Wszystko się zmienia, ale czasem zmienia się na gorsze i wtedy trzeba coś przedsięwziąć.
S. King

Ostrzegam. Notka krótka.
Jako chrześcijanin i katolik w uwagą obserwowałem konklawe. Jestem jaki jestem i praktycznie nie miałem nadziei na wybór Ojca Świętego, który stałby się, czy byłby, kontrapunktem dla współczesnych wariactw ludzi i świata. No i…
Papież Leon XIV mówił zwięźle, ale nie omieszkał wspomnieć o jego sympatii dla tzw. Kościoła Synodalnego. Tego Kościoła, który święci tryumfy m.in. za naszą wschodnią granicą i którego reprezentanci jakiś czas temu podczas podejmowania w Niemczech Głowy Kościoła Katolickiego nie podawali jej ręki. Dlaczego? No bo jak „Pancernemu Kardynałowi” uścisnąć dłoń, gdy czasy się zmieniają? W zamian za to propagowali i propagują nieustannie nowinki mające być remedium na choroby toczące środowiska kapłanów oraz laikatu. Wychodzi to słabo nie tylko w Republice Federalnej, lecz – jak sądzę – znaczna część biskupów w innych rejonach Europy oraz pozostałych kontynentów jest przekonana do metody propagowanej przez „brukselskie elity”, tj. więcej tego samego, a będzie lepiej. Cóż…
Aby rozwiać wątpliwości i nie wierzyć li tylko intuicji przejrzałem szybko przepastne głębiny Internetu. No i masz! Kard. Robert Francis Prevost był jednym z najbliższych współpracowników papieża Franciszka; znanego przecież z sympatii do progresywizmu. Pachamama, wspólne wychwalania wszystkich tzw. religii abrahamowych, Dni Judaizmu, projekty kapłaństwa kobiet, ekoteologia… Nie chcę wzywać straży pożarnej przed pożarem ale wszystkie komórki mego ciała mówią mi, że jeszcze za mego życia mogę (i mogą też moi bracia i siostry w wierze) doczekać się biskupa w spódnicy. Na wzór szwedzki, gdzie głową Kościoła jest Antje Jackelén, która jest zwolenniczką „małżeństw” osób tej samej płci i akceptuje hasła (odnośnie aborcji) radośnie wybrzmiewające na „Czarnych Marszach”. I co ciekawe – została przyjęta przez śp. Franciszka na prywatnej audiencji.
Gdybym był naiwny to pocieszyłbym się starym dobrym sloganem: „Pożyjemy, zobaczymy”. Na moje szczęście trochę lat przeżyłem i czasami potrafię wyciągać wnioski. Bardzo chciałbym się mylić, ale… Dlatego rzeknę tylko: Boże, miej nas w swojej opiece!
----------------------------
Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
Inne tematy w dziale Społeczeństwo