Z ogromną przyjemnością słuchałem wieści dochodzących z Hiszpanii.
Komunistyczni bandyci nieudolnie "rządzący" tam od 7 lat zostali przegnani od koryta przez wściekłych wyborców.
"Dorobek" lat rządów czerwonej tłuszczy to 20% bezrobocie, kryzys finansowy i problemy gospodarcze.
Oczywiście należy wspomnieć również o tym ze czerwona dzicz przeprowadzała tam swoim zwyczajem "rewolucję" tym razem "moralną". Rewolucja owa polegała na legalizacji "małżeństw" zboczeńców seksualnych oraz zgodzie na mordowanie nienarodzonych dzieci w łonach kobiet będących w zaawansowanej ciąży.
Do "ważniejszych" dokonań owych bandziorów należy jeszcze usunięcie pomników hiszpańskiego bohatera narodowego Generalissimusa Franco.
Po tych "spektakularnych" dokonaniach debilom-komuchom zabrakło pomysłów, więc jak to hieny mają w dobrym obyczaju, usiłowali wykopać ciało Gen. Franco z cmentarza bo nie podobało im się miejsce Jego pochówku.
Na szczęście nie zdążyli bo wkurzeni wyborcy pokazali im drzwi.
Istnieją wiec poważne szanse na to ze Hiszpania po otrząśnięciu się z idiotyzmów opowiadanych przez komunistów wyjdzie w końcu na prostą i zacznie odrabiać lata zmarnowane jej przez zwyrodnialców spod znaku krwawej szmaty.
Czego życzę Hiszpanom z całego serca bo to naród miły i sympatyczny.