Emanuel Czyzo Emanuel Czyzo
311
BLOG

Rodziny smoleńskie w Chicago - Piotr Czartoryski-Sziler

Emanuel Czyzo Emanuel Czyzo Polityka Obserwuj notkę 0

Wzruszające powitanie na lotnisku, kapela góralska, dużo ludzi z symbolami narodowymi, zdjęciami naszego Andrzeja i Janusza Kochanowskiego, kwiatami i ze łzami w oczach - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Ewa Błasik. W ten sposób Polonia z Chicago powitała wdowę po gen. Andrzeju Błasiku i Ewę Kochanowską po przylocie do Stanów Zjednoczonych

Polski konsulat w Chicago nie organizował 10 kwietnia żadnych uroczystości związanych z drugą rocznicą tragedii smoleńskiej. Pięć dni później odsłonięto jedynie tablicę upamiętniającą ofiary. Polonia na znak protestu organizuje w weekend własne obchody. Gośćmi specjalnymi będą Ewa Błasik i Ewa Kochanowska.
- Jesteśmy grupą niezależną, niepodległościową, która wyrosła na nurcie byłej "Solidarności" walczącej. Wraz ze znajomymi uczestniczyłem w Polsce dwa lata temu w pogrzebach ofiar tragedii smoleńskiej. Gdy wróciłem do Chicago, pomyślałem, że także tutaj można zrobić coś dla tych, którzy stracili życie pod Smoleńskiem - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Dariusz Olszewski, organizator uroczystości. Co miesiąc od 10 maja 2010 r. w kościele św. Ferdynanda w Chicago są odprawiane Msze św. w intencji ofiar. W tym roku do Chicago przylecą Ewa Błasik i Ewa Kochanowska.
- Jadę do Chicago z podziękowaniami, Polonia wsparła nasze wysiłki w sprawie niezależnego śledztwa, popierając rezolucję kongresmana Petera Kinga. Ja ją przygotowałam co prawda, ale Polonia ją poparła w szerokim zakresie i za to chcę jej podziękować. Chcę podziękować także za pamięć o naszych bliskich - mówi Ewa Kochanowska, wdowa po Januszu Kochanowskim, rzeczniku praw obywatelskich, który zginął pod Smoleńskiem. Kochanowska chce przekazać Polonii, że sprawdziły się najczarniejsze scenariusze i dziś, bardziej niż kiedykolwiek, bezwzględnie konieczne jest niezależne śledztwo. - Narasta wokół niego wiele nieporozumień, sporów, zabierają także głos ludzie, którzy na temat katastrofy smoleńskiej nic nie wiedzą, bo każdy uważa, że powinien zająć stanowisko w tej sprawie - tłumaczy wdowa. Z kolei Ewie Błasik najbardziej zależy, by jej głos w obronie męża wybrzmiał również za oceanem. - Wiem, że w Chicago są ludzie, którzy na pewno są wielkimi patriotami, którzy tęsknią za Polską, bo ja też kiedyś trochę mieszkałam poza granicami Polski. Wierzę w to, że przyjmą nas ciepło i będą chcieli słuchać prawdy. Chodzi mi o rzeczywisty obraz mojego męża i tego, co mam do powiedzenia na temat samej katastrofy - mówi wdowa po dowódcy Sił Powietrznych.

Strategia neutralizacji
W programie kilkudniowych uroczystości znalazły się Msze św. (sobota, godz.19.00 w bazylice św. Jacka, niedziela godz. 10.30 w kościele Świętej Trójcy i o godz. 15.45 w kościele św. Brunona, organizowana przez Związek Podhalan w Ameryce Północnej ze złożeniem po niej kwiatów pod tablicą smoleńską w Domu Podhalan), po których w przykościelnych salach odbywać się będą spotkania i pokazy filmów związanych z 10 kwietnia 2010 roku. W sobotę goście z Polski spotkają się z rodziną Wojciecha Seweryna, który zginął w Smoleńsku, pod pomnikiem katyńskim jego autorstwa. Oprócz wizyty w centrali Radia Maryja i studiu radiowym Łucji Śliwy, która na częstotliwości 1490 AM prowadzi w Chicago audycję "Otwarty mikrofon", przewidziane są także spotkania z innymi polonijnymi mediami. W poniedziałek goście z Polski uczestniczyć będą w koncercie papieskim w 1. rocznicę beatyfikacji Ojca Świętego Jana Pawła II. - Osoby, które słuchają Radia Maryja, oglądają Telewizję Trwam, są zorientowane w sytuacji, widzą poczynania rządu. Tutaj bardzo duży wpływ ma konsulat, który próbuje tę niechęć i oburzenie Polonii trochę neutralizować. W ramach obchodów smoleńskich są organizowane konkurencyjne dla nas "pląsy polonijne", co nam bardzo przeszkadza, bo nie możemy spokojnie i z honorem oddać czci ofiarom Smoleńska - tłumaczy Dariusz Olszewski.


Tylko nazwiska
10 kwietnia konsulat w Chicago nie organizował żadnych uroczystości, 15 kwietnia odsłoniono tablicę przy pomniku smoleńskim, ale treść inskrypcji nie podoba się Polakom z Chicago. - Nie ma na niej żadnej sugestii o tragedii, napisane jest tylko, że zginęli w katastrofie lotniczej, a katastrofa lotnicza w języku polskim stricte kojarzy się z wypadkiem lotniczym, awarią samolotu lub błędem pilota - mówi Olszewski. Oprócz małego orzełka, krzyżyka i stwierdzenia, że zginął prezydent RP z małżonką, przy reszcie nazwisk ofiar nie ma ich funkcji, co może powodować, że następne pokolenia będą myśleć, że to był lot prywatny. - Ten pomnik nie ma żadnej wymowy, a jego odsłonięcie ogłaszano jako najważniejsze wydarzenie w tym roku. Na znak protestu nie przyjechała rodzina Wojciecha Seweryna - dodaje nasz rozmówca. O przyjeździe rodzin smoleńskich do Chicago wiedziano już od trzech miesięcy, ale nikt nie pomyślał, by z odsłonięciem pomnika poczekać. Może i dobrze, bo nawet nie potrafiono właściwie odczytać nazwisk ofiar. Przekręcono m.in. nazwisko Janusza Kurtyki.

Ulica Kaczyńskiego
Organizator weekendowych uroczystości zwraca uwagę na fakt, że dynamika wydarzeń w Chicago koresponduje z sytuacją w Polsce. - Każda akcja, która jest wymierzona np. przeciwko Radiu Maryja, spotyka się z dużym odzewem. Zebraliśmy już także setki podpisów w sprawie międzynarodowej komisji, by niezależni eksperci mogli badać katastrofę. Jest również bardzo duży protest Polonii przeciwko nieprzyznaniu miejsca na multipleksie dla Telewizji Trwam - tłumaczy Olszewski. I dodaje, że gdy tylko się o tym dowiedzieli, ad hoc zorganizowali przed konsulatem demonstrację, w której udział wzięło 3 tys. osób. A gdy prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej Frank Spula ogłosił swoją "neutralność" w sprawie Telewizji Trwam i smoleńskiej, zorganizowali również protest przed jego siedzibą. - Patrzę na działalność naszych rodaków, którzy mieszkają w Chicago, z dużym uznaniem. To, co robią, wymaga docenienia i zauważenia. Chicago to miasto, w którym mamy ulicę prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ulicę Wojciecha Seweryna, który był mieszkańcem Chicago i inicjatorem budowy pomnika katyńskiego. Są też tablice pamiątkowe - wskazuje Adam Kwiatkowski. Poseł sam był inicjatorem pisania listów do kongresmanów w sprawie Smoleńska i ma nadzieję, że akcja będzie kontynuowana. - Ten wyjazd będzie możliwością spotkania się z ludźmi i porozmawiania o tym, co dzieje się w Polsce zarówno wokół wyjaśniania przyczyn tej katastrofy lub jego braku - kwituje Kwiatkowski.

Dla mnie człowiek, to c+u+d, czyli ciało + umysł + dusza. I o tych sprawach myślę i piszę od czasu do czasu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka