"Mamo, co to jest aborcja?" - zapytała mnie 6-letnia córka.
Jak prostym językiem wytłumaczyć to dziecku, które kilka lat wcześniej samo było w brzuchu mamy?
Mi natomiast przyszło inne pytanie do głowy: na czym polega różnica między sytuacją, kiedy dziecko kilkuletnie nagle zapada na ciężką i śmiertelną chorobę a sytuacją, kiedy na ciężką i śmiertelną chorobę zapada dziecko w trakcie życia płodowego?
Dziecko kilkuletnie wspieramy, leczymy, wspomagamy, dajemy środki przeciwbólowe. Robimy co możemy, modlimy się, kochamy jeszcze bardziej. W ostateczności: żegnamy.
Dlaczego z tym samym dzieckiem, ale znacznie młodszym, chcemy mieć prawo obchodzić się brutalnie? Czy dlatego, że go nie widać?
Komentarze