notka zainspirowana tekstem Keraja https://www.salon24.pl/u/wprost/932817,zgasl-lont-do-bomby-michnikowej-szczujni
Totalna opozycja szczuje totalnie.
Śmierć Adamowicza miast przynieść refleksję, wzmogła jeszcze szczucie.Fakty przestały mieć znaczenie, liczy się tylko wzbudzanie emocji.
Odcięta od żerowisk totalna opozycja zrobi wszystko, by do nich wrócić, nawet po trupach.
W eskalacji konfliktu opozycja dostrzega swą ostatnią szansę.
Pozorna bezczynność władzy, bijąca wręcz w oczy pobłażliwość dowodzi jednak, że władza kontroluje sytuację. Gdyby było inaczej, aparat państwa wkraczałby siłowo w potrzebie, jak np pod gmachem TVP a nawet bez widocznej potrzeby, jak często pod rządami Tuska.
Tymczasem rząd zachowuje kamienny spokój, gotów jest nawet wywoływać tym pewne obawy o bezradność u swych zwolenników.
Majowe wybory przyniosą istotne zmiany w Unii Europejskiej.
Po tych wyborach totalna opozycja w Polsce straci poparcie ze strony Komisji Europejskiej bowiem Współczesna Międzynarodówka straci monopol w KE. Możliwe, że marksiści, jawni i w przebraniu stracą nawet większość w Parlamencie Europejskim.
To przyniesie koniec szczucia w Polsce.
Polacy nie mogą dać się sprowokować, muszą cierpliwie poczekać na nowe, niemarksistowskie władze Unii Europejskiej.
Spodziewany powszechnie wynik europejskich wyborów oznacza koniec hegemonii Niemiec w UE. Jeśli dzisiaj Francja rzeczywiście sprzeciwi się NS 2 będzie to oznaczać, że Macron dokonał zwrotu i przygotowuje Francję do tej nowej sytuacji.
Gdy częściowo ustanie nacisk europejskich marksistów na Polskę (częściowo, bo pozostaną jeszcze marksiści w europejskich trybunałach) rząd będzie mógł dokonać kolejnych reform, w tym repolonizowania części mediów.
Pozostaną do zneutralizowania naciski dwóch zaprzyjaźnionych ambasadorek na polskie władze.
Tutaj ogromną pomocą może być mądry wybór Polaków w jesiennych wyborach parlamentarnych.
Jeśli w ich wyniku do parlamentu wejdzie narodowa prawica zgrupowana w Konfederacji Gietrzwałdzkiej i PiS nie będzie mógł bez niej rządzić, zaprzyjaźnione ambasadorki stracą obecny potencjał oddziaływania na polski rząd.
Spodziewam się, że w przypadku drugiej kadencji prezydenta Trumpa ten problem w ogóle przestanie być istotny.
Przed Polską i Polakami ważne miesiące, kto wie czy nie najważniejsze dla sprawy polskiej suwerenności w ostatnich trzech dekadach.
Stoją przed nami wielkie szanse i tylko od nas zależy, czy je optymalnie wykorzystamy.
