Dorota Kania Dorota Kania
3772
BLOG

Ewa Wrzosek i inni. Prokuratorska nadzwyczajna kasta

Dorota Kania Dorota Kania Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 53


11 stycznia 2010 roku. W Warszawie w marszu tóg idą sędziowie ze Stowarzyszenia „Iustitia” oraz ich sympatycy. Mają poparcie polityków opozycji, a także KOD-u, Obywateli RP oraz Stowarzyszenia Prokuratorów „Lex Super Omnia”, na czele którego stoi Krzysztof Parchimowicz, wobec którego toczą się postępowania dyscyplinarne. Stowarzyszenie Parchimowicza to odpowiednik sędziowskiej nadzwyczajnej kasty w prokuraturze.

„Spotkajmy się wszyscy ubrani w togi z symbolicznie zaklejonymi ustami 11 stycznia 2020 roku o godz. 15.00 w Warszawie, aby wyrazić sprzeciw wobec zamykania prawnikom ust, a także aby wyrazić nasz szacunek dla prawa krajowego i europejskiego!” – tak rozpoczyna się odezwa opublikowana na stronie Stowarzyszenia Prokuratorów „Lex Super Omnia”, które walczy z reformami wymiaru sprawiedliwości. Walkę przekuwa w czyn – na marszu tóg, tak więc w togach pojawili się prokuratorzy z tego stowarzyszenia. Biorąc pod uwagę, kto w nim zasiada, takie zachowania nie powinny budzić zdziwienia. Są w nim prokuratorzy, którzy świetnie funkcjonowali za rządów PO-PSL. We władzach stowarzyszenia znaleźli się ludzie, którzy za czasów poprzedniej władzy zajmowali lukratywne stanowiska, które utracili w 2016 roku, gdy ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym został Zbigniew Ziobro. Honorowymi członkami stowarzyszenia są poprzedni prokuratorzy generalni: Andrzej Seremet, Włodzimierz Cimoszewicz i Aleksander Bentkowski.

– Prokurator Krzysztof Parchimowicz [szef stowarzyszenia – przyp. red.] nie należy do orłów Temidy: wystarczy przypomnieć, że gdy rejestrowano statut stowarzyszenia „Lex Super Omnia”, sąd aż trzykrotnie go odrzucał, gdyż nie spełniał wymogów ustawy „Prawo o stowarzyszeniach” – mówi nam Cezary Gmyz, dziennikarz śledczy, obecnie korespondent TVP w Niemczech.

Przewodniczący z przeszłością

Prokurator Parchimowicz, który stoi na czele stowarzyszenia „Lex Super Omnia”, kreuje się na ofiarę obecnej władzy.

„Absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, a także studiów podyplomowych z zakresu prawa cywilnego na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie i z zakresu prawa karnego skarbowego na Uniwersytecie Łódzkim. Od 30 lat wykonuje zawód prokuratora. Prokurator byłej Prokuratury Generalnej, przeniesiony od 9 marca 2016 roku na stanowisko prokuratora prokuratury rejonowej. Prezes Stowarzyszenia Prokuratorów »Lex super omnia«” – tyle z oficjalnych źródeł można dowiedzieć się o karierze Krzysztofa Parchimowicza. O wiele więcej wynika z jego akt, które znajdują się w Instytucie Pamięci Narodowej.

Urodził się 24 października 1958 roku w Słońsku. Aplikację prokuratorską zrobił w Prokuraturze Rejonowej w Bielsku Podlaskim; później pracował m.in. w Prokuraturze Rejonowej w Hajnówce i w Białymstoku. Przełożeni docenili jego zaangażowanie – był nagradzany za „sumienne wykonywanie powierzonych obowiązków w zakresie prokuratorskiej kontroli przestrzegania prawa i wykazywanie dużej inicjatywy badawczej”.

Kolejne awanse przyszły w III RP: w 1993 roku Parchimowicz trafił na delegację do Prokuratury Generalnej, a następnie zaczął tam pracować na stałe. W grudniu 2007 roku, po dojściu do władzy koalicji PO-PSL i po objęciu teki premiera przez Donalda Tuska, Krzysztof Parchimowicz został dyrektorem Biura do Spraw Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej. – Nie wykazał się jakimiś wielkimi sukcesami w ściganiu przestępców – wręcz przeciwnie. Jedno z jego zaleceń, które nakazywało ściganie przestępczości VAT-owskiej z Ustawy karno-skarbowej zamiast Kodeksu Karnego, de facto doprowadziło do bezkarności ludzi, którzy wyprowadzili miliardy złotych z polskiego budżetu – mówi Cezary Gmyz. – Ostatnio z pewnego rodzaju zażenowaniem miałem okazję oglądać Krzysztofa Parchimowicza w Brukseli, kiedy to żalił się na polskie władze, które reformują wymiar sprawiedliwości. Rzeczy, które tam wygadywał, niewiele miały wspólnego z poczuciem odpowiedzialności za państwo polskie – dodaje Gmyz.

Z kluczowymi resortami była związana także rodzina Krzysztofa Parchimowicza. Brat, Ryszard Parchimowicz (ur.1948), był funkcjonariuszem Milicji Obywatelskiej w Wojewódzkim Urzędzie Spraw Wewnętrznych w Gorzowie Wielkopolskim. Siostra Lukrecja (ur. 1951) pracowała m.in. w Urzędzie Skarbowym w Szczecinku, a jej mąż – Wojciech Waligóra, szwagier Krzysztofa Parchimowicza – w latach 80. był ostatnim szefem SB w Rejonowym Urzędzie Spraw Wewnętrznych w Szczecinku, odbył też kurs KGB w Moskwie. Wojciech Waligóra do 2018 roku miał odznakę „Zasłużony dla Miasta Szczecinek”, którą otrzymał 26 września 1988 roku od Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Szczecinku. Dwa lata temu jednogłośnie odebrali mu ją radni Szczecinka. Waligóra zmarł kilka lat temu.

Awanse Seremeta

Zastępcą Krzysztofa Parchimowicza jest Dariusz Korneluk, były szef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. W 2013 roku jako szef zaakceptował i pozytywnie rekomendował prokuratorowi generalnemu Andrzejowi Seremetowi dwa wnioski o uchylenie immunitetu poselskiego Antoniemu Macierewiczowi, twórcy Służby Kontrwywiadu Wojskowego, likwidatorowi Wojskowych Służb Informacyjnych. Ostatecznie rekomendowane przez Korneluka wnioski nie zostały przyjęte.

W czasie, gdy Dariusz Korneluk był szefem PA w Warszawie, do Sejmu trafił wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej i uchylenie immunitetu byłemu szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu. Podległa Kornelukowi Prokuratura Okręgowa dla Warszawy-Pragi chciała postawić Kamińskiemu zarzut za przekroczenie uprawnień w związku z operacjami CBA. Śledztwo dotyczyło Weroniki Marczuk i byłego prezesa Wydawnictw Naukowo-Technicznych Bogusława Seredyńskiego. W tle pojawił się wątek willi w Kazimierzu Dolnym, której – najprawdopodobniej – cichymi właścicielami byli Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy. Rekomendowany przez Dariusza Korneluka wniosek trafił do Sejmu, jednak Mariuszowi Kamińskiemu nie odebrano immunitetu – zabrakło 15 głosów.

Śledztwo prowadzone w sprawie Mariusza Kamińskiego osobiście nadzorował prokurator Jarosław Onyszczuk, który pozytywnie zaopiniował dowody przeciwko byłemu szefowi CBA i był zwolennikiem postawienia mu zarzutów.

Jarosław Onyszczuk, któremu akt powołania wręczył prokurator generalny Andrzej Seremet, jest także we władzach „Lex Super Omnia”. Jest w nich również Mariusz Krasoń, znany przede wszystkim ze śledztwa w sprawie Brunona K., który miał dokonać zamachu terrorystycznego na polityków. Mało kto wie, że prokurator Krasoń wszczął i umorzył śledztwo dotyczące Andrzeja Seremeta. Sprawa dotyczyła chronienia przez Seremeta sędziów Sądu Najwyższego, z którymi pracował w tym sądzie, a o których stało się głośno w związku z akcją CBA o kryptonimie „Alfa” w październiku 2012 roku. „Gazeta Polska” opisała tę jedną z największych udokumentowanych afer korupcyjnych w polskim wymiarze sprawiedliwości. Przez prawie cztery lata CBA gromadziło dowody w sprawie korupcji w świecie palestry i sądownictwa. Prokuratura Apelacyjna w Krakowie pod koniec września 2012 roku umorzyła śledztwo, stwierdzając, że dowody zostały zebrane „bez podstawy prawnej”.

„Miotły” Ćwiąkalskiego

We władzach „Lex Super Omnia” można znaleźć Iwonę Palkę, która za czasów ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego została szefową Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. Jak relacjonował dziennik.pl, już pierwszego dnia pracy odwołała swoich zastępców, naczelników wydziałów i szefa prokuratury okręgowej. Kazała spakować się nawet sekretarce. Usunięci prokuratorzy prowadzili najważniejsze śledztwa – m.in. w sprawie tajnych kont polityków lewicy, fundacji Kwaśniewskiego i podejrzenia Barbary Blidy o korupcję. Wszystkie te sprawy zostały umorzone.

