Bez echa przeszła informacja sprzed kilku dni o podpisaniu umowy gazowej między Turcją a Azerbejdżanem. Z reakcji Komisji Europejskiej na to wnioskować można, iż gazociąg Nabucco, który miał uniezależnić Europę energetycznie od Rosji, poszedł w odstawkę.
Nabucco miał być największą unijną inwestycją energetyczną, która wydatnie pomogłaby w uniezależnieniu się od rosyjskiego szantażu. Gazociąg, najdroższy z unijnych projektów, miał transportować gaz ziemny z Iranu, Azerbejdżanu przez Turcję do Bułgarii, Rumunii, Węgier i Austrii. Jeszcze kilka lat temu mowa była o tym, iż gaz popłynie już w 2012 roku. Teraz pewne jest, iż jest to termin całkowicie nierealistyczny. Mało tego, sam Nabucco coraz bardziej staje pod znakiem zapytania. Pierwsze poważne wątpliwości pojawiły się wraz z momentem, gdy zaczął powstawać Gazociąg Południowy, który jest przecież projektem konkurencyjnym w stosunku do Nabucco (po stronie rosyjskiej inwestorem jest rzecz jasna Gazprom), a w który zaangażowały się także m.in. Bułgaria oraz Węgry i Austria. Problemem stała się też postawa Turcji, która coraz wyraźniej zaczęła uzależniać swój udział w Nabucco od postępów w integracji z UE.
Kilka dni temu Turcja podpisała umowę z Azerbejdżanem. Jak podaje PAP - " Azerbejdżan i Turcja uzgodniły warunki tranzytu i sprzedaży gazu z azerskiego złoża Shah Deniz. Z kolei w styczniu br. wspólną deklarację o dostawach gazu do UE podpisał prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew oraz szef Komisji Europejskiej Jose Barroso".
To wyjaśnia o wiele bardziej tolerancyjne podejście Brukseli do reżimu azerskiego satrapy niż do reżimu Łukaszenki.
I jeszcze raz PAP:
"Komisja Europejska będzie trzymać się warunków porozumienia z Azerbejdżanem; chcemy wystarczającej przepustowości w gazociągach łączących Azerbejdżan z Europą, by mógł odbywać się rzeczywisty handel gazem" - podkreślił w środę komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger. Dodał, że gazociągi te powinny funkcjonować zgodnie z międzynarodowym prawem".
Teoretycznie nie ma w tym nic niepokojącego. Ale jeżeli wczytać się dokładnie w komunikat Komisji jasne się staje, iż sama Bruksela mocno, mocno już wątpi w to, czy inwestycja Nabucco dojdzie do skutku. Bo mowa jest nawet o tym, że gaz z Azerbejdżanu może płynąć za pośrednictwem Gazociągu Południowego.
Jeśli faktycznie Nabucco trafi do lamusa, Europa straci szansę na uniezależnienie się od Rosji.
Inne tematy w dziale Polityka