Traktowanie przez ludzi sympatyzujących z Kaczyńskim (dlaczego piszę tak o szefie PiS-u znajdziecie Państwo wyjaśnienie w jednej z poprzednich moich notek) Kościoła, wiary czy - w końcu - Boga tak jawnie instrumentalnie jest wyjątkowo niesmaczne ! Wierzę, że Ufka napisała to z potrzeby serca i chce wyrazić swą radość, z tego co stało się dzisiaj w Warszawie. Chcę wierzyć - choć przychodzi mi to z olbrzymią trudnością biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenie z tym zakonnikiem -, że Tadeusz Rydzyk zdanie, które przywołałem wyżej zacytował, a nie skierował do Kaczyńskiego, jako tego, który da siłę ludowi. Co do Piotra Dudy, to nie mam żadnych wątpliwości - człowiek nie pomyślał, co mówi. Jeśli w Polsce Krzyż jest rugowany z przestrzeni publicznej, to żyje on chyba w jakiejś enklawie. Chyba, że marzy mu się kraj, gdzie Krzyż, będzie traktowany jak oręż do walenia po głowach inaczej myślacych. Już tak w historii Kościoła było. Między innymi za to, Kościół przepraszał podczas obchodów Jubileuszu 2000 roku. Nie pamiętacie Państwo ?
A teraz wyjaśnienie tytułu. Ja też jestem szalenie radosny po dzisiejszym dniu. Moja radość była dziś jeszcze większa niż wczoraj. Cieszyłem się bowiem wczoraj z awantur w Sejmie wywołanych przez Prawo i Sprawiedliwość z powodu niczym nie usprawiedliwionych pomyłek związanych z ciałami ofiar katastrofy spod Smoleńska. Cieszyłem się z tego, gdyż byłem zaniepokojony kolejną próbą zmiany wizerunku przez Jarosława Kaczyńskiego, zmianą związaną z debatą poniedziałkową. Pomyślałem sobie, na szczęście w swej naiwności, że Kaczyński poszedł po rozum do głowy i weźmie się za rzeczywiste problemy Polski związane z gospodarką i porzuci całą ideologiczną otoczkę, która go otacza (Smoleńsk, twierdzenie o upadku Polski, wykorzystywanie Kościoła do celów obrzydliwie politycznych itp. itd.). Na szczęście Kaczyński mnie nie zawiódł. Ekonomiści i ich dyskusja poniedziałkowa, to tylko wypadek przy pracy Prezesa. Kiedy ją zapowiedział musiał wziąć jakieś proszki, które pewnie zostawiła gdzieś w gabinecie jeszcze Joanna Kluzik-Rostkowska i one spowodowały chwilową "pomroczność jasną" Prezesa. Kiedy medykamenty przestały działać Jarosław-Polskę-Zbaw Kaczyński ponownie wszedł w rolę mesjasza (to nie pomyłka, "mesjasza" przez małe "m") i zaczyna zbawiać Polskę, tak jak potrafi najlepiej - rzucając oskarżenia, dzieląc Polaków na "dobrych" i "pseudo-Polaków" (to między innymi i moja skromna osoba), na tych co stoją tam gdzie on i tych co stoją tam, gdzie stało ZOMO itd. Prezesie - TAK TRZYMAĆ ! W ten sposób ma Pan spokojną przyszłość ! Prawo i Sprawiedliwość jako Pański Otwarty Fundusz Emerytalny działać będzie jeszcze długo, a Pan nie będzie musiał znów dzierżyć steru rządu. Na szczęście !
Inne tematy w dziale Polityka