Naród amerykański i Amerykanie to, wg. Wikipedia, "pluralistyczna wspólnota narodowo-państwowa pochodzenia imigracyjnego, kształtująca się w Stanach Zjednoczonych; mieszanka ludności głównie pochodzenia europejskiego; z mniejszościami pochodzenia afrykańskiego, azjatyckiego, rdzennymi Amerykanami – Indianami, jak również osobami pochodzenia hawajskiego i innych wysp Pacyfiku.”
Systematyczna amerykanizacja prowadziła i nadal prowadzi do zaniku odrębności etnicznych grup imigracyjnego pochodzenia; w czasie prawie 250-letniej historii, pierwotnie dominująca kultura europejska przekształciła się w odrębną kulturę amerykańską; niemniej wielokulturowość i zagwarantowanie każdej grupie prawa do kultywowania własnej tożsamości, tradycji i religii pozostały. Państwo...kraj… naród – siłą rzeczy nachodzi pytanie czym się one od siebie różnią - jako terytoria administracyjne czy zbiór obywateli tych terytoriów, kultywujących codzienny byt, podlegających określonym prawom i obowiązkom. Państwa mogą zmieniać granice na skutek różnych zdarzeń i wydarzeń – wystarczy przykład Rzeczpospolitych – tej pierwszej, tej drugiej i tej trzeciej… Naród pozostaje w granicach państwa albo zostaje podzielony i rozproszony, ale zarówno we własnych granicach jak w diasporze, może zachować atrybuty wolności i niezależności - albo może zostać zniewolony, jak komunistyczny Związek Radziecki lub Chiny… Z kolei, kraj jako państwo może być zależne od drugiego państwa, albo zależne nie być… W istocie rzeczy jest są to sprawy dość, a często bardzo skomplikowane…
Dla wielu polskich obywateli bardzo ważne jest odróżnienie, że państwo niepodległe nie znaczy suwerenne. Są na ten temat różne zdania, ale sporu nie da się rozstrzygnąć, bo niemal każde państwo ma własną koncepcję suwerenności, która w dodatku zmienia się w czasie... Suwerenność jest mylona z niepodległością często. Zgodnie z konwencją z Montevideo z 1933 r., żeby państwo zyskało legalny byt, konieczne jest spełnienie czterech warunków - musi posiadać terytorium, ludność, władzę zwierzchnią oraz utrzymywać relacje z innymi państwami… Pshaw!...w takim ujęciu komunistyczna Polska była niepodległa, choć władze w Warszawie musiały, zwłaszcza przed śmiercią Stalina, musiała wszystkie sprawy i sprawki uzgadniać z Moskwą.
Od czasu rozstrzygnięcia głosowania 3xTAK w 1948 roku, Polska nie była suwerenna, gdyż władze pochodziły z obcego nadania i były narzucone przemocą i nie poddały się demokratycznej weryfikacji; były niesuwerenne w prowadzeniu polityki zagranicznej i gospodarczej, ale były pozbawione też suwerenności wewnętrznej, ze względu na stacjonujące wojska ZSRR… Gdyby się dokładnie przyjrzeć warunkom suwerenności, można by porównać jak te sprawy układały się w Nowej Polsce, od czasu wyjścia z Polski wojsk Układu Warszawskiego i przyjęcia Polski do UE… znalazłyby się ciekawe analogie.
Rzecz w tym, że nie ma na świecie państw w pełni suwerennych i żaden kraj nie jest prawnie niezależny od jakichkolwiek czynników zewnętrznych. Są prawa i przepisy bezwzględnie obowiązujące każde państwo, np. zakaz piractwa, ludobójstwa, handlu niewolnikami albo zakaz ingerencji w sprawy wewnętrzne drugiego państwa… co do tego jest zgoda, ale wielkie kontrowersje budzi zakaz interwencji w sprawy wewnętrzne innego kraju. Na Zachodzie uznaje się, że ten przepis nie dotyczy np. praw człowieka, więc z tego względu, Zachód i USA mieszają się w sprawy wewnętrzne wielu krajów pod szyldem ich obrony… Innym powodem może być walka z komunizmem albo obrona wolności i demokracji. Historia dotyczy wszystkich globalnych mocarzy – USA, ZSRR a potem Rosji, Francji i Wielkiej Brytanii… nawet Belgii - z przykładami choćby - Korei, Wietnamu, Panamy, Afganistanu, Kuby, Węgier, Czechosłowacji, Algerii, Falklandów, Belgijskiego Konga, Czeczenii, Serbii… bratnia pomoc albo walka o demokrację.
