--47 --47
148
BLOG

HIV a choroba florencka

--47 --47 Polityka Obserwuj notkę 2

HIV a choroba florencka*

Te dwie choroby mają wiele cech wspólnych i być może  poza zasięgiem światowym te samo pochodzenie -  są wytworem myśli ludzkiej .Druga na pewno do pierwszej nikt  się  nie przyzna bo skutki przekraczały by pojęcie człowieczeństwa .

Wspolną  ich cechą jest  atak na możliwości obronne organizmu . HIV – ciała , a choroba florencka – rozumu /ducha , postrzegania rzeczywistości/ . Następstwem zarazenia jest brak odporności na otaczająca rzeczywistość i coś w czym żyliśmy do tej pory staje się zagrożeniem życia – wolności .

Jeżeli  zarażenie HIV  wymaga naszego uczestnictwa i świadomego odrzucenia srodków zmniejszających to zagrożenie  to ponosimy konsekwencje za własną bezmyślność jednak rzecz ma się zupełnie inaczej, kiedy wiemy co mamy i celowo wprowadzamy partnera w błąd , bo naszym celem jest go zarazić . Tu grozi odpowiedzialność karna dla sprawcy , co wcale nie zmienia losu pokrzywdzonego .

Uważam , że  choroba florencka jest bardziej zdradliwa od HIV bo do zarażenia nie wymaga naszego czynnego uczestnictwa, bo jest w koło nas . W środowisku w którym żyjemy i odbieramy sygnały otoczenia bezwiednie .To one kształtują  nasza świadomość dobra i zła , prawdy i kłamstwa , poczucia wartości , wolności ,historii i znaczenia państwowości .

Zrozumiałe jest , że  na co dzień / mam taka nadzieję / pracujemy mamy swój dom , rodziny i wiele innych spraw które , w normalnym społeczeństwie  są tym co nas zajmuje i czemu poświecamy swój czas. Od choroby jest lekarz ,  od sporu sędzia , od informacji media , od kierowania Państwem rząd , od dobra Państwa polityków ,od pogodzenia sprzeczności autorytety .

Niby wszystko jest na miejscu – zapytacie gdzie jest ta choroba?

 W definicji i znaczeniu słowa PANSTWO  pojmowanego jako ciągłość PRL i przemian ostatnich lat , oraz interesów partykularnych różnych partii i grup traktujących Państwo jako boisko do swoistych gier. W demokracji tak się składa , że raz na jakis czas potrzebni jesteśmy MY aby w wyborach ustalić liste graczy . Tylko tak się składa , że My gramy jeden dzień , ONI póżniej cztery lata. Albo odwrotnie Graja nami cztery lata a my nimi tylko jeden dzień . Tylko czy ta gra jest prowadzona far ? Co zrobić gdy  przekaz medialny , dziennikarzy ,polityków , autorytetów zakłamuje rzeczywistośc , podając informacje stronnicze ,  stosując wybiórczo fakty, manipulując odbiorca . Czy zajeci swoimi sprawami mamy czas i ochotę na sprawdzanie tego czy aby to co do nas dociera jest faktem i możemy poddać go ocenie i właściwie sklasyfikować z nasza skalą wartości ? Czy nie zmienia to naszego stosunku do otaczającej rzeczywistości , gdzie bezwiednie stajemy się zakładnikiem narzuconego punktu widzenia ? Powoli stajemy się bezwolnym bytem wirtualnym podporządkowanym bezkrytycznie  czyimś interesom. /patrz RRK . AZRAEL/

Jak można się bronić przed choroba florencką ? Można zmniejszyć podatność przez bycie aktywnym uczestnikiem tej gry wymaga to przeznaczenia czasu na sprawdzanie  tych informacji , które uważamy za istotne dla naszej wolności .

A jak potraktować tych co są swiadomi faktu szerzenia choroby florenckiej ?

Ci co robią to z rozmysłem i pełna swiadomością na razie sa bezkarni /prawnie/, mogą być oceniani etycznie i moralnie ale to tak jakby sybiraka za karę zesłac na Syberię .

Jak potraktować autorytet Profesorski WS który „jest za a nawet przeciw” , od za zaczyna a na przeciw kończy bo konwenans został naruszony . Tak mówił Wielki Elektryk i proszę wybaczyć , że jemu to wybaczam . Autorytet  wie czy jest za , czy tez jest przeciw , tak ja pojmuję tę rolę .Wtedy sytuacja jest jasna zgadzamy się lub nie z tym autorytetem .

Namnożyło nam się tych nosicieli w kraju ale nie dziwota chyba startują do nagrody Nobla  którego kapituła w nie odległej przeszłości przyznała  nagrodę  za jakąs teorie w marketingu .

Marketing – jak cię skłonic do czegoś czego nie wiesz że jest ci potrzebne , my wiemy to lepiej .Równie dobrze teoria Lenina mogła by być przedmiotem nominacji tyle lat i tylu zwolenników , i jak w głowach zamąciła  że wielu dalej jest w rozterce.

Mam  wiele przypadków myślę że skrajnego stadium choroby florenckiej jednym się podzielę pod rozwagę czytających a może i przestrogę dokąd to prowadzi .

Rok 1981, grudzień Panowie Frasyniuk i Pinior , przewodniczący regionu i skarbnik jako jedyni w kraju pobrali z banku kasę Związku przed stanem wojennym !. Długo , długo ich łapano , Działali w podziemiu , nawet kierował jeden krajówką .Odsiedział .Był przy stole. Autorytet lat minionych. Amnezja faktów ,ideałów . Pinior eurodeputowany SLD pierwszy uległ , Frasyniuk z partią Demokratów w Lid z zacietrzewieniem atakuje Rząd i Tuska z PO.

Czyzby jawna odmiana choroby florenckiej ? Jak sądzicie?

 

Ps

Jeżeli przez przypadek zaszczycił by ten wpis Pan WS to informuję , że piszę pod nikiem bo to Salon dopuszcza ,nie piszę zarobkowo ani zawodowo , wiec nie jesteśmy w tych samych rolach ,możliwe jest tylko ujawnienie na polu zawodowym -  bezrobotny .

 

PS –do Pani Kataryny

Szkoda że Pani milczy. Chyba , że pan WS wie na Pani temat coś co dawało mu podstawę to wnoszenia dziwnych żądań . To szkoda ,było ciekawie .

Jednak gdyby moje insynuacje były błędne Proszę Panią o jedno  niech zmieni Pani portal bo czuję w tym jakąs ironię . Dla czystości formy . Pozdrawiam.

 

*Pan Michael – pozwoliłem sobie powielić celne okreslenie stanu ducha –pozdrawiam słusznie Pan prawi . razem z Gdańszczaninem ,Marylą ,Rolexem powodzenia !

   

Uwaga końcowa – z przykrościa uprzedzam , że ze wzgledów  samoograniczenia dostępu do sieci  z przyczyn prozaicznych ,nie będę mógł uczestniczyc w ewentualnej daj Boze dyskusji na bieżąco ale na pewno odpowiem we wpisie . Przepraszam

--47
O mnie --47

nocą jasniej

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka