Pani Ewa Stankiewicz we wczorajszej "Rz" opublikowała artykuł, w którym po raz pierwszy od wyborów zmaga się z rzeczywistością powyborczą.
1.Nie ma demokracji bez wolności słowa i powszechnego dostępu do rzetelnej informacji.
"-Człowieku, co ty wiesz?!!
Jak idę do kiosku to jest tak:
Pytam kioskarza szeptem, rozglądając się na boki:Jest "Gazeta Polska" albo "Nasz Dziennik"?
A on, bo jest nasz, podaje mi chyłkiem te gazety, a tu nagle zza jego pleców wychyla się taki wielki drab w prochowcu i jak go nie walnie taką lagą po rękach!!!
No to on natychmiast wypuszcza te gazety z ręki i podaje mi "Wyborczą". A "Rzeczpospolita" to nawet takiego małego artykuliku tej pani spod namiotu nie chciała wydrukować.
A w radio jak chcesz posłuchać rzetelnych informacji to tylko z zagranicy, bo to nasze Radio Maryja to tylko słychac w promieniu pół kilometra od nadajnika.A jak już dalej, to taką jebitną antenę musisz mieć, ale to i nie zawsze bo zagłuszają ubeki jedne.
A w telewizji to tylko TV Trwam próbuj oglądać.Ale może ci się nie udać bo to albo trzeba mieć taką antenę satelitarną o średnicy czterech metrów, albo specjalny kabel.
No taki kabel do kablówki.Bo to się ci operatorzy od kablówek tak ustawili, że aby w UPC albo innej Vectrze TV Trwam oglądać, to musisz specjalny 236-cio żyłowy kabel zainstalować i go za każdym razem zmieniać. Ale to i tak może nie wystarczyć, bo czasami kodują sygnał, i wtedy trzeba do Torunia opłatę abonamentową wysyłać.
A o internecie to w ogóle zapomnij! Takie opłaty walą za te nasze portale, że szkoda gadać, tylko oczywiście gazeta.pl i onet sa za darmo, tuskoidy jedne."
2.Nie ma demokracji bez wolności przekonań religijnych i poglądów politycznych. Bez szacunku dla godności ludzkiej i autentycznej ochrony praw człowieka.
"-Człowieku, co ty wiesz?!!
Jak idę do koscioła to jest tak:
Najpierw schodzimy się w dwudziestu, trzydziestu pod blokiem. Stłaczamy się w taką ciasną kupę, trzymając się za ręce.Potem, najpierw powoli, potem coraz szybciej, zaczynamy tacy zwarci biec w kierunku kościoła.I jak już jesteśmy rozpędzeni niedaleko od drzwi, to Janek krzyczy "Apage!!!" i wtedy kościelny otwiera szybko drzwi, my wpadamy do srodka i już jesteśmy bezpieczni od tych bezbożnych hord kłębiących się na zewnątrz. Oni się tak świetnie ukrywają, wiesz? Rzadko kiedy kogoś widać. A jak już poszedłem na te wybory to właściwie nie wiem po co. Przecież to jasne, że wszystko z góry ustalone. Była nawet taka jedna Pani co to mężynią zaufania była. Ale jak do niej podszedłem i chciałem zapytać czy jakichś machlojek nie ma, to się przewróciła, bo okazało się, że to manekin wystawowy był. No a o tych zapadniach przed urnami to wiesz?..No skanują karty od razu po wrzuceniu, i jak nie na PO, to zapadnia się otwiera i wpadasz do piwnicy pełnej sztucznych penisów i Palikotów. Egzorcyzm taki."
3. Nie ma demokracji bez systemu edukacji – który kształci świadomych, wolnych, obywateli.
"-Człowieku, co ty wiesz?!!
Jak posyłam dziecko do szkoły to jest tak:
Wstajemy o 5.30 bo na 6.30 do szkoły. No tak, bo tylko wtedy lekcja religii jest. Ale tylko w zimie, bo latem to o 17.00. No wiesz większość chodzi na etykę i tylko wtedy katecheta jest dostępny. Nie no, ma tylko 16 szkół do obskoczenia to wiesz jak jest. A poza tym to i tak nie wiem po co Jankowi ta szkoła. No tak, bo ma cały czas stopery w uszach, wkładam mu, żeby się nie indoktrynował. Nie, na religii nie ma, wkłada sobie dopiero przed ósmą, kiedy zaczynają sie normalne lekcje. Jak po co, przecież nie będzie słuchał o aborcjach, KPP, ruskich i tak dalej. Matematyka? Po co mu matematyka? No co ty? Polak Polaka by oszukał w sklepie albo w pracy?!! To niedorzeczne."
4. Nie ma demokracji bez odniesienia do wyraźnie określonego systemu wartości oraz
5. Nie ma demokracji bez praworządności.
"-Człowieku, co ty wiesz?!!
Jak gadałem z Halinką to ona mówi tak:
Wiesz,byłam dzisiaj w końcu w więzieniu. Nie, na widzeniu z Janką. Jak nie pamiętasz, kuzynka moja, siedzi już dwa lata. Jak za co? Za morderstwo przecież. Tak jak ta twoja koleżanka z pracy. Zaniosłam jej owoce i nowe książki. Tak, jeszcze dwanaście lat. Ale wiesz co? Ten ginekolog, co to zabił jej dziecko, to dostał dożywocie. Aaa, to ten sam od tej twojej koleżanki z pracy? To dziwne, że nie karę śmierci. Jak to ułaskawią? Kibiców może tak, ale taką szmatę zabijającą swoje dziecko? Jak to, kto może? No co ty, minister Terlikowski przecież. Tak, i premier Jurek."
Ciąg dalszych punktów nastąpi.
Inne tematy w dziale Polityka