Moja znajoma, młoda wykształcona osoba, na mój zarzut, że polityk skłamał, odparła - a co miał powiedzieć? On tak ma mówić…
Czy ona ma rację? Przecież wiadomo, że politycy kłamią, przed wyborami obiecują gruszki na wierzbie , a po wyborach nawet brew im nie drgnie, kiedy zarzuca im się kłamstwo. Ale czy tak powinno być?
Naszym największym błędem jest to, że daliśmy sobie przez lata wmówić różnym kłamcom, manipulantom i oszustom, że nie może być lepiej. Że każdy polityk to kłamca i jego prawem jest kłamać i składać puste obietnice. Dlatego nie potrafimy rozróżniać między dobrem a złem. Między tymi którzy dbają o polskie interesy a tymi, którzy dbają o interesy mafii, złodziei, przestępców w białych rękawiczkach i obcych mocarstw.
Nie odróżniamy komunistów z SLD, sprzedawców majątku narodowego z Unii Wolności, Kongresu Liberalno-Demokratycznego, AWS i PO od ludzi pokroju Antoniego Macierewicza, Janusza Kurtyki, czy Lecha Kaczyńskiego.
Daliśmy sobie wmówić, że ważniejszy jest miły uśmiech Kwaśniewskiego od rzekomo szaleńczego wzroku Macierewicza. Że ważniejszy jest rzekomy spokój i nicnierobienie od zdecydowanej i odważnej polityki zagranicznej, bo przecież Polska to mało urodziwa panna.
Daliśmy sobie wmówić, że niedouczony, jowialny (jowialnością podpitego wójta), wąsaty Komorowski popełnia gafy, bo wszyscy prezydenci je popełniali.
Wmawiają nam, że pijany Kwaśniewski, czy bełkoczący o polskim parlamentaryzmie , nie potrafiący napisać jednego zdania poprawnie Komorowski, są tacy sami jak Lech Kaczyński i jego rzekome gafy i wpadki.
Jak mamy rozpoznać dobrych polityków od złych?
Zacznijmy od tego, jaki powinien być dobry polityk? Dobry polski polityk to taki, który dba o polskie interesy. Nie taki, którego wychwalają w zagranicznych gazetach i czasopismach. Przecież jasne jest, że zagraniczny dziennikarz nie będzie chwalił polskiego polityka, dbającego o polskie interesy, które są często konkurencyjne wobec interesów jego własnego państwa i narodu.
Wystarczy więc popatrzeć na to, kto dba o polskie interesy. Lech Kaczyński forsujący rozwiązanie WSI, wkładający imperialnej Rosji nogę między drzwi, czy Tusk i Pawlak podpisujący niekorzystną umowę gazową i pozwalający na faktyczne zablokowanie polskich portów i upadek polskich stoczni. To tylko oczywiste przykłady, pierwsze z brzegu.
Oczywiście totalna manipulacja medialna, jakiej doświadczamy od dziesięcioleci doprowadziła do ogłupienia dużej części polskiego społeczeństwa. Ja sam, dałem się omamić obietnicom PO i 4 lata temu głosowałem na tą partię. Nie miałem czasu na śledzenie innych źródeł informacji oprócz TVN, czy popularnych gazet. Nie dano mi szansy na wypracowanie własnej opinii, bo karmiono mnie zmanipulowanymi wiadomościami.
Słuchałem głupot o błędnych wzroku Macierewicza, nie mając pojęcia o jego patriotyzmie. Słuchałem krytyków rozwiązania WSI, którzy twierdzili, że to zbrodnia przeciwko bezpieczeństwu państwa, że nawet RFN zatrudniła byłych oficerów tajnych służb nazistowskich. Nie przyszło mi do głowy, że przecież agenci nazistowskich tajnych służb pracowali na rzecz interesów swojego państwa i narodu (interesów pojmowanych na swój chory sposób), a cała wierchuszka WSI na rzecz czyich interesów działała? Skąd się wywodziła? Jakich miała mocodawców, gdzie się szkoliła? W KGB, GRU, ZSRR i Rosji...
Na szczęście internet daje nam narzędzia i sposobność do odkrywania faktów i samodzielnego myślenia oraz wyrabiania własnych opinii - nie opinii Michnika, czy Tuska. Korzystajmy z tego.
Wybierzmy ludzi, którzy dbają o polskie interesy. Nie tych których jedyną zaletą jest ładny uśmiech i miła powierzchowność. Polityk nie musi być ładny - to nie jest konkurs piękności! Polityk musi być skuteczny i dbać o polskie interesy narodowe.
