Paweł Dobrowolski Paweł Dobrowolski
1459
BLOG

Niekompletne liberalizowanie prawa

Paweł Dobrowolski Paweł Dobrowolski Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 38

 Zamiast całościowej naprawy, wyrugowania nadmiernych uprawnień władzy, często złe przepisy naprawia się u nas ich lekkim osłabianiem. W tym często, bez istotnej zmiany prawa, a na mocy porozumienia elit prawniczych, co do bardziej łaskawego stosowania złych przepisów. Taka niekompletna „z łaski pańskiej” liberalizacja stosunków społecznych, nie daje liberalizacji, bo pod zliberalizowaną formą zachowuje represyjną istotę antywolnościowego prawa.

Za przykład tego przednowoczesnego naprawiania stosowania prawa weźmy skazania z prawa kryminalnego za pomówienie oraz stosowanie aresztów tymczasowych. W Polsce coraz rzadziej skazuje się kodeksu karnego za pomówienie. Sama jednak sankcja z art 212 k.k. została utrzymana w mocy w postaci prawie niezmienionej. Podobnie z tymczasowym aresztowaniem. Od początku wieku do zeszłego roku spadała liczba stosowanych aresztów. Ale samo prawo jest mniej więcej takie jakie było. Niedobre i podatne na nadużycia!

Elita prawnicza jest w większości przekonana że problem rozwiązała. Są wręcz dumni! Organizowali konferencje, publikowali opracowania, wytworzyli nacisk, który spowodował refleksję prokuratorów i sędziów. Spadła liczba skazań z art. 212 k.k.:

image


 Od 2009 Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Izba Wydawców Prasy oraz Stowarzyszenie Gazet Lokalnych prowadziły kampanię na rzecz zlikwidowania art. 212 kk. Pod koniec 2009 roku dokonano kosmetycznych zmian w tym artykule. Dyskusja wewnątrz prawniczych gremiów oraz w mediach spowodowała, że od 2013 znacznie spadała liczba skazań z tego artykułu, choć litera prawa de facto została niezmieniona.

Podobnie spadła, a raczej spadała, też liczba stosowanych aresztów tymczasowych:

image

 Źródło: Ministerstwo Sprawiedliwości

Zamiast aresztów, zaczęto częściej stosować inne środki zapobiegawcze, takie jak dozór oraz poręczenia majątkowe:

image

 Źródło: Ministerstwo Sprawiedliwości

Prawnicy pożyteczny efekt osiągnęli w sposób niewidoczny dla ogółu. Po dziesiątkach konferencji, kilku listach okólnych prokuratora generalnego, setkach artykułów i programów o zagrożeniu dla wolności słowa z powodu karania z kodeksu karnego za pomówienie oraz po jeszcze liczniejszych relacjach o nadużywaniu aresztowania tymczasowego ogół Polaków nie zobaczył naprawy. Przeciętny wyborca nie czyta statystyk skazań. Nie dostał kozła ofiarnego, w tym wypadku kozła ofiarnego, w postaci widowiskowej likwidacji lub naprawy złego przepisu. Nadal jest przekonany, że prokuratorzy i sędziowie gwałcą wolność wypowiedzi oraz nader ochoczo zamykają nas w aresztach.

Polska kultura rządzenia jest kulturą urzędniczego dyktatu, mediowanego naciskiem elit prawniczych. Nie jest to metoda zła sama w sobie. Po prostu coraz mniej przystaje do dzisiejszych oczekiwań. W przeszłości dawała stabilność prawa, umożliwiała ulepszanie urządzeń społeczno-gospodarczych, ale pozbawiała ogółu obywateli satysfakcji z poczucia uczestniczenia w naprawie prawa.

Demokracja wymaga spektaklu czynienia sprawiedliwości. Elity ignorują potrzebą widocznego czynienia sprawiedliwości. Wręcz na ogół nie widzą problemu. Przecież spadły skazania z kodeksu karnego za pomówienie! Przecież spadła liczba stosowanych aresztów! Zapominają, że dla uczynienia sprawiedliwości, ważny jest nie tylko efekt, ale sposób jego osiągnięcia. Co ważniejsze ignorują nadal wiszącą nad nami groźbę zastosowania niedobrego prawa.

Pańska wspaniałomyślność, a wyswobodzenie się obywatela z okowów złego prawa, bywa podobne w treści prawnej, ale skutek społeczny daje zupełnie inny. Wewnętrzne porozumienie elit, bez całkowitej i widowiskowej symbolicznej zmiany, ogranicza stosowanie złego prawa, ale pozostawia jego złą istotę. To metoda tworzenia państwa prawa dobra na czasy przeddemokratyczne. Umniejszenie problematycznych skutków złego prawa wewnątrzelitowym uzgodnieniem co do sposobu stosowania złego prawa, jest niewidoczne dla obywateli oraz pozostawia miecz niedobrego prawa nad naszymi głowami, na dzień, gdy władza będzie chciała ukarać wybraną, a krnąbrną jednostkę.

W latach 1989-91 pracował z profesorem Sachsem. Absolwent Harvardu. Od 1995 zajmuje się doradztwem gospodarczym - pomaga zarządom i właścicielom spółek w podejmowaniu strategicznych decyzji. W tym czasie brał udział w ponad pięćdziesięciu transakcjach kupna i sprzedaży spółek, z czego około dwudziestu doszło do skutku na łączną sumę ponad 1 miliarda euro. Ekspert Instytut Sobieskiego oraz Warsaw Enterprise Institute. Autor koncepcji wprowadzenia do polskiego porządku prawnego Publicznego Wysłuchania. Pomiędzy rokiem 2011-2013 prezes Forum Obywatelskiego Rozwoju, gdzie 10-krotnie zwiększył liczbę współpracowników oraz po raz pierwszy w historii FOR doprowadził do wzrostu środków pozyskiwanych od darczyńców. Opublikował raport szacujący dług publiczny Polski na powyżej 200% PKB, książkę pt. „Podstawy Analizy Finansów Firm” wydaną nakładem Stowarzyszenia Księgowych w Polsce oraz kilkadziesiąt raportów i artykułów o ekonomii politycznej reform. Członek zespołu ministra sprawiedliwości ds. nowelizacji prawa upadłościowego. Strażak w Ochotniczej Straży Pożarnej.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka