Dominika Ćosić Dominika Ćosić
780
BLOG

Pożegnanie z Silvio?

Dominika Ćosić Dominika Ćosić Polityka Obserwuj notkę 18

To niebywałe, ale Silvio Berlusconi prawdpopodobnie przestanie być premierem rządu. Piszę "prawdopodobnie", bo w przypadku Il Cavaliere nic nie jest pewne. Poza tym, że z każdym dniem jest coraz młodszy, przystojniejszy i ma więcej włosów na głowie.

Berlusconi jest fenomenem z kilku powodów. Po pierwsze jego styl życia, który z dwojga złego bardziej pasowałby do gwiazdy rocka niż do premiera. Ale Włochom, jak pokazywały kolejne wyniki wyborów, niespecjalnie to przeszkadzało. Z prostego zapewne powodu - większość włoskich mężczyzn chętnie wskoczyłaby w skórę Silvio - mieć pieniądze, władze, sławę a przynajmniej popularność i  młode, płatne co prawda, ale nie ma nic za darmo kochanki to italian dream. Dziwniejsze są powody, dla których kobiety oddawały głosy na Berlusconiego. A może zachęcał je do tego brak hipokryzji? Szczerze mówiąc - ja osobiście wolę Berlusconiego, który nie udaje bardziej cnotliwego i uczciwego niż tabuny, tabuny pozostałych polityków, których oficjalne oblicze jaskrawo różni się od tego prawdziwego. I dlatego irytowały mnie głosy oburzenia na Silvia - bo w tym wypadku tych, którzy naprawdę mieli prawo moralne do rzucania kamieniem, było i jest niewielu. Co oczywiście nie znaczy, że widok podstarzałego playboya z farbowanymi włosami, sztucznymi zębami, otoczonego przez prostytutki w wieku jego wnuczek jest czymś, co nie rani moich uczuć estetycznych i etycznych.

Fenomenem jest Berlusconi z faktu niezatapialności. O ile się nie mylę, to aż 24 razy głosowano votum nieufności dla jego rządu. A Silvio, niczym czarownica z każdej próby zatopienia wychodził zwycięsko.

Oczywiście na obliczu włoskiego premiera jest wiele, wiele rys. Przede wszystkim chorobliwa wręcz rusofilia i nieodparta skłonność do robienia interesów z Putinem. O specyficznym podejściu do uczciwości nie wspomnę.

Abstrahując jednak od politycznej oceny, Berlusconi jest fenomenem.

Jak prognozują włoscy publicyści, najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że jutro włoski parlament przegłosuje pakiet ustaw oszczędnościowych, dzień później Berlusconi poda się do dymisji, a w poniedziałek prezydent Napolitano misję stworzenia nowego rządu powierzy superMario Montiemu - byłemu unijnemu komisarzowi. I ów rząd zacznie przeprowadzać reformy. Są jednak dwa "ale". Po pierwsze, głowy nie dam sobie uciąć, że Berlusconi nie wywinie wszystkim jakiejś politycznej wolty. A po drugie, nowy rząd stanie przed trudnym zadaniem przeprowadzania kolejnych reform oszczędnościowych - co może wywołać nieprzewidziane reakcje społeczne.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka