Alanis Alanis
3301
BLOG

Konsekwencje 500+

Alanis Alanis Polityka Obserwuj notkę 138

 

Zacznę od tego, że nie zazdroszczę rządowi, któremu przyjdzie sprzątać po PiSie - odbieranie przywilejów to zawsze ciężki chleb.Już widzę jak za kilka lat płaczące dzieci będą prosić by nie odbierać im pieniędzy ( coś w stylu  listu kilkulatki dlaczego pierwsze dziecko nie dostanie ), a zatroskane mamy będą mówić, że jest im przykro, bo już ich nie będzie stać na dodatkowe lekcje angielskiego.

To, że ktoś będzie musiał to posprzątać jest więcej niż pewne - co by nie powiedzieć Polska to biedny kraj, którego nie stać na wysoki powszechny socjal, w przypadku jakiekolwiek większego kryzysu finansowego, cięcia zaczną się właśnie od tego dodatku, ponieważ można być pewnym , że z roku na rok (jeśli nic nie zmieni rząd) sumy przeznaczone na ten cel będą rosły w zawrotnym  tempie.
Jaki w ogóle jest sense tego przedsięwzięcia? Jeśli chodzi o zwiększenie przyrostu naturalnego to sprawa nie jest tak prosta, nawet w bogatych zachodnich krajach jest z tym problem, wyższe emerytury? Raczej to się nie uda. Polepszenie sytuacji polskich rodzin? Jak najbardziej. Polacy będą więcej kupować,konsumować? Na pewno, ale tu jestem pewna, że polscy przedsiębiorcy nie zarobią, tylko zachodnie wielkie firmy.
 
I po co pracować?
 
Najważniejsze pytanie to: jakie skutki społeczne przyniesie 500+?
Koszt programu 500+ został wyliczony na ok 17 mld (2016r), ale taki zasiłek może pociągać za sobą inne koszty.Tu skupimy się oczywiście na negatywnych przykładach .
Program może po prostu zniechęcać do pracy i żyć na koszt państwa.Idąc tym tropem można dodać bezrobotną matkę, która jest ubezpieczana przez urząd pracy przez x lat, bo nie opłaca iść się do pracy i ojca który pracuje od czasu do czasu za najniższa krajową, korzystając co jakiś czas z zasiłku dla bezrobotnych lub też dorabia na czarna rejestrując sie w PUP (a przynajmniej nie może przekroczyć progu który uniemożliwia pomoc socjalną ), i dzisiaj sie tak dzieje, ale możemy być pewni, że takie zjawiska bedą się nasilały.Taka przykładowa biedna rodzina która ma dwójkę czy trójkę dzieci, może oczywiście korzystać z pomocy społecznej, która ma wachlarz dodatków dla takich rodzin.Ponieważ rodzina jest biedna, a 500 + nie powoduje odebrania innych dodatków należy się jeszcze rodzinne w wysokości 90-130 zł na każde dziecko, dofinansowanie obiadów, dodatku energetycznego, dopłaty do mieszkania, paczek żywnościowych, darmowego węgla, dla biednych dzieci w wieku szkolnym należy się jeszcze stypendium, darmowe obiady, dopłaty do podręczników, a także zwrot podatku - tu może być też inny wariant- matka jest bezrobotna, a ojciec płaci alimenty 300-400 za dziecko...jaki sens iść do pracy? Dla kogoś kto jest ambitny i zarabia dobre pieniądze może się wydawać, że to śmieszne pieniądze na kilka osób, ale dla ludzi którzy nie chcą pracować ( i to bardzo nie chcą) to dobre pieniądze.Zresztą nawet tym, którzy nie boją się pracy, nie opłaca się do niej iść, skoro podobne pieniądze można mieć siedząc w domu.Tak rozwinięta pomoc socjalna  może prowadzić do zmiejszenia aktywizacji zawodowej kobiet, ale także mężczyzn przez co do zwiększenia bezrobocia ( statystycznie) i to będzie jedne z piewszych konsekwenci wprowadzenia tej ustawy.

Przykładowa biedna rodzina z trójką dzieci w wieku szkolnym na przełomie wiosny i lata dostanie ok 10 000 tysięcy (wliczyć trzeba 4 500 tys wyrównania z programu 500+, zwrost podatku, stypendia, rodzinne).

Inna sprawa, że jeżeli mama nie pracuje, a tata też się nie rwie do pracy, a głównym dochodem jest pomoc społeczna pojawia się kolejny problem.Wyobrazmy sobie, że  dzieci wychowują się pod okiem nie pracujących rodziców i w dużej mierze bezradnych życiowo, rosną w przeświadczeniu, że pieniądze się nie zarabia a "kołuje" ... czy dzieci także będą mieć podobny stosunek do pracy i życia? Jest duże prawdopodobieństwo że tak: badania wskazują, że bezradność wynosi się z domu, nawyk pracy także.W Europie zachodniej  już się zorientowali, ze zwrost pomocy socjalnej prowadzi do swoistej demoralizacji ludzi, rosną pokolenia ludzi którzy nie mają  nawyku pracować, i z tzw.postawą roszczeniową.

Program 500+ w dużej części będzie wsparciem dla rodziny które i tak dostaja dużą pomoc. Dobrym przykładem są rodziny zastępcze (niezawodowe) dostają około 600-700zł od państwa, należa się także alimenty (od obojga rodziców!) , natomiast zawodowe znacznie więcej, bo jeszcze należy się wynagrodzenie i za każde dziecko ok 1000zł, mimo to Beata Szydło ogłosiła, że rodziny zastepczę także będą dostawać 500zł na każde dziecko, warto zadać sobie pytanie czy to już nie jest przesada?.

Pis i imigranci

Pisowski  rząd, który sprzeciwia się przyjmowania islamskich imigrantów w Polsce, właśnie ich zaprosił do naszego kraju - zwiększyli pomoc dla ludzi z dziećmi, co może prowadzić do tego, ze owszem będzie sie rodzić więcej dzieci, ale te dzieci będą z wyglądu... mało swojskie, Polska staje się krajem bardziej atrakcyjnym dla imigrantów z Afryki, którzy z zasady mają po kilkoro dzieci (i tutaj warto zorientować się w doświadczeniach takich krajów jak Francja czy Anglia), kobiety raczej w ich kulturze nie mogą pracować, a mężczyzni nie rwą sią do pracy (doświadczenie Szwajcarii - duże zasiłki i brak rąk do pracy) zresztą brak asymilacji załatwia sprawe.

Wstyd tutaj byłoby nie wspomnieć naszej kłopotliwej mniejszości, która także z asymilacją jest na bakier - Cyganów, którzy w najlepsze prowadzą pasożytniczy tryb życia, nie mając nawet przymusu posyłania dzieci do szkoły, i nie chcą posyłać tłumacząc to rasizmem Polaków. Niestety poważne zabranie się za temat Romów w Posce jest bardzo ryzykowne; zrobienie z nimi porządu grozi oskarżeniami o nietolerancję, wspomniany rasizm, a nawet do porównywania z wyczynami Trzeciej Rzeszy, nie dziwne, że politycy boją się brać za ten temat, łatwiej pompować miliony w fikcyjną integracje Romów z społeczeństwem Polskim. Jakie było moje zdziwienie gdy na jednym z for nie mogłam napisać słowa "Cygan" zostało wykropkowane jak jakieś okropne przekleństwo.Tak, tak oni też dostaną po pięćset :)

Wracając do imigrantów  to jeszcze mamy Ukraińców którzy są dobrymi pracownikami, pożądanymi przez pracodawców, ale wojna na Ukraine i jej kryzys polityczny może spowodować, że przywędrują do nas ukraińskie rodziny (znowu 500+) co też może zwiekszyć bezrobocie w Polsce.

Dzieci są oczywiście inwestycją, ale co jeżeli ta inwestycja dorośnie i ucieknie za granice? Będzie się opłacać? Może pieniądze lepiej byłoby wydać np. na edukacje? Albo na budowę małych mieszkań komunalnych?
Co tak na prawdę dzieci zyskają dzięki tym dodatkowym pieniadzom? Niektóre będą pewnie mieć ciekawe dodatkowe lekcje (rodziców będzie stać) albo bedą mogły oddać się swojej kosztownej pasji, inne będą się cieszyc drogimi zagranicznymi wycieczkami z rodzicami (na zdrowie!), a jeszcze inne...kto ma dzieci w wieku szkolnym niech sam sie wypowie: będą wypasione komóreczki i ciuszki z znanymi znaczkami? Ale czy to dzieciakom koniecznie potrzebne? No i pozostaje nam możliwość spłacania kredytów czy też innych rat przez rodziców, ale cichosza :)

I ostania sprawa, zdanie zasłyszane na bazarze:" ja nie ma dzieci, nie dostane 500 czy 1000, ale zus to ja muszę płacić 1100 zł, a zarabiam na siebie i nie wyciągam rękę po jałmużnę". Czyli co? Ci co coś robią i coś mają - płacą, a ci co nic nie mają, nic nie robią - dostają? Oto chodzi naszemu rządowi? W żadnym razie takiego systemu nie można nazwać sprawiedliwym.

 

Alanis
O mnie Alanis

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (138)

Inne tematy w dziale Polityka