Prokurator Katarzyna Kwiatkowska, wiceprezes stowarzyszenia, była jednym z ważnych świadków zeznających w sprawie Zbigniewa Ziobro, gdy koalicja PO-PSL chciała go postawić przed Trybunałem Stanu, co się ostatecznie nie udało. Prokurator Kwiatkowska była wizytatorem i sprawdzała śledztwo dotyczące przecieku w aferze gruntowej w 2007 roku. „Uważałam, że przede wszystkim należało sprawdzić, kto był źródłem ewentualnego przecieku o akcji planowanej przez CBA w Ministerstwie Rolnictwa. Wskazałam kolejne wersje, które moim zdaniem wymagały sprawdzenia. Tych wersji było cztery. Oprócz tej pierwszej, która była sprawdzana, kolejną wersją, którą uważałam za wartą sprawdzenia, była wersja mówiąca, iż źródłem przecieku mogli być funkcjonariusze CBA, którzy wykonywali czynności operacyjne zmierzające do przygotowania tej akcji, jak i czynności, które wykonywali w Mrągowie. Wzięłam również pod uwagę, że źródłem przecieku mógł być także ówczesny minister sprawiedliwości i jego współpracownicy. Kolejną wersją, na którą wskazałam, była kolacja z udziałem Andrzeja Leppera, premiera Jarosława Kaczyńskiego, Romana Giertycha i Przemysława Gosiewskiego” – mówiła prokurator Kwiatkowska na posiedzeniu sejmowej komisji odpowiedzialności konstytucyjnej w lutym 2015 roku.

Żadna z wersji sugerowanej w 2007 roku przez prok. Kwiatkowską się nie sprawdziła, a mimo to w Prokuraturze Apelacyjnej (a także w innych) trwało polowanie na polityków PiS i konserwatywnych dziennikarzy. Wszyscy, którzy brali w tym udział, zostali nazwani przez kolegów „miotłami” Zbigniewa Ćwiąkalskiego. To właśnie za jego rządów w Ministerstwie Sprawiedliwości w prokuraturach w całej Polsce doszło do jednych z największych czystek w III RP.

Pełnomocnik z resortowym rodowodem

Pełnomocnikiem Krzysztofa Parchimowicza w postępowaniach dyscyplinarnych jest prokurator Zbigniew Szpiczko, także członek stowarzyszenia „Lex Super Omnia”. Jak ujawnił Maciej Marosz na portalu niezalezna.pl, prokurator Szpiczko w PRL był członkiem PZPR. Należał do tych najwierniejszych towarzyszy, którzy nie wycofali się z szeregów partii nawet po symbolicznej dacie upadku komunizmu, 4 czerwca 1989 roku. W tym samym czasie Szpiczko był aplikantem w Prokuraturze Rejonowej w Białymstoku, z którą też był związany Parchimowicz.

Jego ojciec – Henryk Szpiczko – to kapitan SB, który uczestniczył w represjach wobec członków Solidarności. Miał swój udział w rozpracowywaniu opozycjonistów związanych z wydawaniem „nielegalnego” biuletynu „Smoluch” członków Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” i kolportażem jego egzemplarzy wśród pracowników Fabryki Przyrządów i Uchwytów „PONAR-BIAL” w Białymstoku. Po wszczęciu dochodzenia w sprawie wydawania biuletynu podejrzanych spotkały represje, m.in. inwigilacja, rewizje, przesłuchania.

Szpiczko senior do SB w Białymstoku zgłosił się w 1964 roku. Był oficerem operacyjnym wydziału zajmującego się m.in. represjami wobec opozycji antykomunistycznej. Już po wprowadzeniu stanu wojennego awansował na kierownika sekcji bezpieki w KWMO w Białymstoku.

Komitet Obrony Sprawiedliwości

„Lex Super Omnia” jest w tak zwanym Komitecie Obrony Sprawiedliwości, w którym aktywny jest sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego Andrzej Jagiełło. W PRL był aktywistą organizacji komunistycznych ZMS, SZSP. Krzewił też przyjaźń peerelowsko-sowiecką w Towarzystwie Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. W 1974 roku został skierowany do Moskwy na studia na niesławnym MGiMO (Państwowy Instytut Stosunków Międzynarodowych) – uczelni, która była intensywnym obszarem działań sowieckich służb KGB i GRU.

Porozumienie KOS współtworzy też stowarzyszenie sędziowskie Themis, na którego czele stoi sędzia Beata Morawiec. Jej ojciec był w PRL kapitanem Ludowego Wojska Polskiego. Artur Morawiec był podczas służby uznanym partyjnym oficerem, docenianym przez przełożonych za wykrystalizowany światopogląd marksistowski i oddanie partii.

Dyscyplinarki Parchimowicza

Zapytaliśmy Prokuraturę Krajową, jakie obecnie postępowania toczą się w sprawie prokuratora Parchimowicza. Poniżej publikujemy odpowiedź:

„Wobec prokuratora Krzysztofa Parchimowicza aktualnie prowadzonych jest pięć postępowań dyscyplinarnych z art. 137 §1 ustawy – Prawo o prokuraturze. Dotyczą one zarzutów uchybienia przez wymienionego godności urzędu prokuratora. Jedno z postępowań dyscyplinarnych toczy się przed Izbą Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, dwa przed Sądem Dyscyplinarnym przy Prokuratorze Generalnym, kolejne dwa zaś znajdują się na etapie przedsądowym i prowadzone są przez Zastępców Rzecznika Dyscyplinarnego Prokuratora Generalnego dla okręgów rzeszowskiego i łódzkiego. Postępowania te dotyczą przede wszystkim uchybienia przez niego godności urzędu prokuratora w toku szeregu wystąpień publicznych, w których w sposób nieprawdziwy, urągający godności swojego urzędu krytykował działalność kierownictwa prokuratury, ale też pracę wielu innych prokuratorów i prowadzonych przez nich postępowań przygotowawczych. Wypowiedzi te miały miejsce w programach telewizyjnych, na łamach prasy, podczas konferencji prasowych, jak również w mediach społecznościowych. Wśród wystąpień tych zakwalifikowanych jako delikty dyscyplinarne wymienić można m.in. zaapelowanie przez Krzysztofa Parchimowicza w programie »Czarno na białym«, aby prokuratorzy Prokuratury Regionalnej w Szczecinie umorzyli krytykowane przez niego postępowanie. Zaznaczyć należy, że materiały tej sprawy nie były mu znane. W tym samym programie Krzysztof Parchimowicz oszczerczo zasugerował, że Prokurator Generalny wykorzystuje dla załatwienia swoich prywatnych spraw aparat państwowy, m.in. doprowadzając do zmian w prawie. W tygodniku »Polityka«, występując jako prezes zarządu Stowarzyszenia Prokuratorów »Lex Super Omnia«, oczernił część prokuratorów, przypisując im brak charakteru i podporządkowanie władzy i przeciwstawił ich rzekomo istniejącej grupie prokuratorów przybitych obowiązkami i walczących o przetrwanie. W »Dzienniku Trybuna« i tygodniku »Newsweek« w rozmowie z jego redaktorem naczelnym Krzysztof Parchimowicz oznajmił, że około 2 tysiące prokuratorów motywowanych chęcią uzyskania profitów wykazuje brak niezależności w wykonywaniu obowiązków służbowych. Na konferencji prasowej Komitetu Obrony Sprawiedliwości Krzysztof Parchimowicz zarzucił prokuraturze, że jest narzędziem w rękach partii rządzącej i że obywatele mają prawo jej nie ufać. Nadto przedmiotem jednego z postępowań dyscyplinarnych jest także uchybienie godności urzędu prokuratora przez samowolne opuszczenie miejsca pracy i zaniechanie wykonywania czynności bez należytego usprawiedliwienia i powiadomienia przełożonego. Prok. Ewa Bialik, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej”.

Władze Stowarzyszenia Prokuratorów „Lex Super Omnia”

Zarząd powołany na kadencję 2017–2021:

prok. Krzysztof Parchimowicz, prezes zarządu – szef PZ w Prokuraturze Krajowej za rządów PO- PSL

prok. Katarzyna Kwiatkowska, wiceprezes do spraw organizacyjnych – prokurator Prokuratury Apelacyjnej za rządów PO-PSL

prok. Dariusz Korneluk, wiceprezes do spraw finansowych – szef Prokuratury Apelacyjnej za rządów PO-PSL

prok. Jacek Bilewicz – prokurator Prokuratury Generalnej za rządów PO-PSL

prok. Katarzyna Gembalczyk – prokurator Prokuratury Okręgowej w Warszawie, nominowana za rządów PO-PSL

prok. Mariusz Krasoń – prokurator Prokuratury Apelacyjnej za rządów PO-PSL

prok. Michał Mistygacz – zastępca prokuratora rejonowego Warszawa-Śródmieście za rządów PO-PSL

prok. Jarosław Onyszczuk – zastępca prokuratora apelacyjnego za rządów PO-PSL

prok. Iwona Palka – szefowa Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach za rządów PO-PSL

prok. Paweł Pik – prokuratur Prokuratury Okręgowej w Gdańsku za rządów PO-PSL

Komisja rewizyjna powołana na kadencję 2017–2021:

prok. Joanna Garus – prokurator rejonowy Warszawa-Praga Południe za rządów PO-PSL

prok. Maciej Prabucki – prokurator okręgowy w Jeleniej Górze za rządów PO-PSL

prok. Ewa Wrzosek – zastępca prokuratora rejonowego Warszawa Żoliborz za rządów PO-PSL


Tekst ukazał się w "Gazecie Polskiej"

Dziennikarka, pisarka ( "Resortowe dzieci" i nie tylko), scenarzystka, reżyser

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka