Alicja Słoniewska na gali Orły Wprost polskiej oświaty
Alicja Słoniewska na gali Orły Wprost polskiej oświaty
SlawekEdukacjadomowa SlawekEdukacjadomowa
67429
BLOG

Petycja w obronie Ustawy Zakrzewskich oczami absolwentki edukacji domowej.

SlawekEdukacjadomowa SlawekEdukacjadomowa Społeczeństwo Obserwuj notkę 41
W szkole podstawowej, gimnazjum i liceum zwyciężczyni wielu konkursów matematycznych i turniejów szachowych. Zeszłoroczna maturzystka. Obecnie studentka I roku Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. O petycji do ministra rozmawiamy z absolwentką edukacji domowej Alicją Słoniewską.

Odnosiłaś w szkole wiele sukcesów. To dzięki edukacji domowej?

Odnosiłam sukcesy, ponieważ uczyłam się, ćwiczyłam i trenowałam. Miałam też, co równie ważne, wsparcie od nauczycieli, trenerów i rodziców. Bez tego wsparcia sukcesów byłoby dużo mniej.

Jakie wsparcie otrzymywałaś od wymienionych osób?

Nauczyciele i trenerzy przekazywali mi wiedzę merytoryczną. Rodzice zajmowali się sprawami organizacyjnymi, logistyką. I wszyscy we mnie wierzyli. Cały czas tego doświadczałam.

To wymagało z Twojej strony dodatkowego, znacznie większego niż wykonywał przeciętny rówieśnik, wysiłku. Skąd czerpałaś motywację?

Zajmowałam się tym, co lubię. Sama zresztą wybrałam. Napędzały mnie też sukcesy. Otrzymywałam również, w związku z moimi aktywnościami, dużo dobrych emocji od wielu ludzi.

W którym momencie coś się zmieniło?

Nie było takiego jednego, konkretnego momentu. W gimnazjum, być może dlatego, że była to bardzo wymagająca szkoła, zaczęłam czuć się coraz częściej przemęczona. Kolejne sukcesy coraz mniej mnie cieszyły. Może dlatego, że zdążyłam się do nich przyzwyczaić. Choć teoretycznie nic w moim życiu nie zmieniło się to było w nim coraz mniej harmonii. W mniejszym stopniu czułam się szczęśliwa. Traciłam napęd do działania.

Co wtedy zrobiłaś?

Przeanalizowałam (śmiech). Wyciągnęłam następujące wnioski: potrzebuję w większym stopniu decydować, na co wykorzystuję swój czas. Nie bardzo jednak wiedziałam jak osiągnąć ten cel. Któregoś wiosennego dnia spotkałam na wspólnym familijnym spotkaniu rodzinę Pawła i Marzeny Zakrzewskich, gdzie wszystkie dzieci uczą się w edukacji domowej. Są szczęśliwą rodziną. Zainspirowaliśmy się wraz z rodzicami i moimi braćmi ich sposobem bycia, jak i świadectwem życia. I miałam swoje rozwiązanie. Zebrałam dodatkowe informacje. Podjęłam decyzję. Porozmawiałam z rodzicami. Zaakceptowali mój wybór. Choć mieli trochę obaw uznali, że to najlepsza dla mnie forma kontynuacji nauki.

To była Twoja świadoma decyzja?

Tak. Już wcześniej wspólnie z rodzicami podejmowałam dotyczące mnie decyzje jak, choćby wybór gimnazjum. Byłam zachęcana do przejmowania odpowiedzialności za własne sprawy. Oczywiście rodzice czuwali i w razie potrzeby zawsze mogłam liczyć na pomoc z ich strony.

Późniejsze doświadczenia z edukacją domową pokrywały się z Twoimi wyobrażeniami?

W dużym stopniu tak. W części spraw było nawet lepiej, niż myślałam. Wyobrażałam sobie, że w szkole ED z wieloma sprawami będę zostawiona sama. W rzeczywistości zawsze miałam do kogo zwrócić się z prośbą o pomoc.

Było coś, czego żałowałaś w związku z przejściem na edukację domową?

Już kiedyś odpowiadałam na podobne pytanie. Jedyne czego żałowałam to, że przeszłam na edukację domową tak późno.

Co zyskałaś w nauczaniu domowym?

Czas, czas i jeszcze raz czas. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę jak jest cenny w moim życiu.

Jak spożytkowałaś ten dodatkowy czas, który pojawił się w Twoim życiu?

Początkowo na wypoczynek, regenerację i rozrywkę. Poczułam, że niewiele muszę. Po jakimś czasie coraz więcej chciałam. Przemyślałam sobie na nowo, co jest dla mnie ważne. Jakie są moje priorytety.

Co zmieniło się w Twoim życiu?

Szkoła była dla mnie ważna, ale traktowałam przedmioty wybiórczo. Świadomie jednym poświęcałam wyraźnie więcej czasu innym mniej. Zależnie od ich przydatności na dalszym etapie mojej edukacji. Matematyka do tej pory była dla mnie ważna. Jednak zdecydowałam, że nie będzie kierunkiem moich studiów. Również z szachami nie chciałam wiązać swojej przyszłości zawodowej. Zawodowo chcę zajmować się finansami. Dlatego wybrałam SGH. Wiedząc co chcę robić w przyszłości zyskałam sporo spokoju wewnętrznego.

A co z szachami i matematyką?

Szachy zyskały u mnie status rekreacji. Dzięki temu gram wyłącznie dla przyjemności. Matematyka podczas studiowania finansów jest stale obecna. Co bardzo mnie cieszy.

A co z życiem prywatnym i towarzyskim?

Jedno i drugie rozkwitło. Zyskałam na nie czas, którego wcześniej mi brakowało. Poprawiły się moje relacje z rodzeństwem i rodzicami. Częściej spotykałam się z rówieśnikami. Jedno i drugie powodowało większe poczucie bycia szczęśliwą. Zauważyłam, że to istotne elementy mojego życia. Odkryłam też w sobie potrzebę społecznej aktywności. Działań dla wspólnego dobra.

Przejście na nauczanie domowe nie wiązało się z żadnymi negatywnymi doświadczeniami?

Nie. Niczego negatywnego nie doświadczyłam z tego powodu. Wszelkie zmiany, jakie zaszły w moim życiu były pozytywne. Jedyne negatywne emocje dotyczyły prób upolityczniania i demontażu edukacji domowej. Jako pełnoletnia osoba zaczęłam dostrzegać takie zjawiska. Wzburzyły mnie właśnie z powodu wszystkich moich pozytywnych doświadczeń z edukacją domową. Naiwnie oczekiwałam, że coś tak dobrego będzie udostępniane jak największej liczbie uczniów.

Czy ta determinacja skonkretyzowała się w jakimś projekcie?

Tak. Pewien gniew z tych samych powodów odczuwało wielu moich znajomych i przyjaciół z edukacji domowej. Chcemy, żeby z edukacji domowej mogli korzystać również inni. Każdy z nas zna kogoś, kto wciąż jest w nauczaniu domowym. Uznaliśmy, że trzeba działać. Nasz głos musi dotrzeć do ministra edukacji. Nic o nas bez nas.

To odważny krok. Nie miałaś obaw?

Szybko zniknęły. Kiedy konsultowaliśmy nasz pomysł otrzymaliśmy wiele wsparcia od uczniów ED i ich rodziców.

Co chcieliście przekazać ministrowi?

Chcemy, żeby znał nasz punkt widzenia.

Przede wszystkim zostawmy to, co dobrze funkcjonuje, czyli Ustawę Zakrzewskich.

Skupmy się na tym, co dobre dla uczniów.

Naprawiajmy to, co jest wadliwe. Nie psujmy tego, co działa.

Chcemy, aby ważne dla nas sprawy były potraktowane wnikliwie i z szacunkiem.

Nic o nas bez nas.

Możesz powiedzieć coś więcej o petycji?

Autorem petycji jest mój brat Jakub, który wciąż jest uczniem edukacji domowej. Bardzo zmartwił się jak usłyszał, jakie zmiany forsuje minister. W gronie przyjaciół i znajomych wykonaliśmy pracę nad ostatecznym kształtem petycji. Szczególne podziękowania należą się Basi i Antkowi Zakrzewskim za ich olbrzymie zaangażowanie i wsparcie. Miałam okazję poznać fascynującą historię wieloletnich zmagań ich rodziców o wolność wyboru w oświacie. Imponuje mi ich kreatywność i determinacja.

Jak mogłabyś podsumować petycję?

Głównym przekazem petycji jest - Pozostawcie Ustawę Zakrzewskich w spokoju, ponieważ jest dobra dla edukacji domowej.

Zachęcam wszystkich do zaznajomienia się z jej treścią.

Uważam, że każdy dobrze nastawiony do edukacji domowej człowiek powinien ją podpisać.

Petycję można znaleźć na stronie petycjeonline.com/edukacjadomowa

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i dziękuję za uwagę. Alicja Słoniewska.

Również dziękuję za tą wspaniałą rozmowę i życzę dalszych sukcesów Sławomir Jazienicki.


Więcej informacji znajdziesz na stronach: facebook.com/edukacjadom edukacjadomowa.com edukacjaspersonalizowana.com edukacjadomowawpolsce.pl szkolysalomon.pl youtube.com/@szkolysalomon

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo