W Polsce za rządów PO-wców-ORMO-wców zrobiła sie taka bieda ze w Cieszynie jakiś desperado napadł na kibel publiczny.
Nie podali ile gówna i szczyn zrabował i jaka jest ich wartość rynkowa, ponoć Pisuardessa nie chciała wydać surowca dobrowolnie, musiał jej grozić nożem więc należy domniemywać iż towaru było sporo lub był bardzo cenny.
Ponoć grozi mu do 12 lat, media podaja ze chciał zrabowac 50 zeta ale za pięć dych tyle nie dają, pewnie srał tam jakiś ważny oficjel, może Bieńkowska czy Kopacz albo i sam Tusk z Sikorskim?
Oni cały czas gówno robia i maja z tego masę kasy więc zapewne gościu szykował napad stulecia ale cos nie wypaliło.
Może BOR wcześniej zabrał gówno czy co?
Pozdro dla Pardonowiczów :)
http://wiadomosci.onet.pl/slask/cieszyn-prawdopodobnie-pierwszy-w-polsce-napad-na-szalet-publiczny/rl0k86