Polska zacieśnia więzy z USA… tak to widać i tak to przedstawiają media. Polacy nadal mogą się od Amerykanów wiele nauczyć; przede wszystkim Polacy mogą pozazdrościć Amerykanom patriotyzmu… polski patriotyzm jest sztuczny i nieszczery…tak to widzę z USA. Szumne deklaracje, wielki zgiełk i zupełny brak uzgodnienia czym polski patriotyzm się objawia , jak go chronić i przechować… jaka jest polska racja stanu, w sytuacji przynależności do „niemieckiej” przecież Unii; w czasie rozjazdu interesów Polski i Niemiec i faktu amerykańskiej dominacji w Europie.
We wtorek 4 lipca przypada Dzień Niepodległości (Indepenence Day określany też jako Forth of July); to święto narodowe w Stanach Zjednoczonych, upamiętniające Deklarację Niepodległości, która została ratyfikowana przez Drugi Kongres Kontynentalny 4 lipca 1776 roku, ustanawiając Stany Zjednoczone Ameryki. Historia Dnia Niepodległości 2023 sięga XVIII wieku i rewolucji amerykańskiej (1775-83). Deklarację Niepodległości, historyczny dokument opracowany przez Thomasa Jeffersona, Johna Adamsa i Benjamina Franklina… George Washington, Alexander Hamilton, John Jay and James Madison.uzupełniali grupę Founding Fathers (Ojców Założycieli) Stanów Zjednoczonych…W tej historii zanudzeni są Polacy – Tadeusz Kościuszko, Jan Kwiryn Mieszkowski i Kazimierz Puławski.
Trzeba wiedzieć, że systematyczna amerykanizacja prowadziła i nadal prowadzi do zaniku odrębności etnicznych grup imigracyjnego pochodzenia W czasie prawie 250-letniej historii, pierwotnie dominująca kultura europejska przekształciła się w odrębną kulturę amerykańską; niemniej wielokulturowość i zagwarantowanie każdej grupie prawa do kultywowania własnej tożsamości, tradycji i religii pozostały. Państwo...kraj… naród – siłą rzeczy nachodzi pytanie czym się one od siebie różnią - jako terytoria administracyjne czy zbiór obywateli tych terytoriów, kultywujących codzienny byt, podlegających określonym prawom i obowiązkom... Państwa mogą zmieniać granice na skutek różnych zdarzeń i wydarzeń – wystarczy przykład Rzeczpospolitych – tej pierwszej, tej drugiej i tej trzeciej… Naród pozostaje w granicach państwa albo zostaje podzielony i rozproszony, ale zarówno we własnych granicach jak w diasporze, może zachować atrybuty wolności i niezależności - albo może zostać zniewolony, jak komunistyczny Związek Radziecki lub Chiny… Z kolei, kraj jako państwo może być zależne od innego państwa, albo zależne nie być… W istocie rzeczy jest są to sprawy dość, a często bardzo skomplikowane…
Dla polskich obywateli ważne być powinno odróżnienie że państwo niepodległe nie znaczy suwerenne. Są na ten temat różne zdania, ale sporu nie da się rozstrzygnąć, bo niemal każde państwo ma własną koncepcję suwerenności, która w dodatku zmienia się w czasie... Suwerenność jest mylona z niepodległością często. Zgodnie z konwencją z Montevideo z 1933 r., żeby państwo zyskało legalny byt, konieczne jest spełnienie czterech warunków - musi posiadać terytorium, ludność, władzę zwierzchnią oraz utrzymywać relacje z innymi państwami… Pshaw!...w takim ujęciu komunistyczna Polska była niepodległa, choć władze w Warszawie musiały, zwłaszcza przed śmiercią Stalina, musiała wszystkie sprawy i sprawki uzgadniać z Moskwą.
Od czasu rozstrzygnięcia głosowania 3xTAK w 1948 roku, Polska nie była suwerenna, gdyż władze pochodziły z obcego nadania i były narzucone przemocą i nie poddały się demokratycznej weryfikacji; były niesuwerenne w prowadzeniu polityki zagranicznej i gospodarczej, ale były pozbawione też suwerenności wewnętrznej, ze względu na stacjonujące wojska ZSRR… Gdyby się dokładnie przyjrzeć warunkom suwerenności, można by porównać jak te sprawy układały się w Nowej Polsce, od czasu wyjścia z Polski wojsk Układu Warszawskiego i przyjęcia Polski do UE… znalazłyby się ciekawe analogie.
Rzecz w tym, że nie ma na świecie państw w pełni suwerennych i żaden kraj nie jest prawnie niezależny od jakichkolwiek czynników zewnętrznych. Są prawa i przepisy bezwzględnie obowiązujące każde państwo, np. zakaz piractwa, ludobójstwa, handlu niewolnikami albo zakaz ingerencji w sprawy wewnętrzne drugiego państwa… co do tego jest zgoda, ale wielkie kontrowersje budzi zakaz interwencji w sprawy wewnętrzne innego kraju. Na Zachodzie uznaje się, że ten przepis nie dotyczy np. praw człowieka, więc z tego względu, Zachód i USA mieszają się w sprawy wewnętrzne wielu krajów pod szyldem ich obrony… Innym powodem może być walka z komunizmem albo obrona wolności i demokracji. Historia dotyczy wszystkich globalnych mocarzy – USA, ZSRR a potem Rosji, Francji i Wielkiej Brytanii… nawet Belgii - z przykładami choćby - Korei, Wietnamu, Panamy, Afganistanu, Kuby, Węgier, Czechosłowacji, Algierii, Falklandów, Belgijskiego Konga, Czeczenii, Serbii… bratnia pomoc albo walka o demokrację.
Polska zacieśnia więzy z USA… tak to widać i tak to przedstawiają media. Polacy nadal mogą się od Amerykanów wiele nauczyć; przede wszystkim mogą pozazdrościć Amerykanom patriotyzmu… polski patriotyzm jest sztuczny i nieszczery… tak to widzę z USA. Szumne deklaracje, wielki zgiełk i zupełny brak zgody na to, czym polski patriotyzm powinien być; -jak go chronić i pielęgnować… jaka jest polska racja stanu, w sytuacji przynależności do „niemieckiej” przecież Unii; w czasie rozjazdu interesów Polski i Niemiec i faktu amerykańskiej dominacji w Europie.
Na Florydzie już od wielu dni - domy, ulice, stacje benzynowe i wszystko co stoi albo się rusza, udekorowane jest narodowymi flagami… za tylną szybą naszego samochodu umieściliśmy flagę amerykańską i polską… są dobrze widoczne. Tutaj o koronawirusie już się nie pamięta, w stanach „niebieskich” nadal pewne ograniczenia występują… Telewizja pokazuje jak ludzie się cieszą i jakie tumy zbierają się w miejscach publicznych - placach, parkach i plażach… bary i restauracje są przepełnione… muzyka gra…
Pytam się – dlaczego tak nie dzieje się w Polsce?.. czy mieszkańcy dekorują swoje domy, np. przed 3 maja albo 15 sierpnia? Jaka jest świadomość narodowa i komu na niej zależy?… toż to w PRL-u na pochodach pierwszomajowych albo 22 lipca, było zupełnie inaczej!..ktoś powie – ludzie byli spędzani… i tak i nie – zawsze przy okazji tych uroczystości były kiermasze i można było kupić coś „niecodziennego”… wbrew pozorom, ludzie się nie bali a władzę mieli w dupie – na 90% ... ja na pochody 1 majowe nie chodziłem.
Teraz w Polsce, każdą władzę w dupie ma większa połowa albo mniejsza połowa… każda połowa słucha i patrzy co mówi i co robi ta inna inna połowa i robi dokładnie na odwrót… Zawsze dochodzi do wyboru jakiegoś mniejszego zła… Dobrego wyboru dla Polski nie ma, nikt nie wie kiedy będzie... nikt nie wie po której stronie powinien stanąć tak, żeby było „jak trzeba”.
Mieszkam w Ameryce, polska dusza nadal się we mnie kołacze… na nowo oceniam to „mniejsze zło” przed wyborami w Polsce… głosować możemy i będziemy.... wszystkim w Polsce doradzić mogę, ale każdy robił jak uważa… Polacy w szerokim rozkroku – Polska w Europie, obok Niemcy… a silna Ameryka i kapryśna Ameryka daleko.
Ale widzę ważne powody dla których ta USA może zakotwiczyć się w Polsce na dobre…, czy to będzie dla Polski dobre, czy nie?
After all – ja głosuję na Amerykę... Polska jest skazana na Amerykę tak, jak ja na Zosię... to oznacza że Zosi nie opuszczę.
That’s all, folks!
Komentarze