Dominika Ćosić Dominika Ćosić
1322
BLOG

Unia euroazjatycka czyli sen srebrny Putina

Dominika Ćosić Dominika Ćosić Polityka Obserwuj notkę 13

Trzeba przyznać, że premier Rosji potrafi mówić na miarę imperium a jego wizjom nie brak rozmachu. Przygotowując się do wyborów mógłby skupić się li i jedynie na odwiecznych tematach - np. walce ze stonką oligarchów. Ale nie, Putin roztacza wizję imperium. Unii Euroazjatyckiej.

Wolę utworzenia Unii Euroazjatyckiej Władymir Putin wyraził wczoraj

"Nie zamierzamy odgradzać się od kogokolwiek i wstępować w konfrontację z kimkolwiek. Unia Eurazjatycka będzie budowana na uniwersalnych zasadach integracyjnych jako nieodłączna część Wielkiej Europy, połączonej wspólnymi wartościami wolności, demokracji i praw rynku" - zadeklarował Putin.

Co w rzeczywistości oznaczają jego słowa i dlaczego wlaśnie teraz padły?

To po pierwsze hasło na użytek kampanii wyborczej. Bardzo sprytne, bo swym rozmachem odbudowuje w Rosjanach wiarę i dumę z przynależności do mocarstwa globalnego i jednocześnie odwraca uwagę od innych problemów. A tych nie brak - kryzys finansowy, potęgowany przez niższe ceny surowców, czy kryzys demograficzny to najpoważniejsze z nich. I żeby bron Boże ludziom nie przyszlo do głowy się buntować lub choćby wyrażać niezadowolenie, trzba im coś dać. Jak nie ma chleba, to są igrzyska. Prezydent-premier pobiera efektywnie lekcje demokracji, kiedyś idąc po władzę dopuszczał się prowokacji i wszczynał wojny (druga wojna w Czeczenii, pisał o tym i Litwinienko i Bukowski). A dziś, ogłasza tylko imperialne plany.

Po drugie, to reakcja na zbliżenie gospodarcze między Ukrainą a Unią Europejską. I zarazem przekaz kierowany do Kijowa (po co wam Unia Europejska, ktora i tak was nie chce, chodźcie lepiej do nas() i do Brukseli. Ale adresatem jest także nieprzewidywalny Łukaszenko.

Po trzecie, właśnie przekaz kierowany do Brukseli, demonstracja potencjalnej siły i pozycji.

Po czwarte - to rodzaj testeru.

Ciekawe, na ile poważnie sam Putin traktuje swoje słowa. Czy stoją za nimi konkretniejsze plany? Bo twór tego rodzaju miałby rację bytu - to w dużej mierze zależy od tego, czy Rosja ma jeszcze siłę przyciągania. Cierpiąca na kryzys wszelaki Unia Europejska miałaby na pewno poważną konkurencję.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka