Przeglądam wiadomości, tu i tam, choć miałam tego nie robić... Tyle się dzieje, że przychodzi do głowy porównanie sytuacji na świecie do rozpędzonego pociągu. Jedzie coraz szybciej.
Trzeba by iść do lasu. Oby jutro było tak słonecznie, jak dziś.
Nie myśleć o tym wszystkim za wiele, świat taki duży, a moja głowa taka mała. Może uda mi się schronić w lesie, nie wsiadać do tego pociągu.
"Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam" - Anna Maria Jopek już dawno temu śpiewała.
Wewnętrznie jakoś by się dało: żyć nieco z boku, poza światem, zostać daleko w lesie. Ograniczyć "wiadomości z Polski i ze świata" to niezbędnego minimum. Taka uzasadniona ucieczka.