Edward-Teach Edward-Teach
676
BLOG

Modernizacja BMP 1

Edward-Teach Edward-Teach Wojsko Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

No i stało się. Wygląda na to, że nasze BMP 1 zostaną zmodernizowane.

defence24.pl/dwunastka-w-walce-o-modernizacje-bwp

Aby odpowiedzieć na pytanie czy to ma jakikolwiek ekonomiczny bądź militarny sens trzeba się cofnąć w czasie o dobrych 60 lat czyli do daty wprowadzenia na uzbrojenie armii USA transportera M 113

image

Widzicie to cudo. To twór amerykańskiej myśli technicznej. Pancerz z przodu jest w stanie wytrzymać ostrzał z wielkokalibrowego karabinu maszynowego kalibru 14,5 mm. Czyli takiego w jaki są uzbrojone rosyjskie BTR i BRDM. To coś może pływać, ale najbardziej podoba mi się uzbrojenie. Widzicie ten karabin to świetna broń. Wielkokalibrowy karabin M2 kalibru 13,6 mm.

Tylko zaraz, jeden szczegół. Na tym  cudzie techniki nie ma wieżyczki. Aby użyć tego karabinu trzeba otworzyć klapę, pokazać swój muskularny tors i w pozie Rambo walić do wrogów. I tak było w istocie. Właśnie w takim stanie, bez wieżyczki Amerykanie wysłali M 113 do Wietnamu, na miejscu okazało się, że nie osłonięty niczym strzelec karabinu maszynowego, ma przed sobą bardzo krótki żywot. Aż dziw, że wyszkoleni w West Point generałowie nie potrafili tego przewidzieć. Tak więc powiedzenie, że tam gdzie kończy się logika zaczyna się wojsko nie obowiązuje nie tylko w Polsce.

Pod wrażeniem poważnych strat wśród operatorów uzbrojenia transporter został poddany doraźnym modyfikacjom. Zdjęcie poniżej.

image 

Dla wszystkich wielbicieli amerykańskiej techniki wojennej. Spójrzcie na te wieżyczki i porównajcie je z wieżyczkami z TOPAS-ów i SKOT-ów. 

Tutaj małe wyjaśnienie. M-113 był pojazdem stworzonym według koncepcji Battle Taxi. Ten pojazd miał dowieźć piechotę na pole walki, tam ją spieszyć i wycofać się na drugą linię. M-113 nie był projektowany jako wóz wsparcia piechoty. To z tego powodu uzbrojenie potraktowano trochę po macoszemu. W magazynach US Army jest dziesiątki tysięcy pamiętających II wojnę światową karabinów typu M2, które kiedyś stanowiły uzbrojenie Latających Fortec, B-24 i innych samolotów. Coś trzeba było z nimi zrobić i Amerykanie montują je teraz na wszystkim co jeździ, pływa lub lata. M2 można zobaczyć na każdej ciężarówce, HMMWV, na helikopterach, na  okrętach po prostu wszędzie. W Wietnamie amerykanie przeszli od jednej skrajności w drugą. M-113 stał się zionącym ogniem potworem uzbrojonym w trzy karabiny maszynowe. Ogólnie chodziło o to aby podlewać ołowiem każdy krzaczek, który wydawał się wrogo nastawiony. W Wietnamie to się jakoś sprawdziło, ale na innych teatrach działań wojennych nie wprowadzone podobnych modyfikacji. Poniżej najlepszy dowód.

image

 Te zdjęcie wykonano w Izraelu w roku 2014 podczas operacji Protective Edge w strefie Gazy. Jak widać wieżyczek brak, a więc koncepcja Battle Taxi jest dalej aktualna. Należy równocześnie zaznaczyć, że największą zaletą M 113 nie jest jego siła ognia czy opancerzenie, ale taniość i łatwość w produkcji. Wyprodukowano ponad 80 000 sztuk tych pojazdów, a to naprawdę dużo. Jest to więc pojazd pomyślany bardziej według rosyjskiej filozofii budowy pojazdów wojskowych niż amerykańskiej.

Po takim trochę przydługim wstępie przechodzimy do przyjętego na zbrojenie 1966 roku (czyli 6 lat po M 113) BMP 1.

image

Jak widzicie w porównaniu do M 113 BMP 1 to prawdziwy cud wojennej techniki. Tak było w roku 1966. Zabiera tyle samo desantu co M-113, ale jest o wiele lepiej uzbrojony. Po pierwsze przeciwpancerne pociski kierowane 9M14 Malutka zdolne do przebicia 400 mm pancerza. Wtedy wystarczyło to do zniszczenie każdego czołgu, na przykład M48 Patton miał pancerz o grubości 110 mm. Pocisk Malutka miał jedna poważną wadę minimalny zasięg 500-800 m od pojazdu, po prostu przeciwpancerne pociski kierowane nie nadają się do niszczenia celów bliskich. Aby temu zaradzić BMP 1 jest uzbrojony w armatę 2A28 Grom miotającą pociski kumulacyjne zdolne przebić 280 - 350 mm pancerz. Co prawda jest to broń mało celna na dalekie dystanse, ale nie miało to większego znaczenia, ponieważ dalekie dystanse pokrywał pocisk Malutka. Co ciekawe początkowo do armat Grom nie produkowano amunicji burzącej, a tylko i wyłącznie amunicję przeciwpancerną. W wieży zamontowano automat do ładowania armaty, ale szybko się okazało, że to ustrojstwo potrafi urwać rękę ładowniczemu i w jednostkach wojskowych zaczęto je demontować.

Na zachodzie BMP 1 wzbudził przerażenie. Okazało się bowiem, że Sowieci potrafili zbudować pojazd przewyższający swoimi parametrami wszystkie zachodnie transportery opancerzone. Pojawiła się nowa klasa wozów bojowych. Bojowe Wozy Piechoty a w roku 1966 tylko Sowieci mieli coś podobnego.  Przerażony zachód opracował odpowiedź.

W 1971 5 lat po premierze BMP 1 Niemcy wprowadzili na uzbrojenie Marder 1.

W 1972 6 lat po premierze BMP 1 Francuzi wprowadzili na uzbrojenie AMX-10P.

W 1980 14 lat po premierze BMP 1 Amerykanie wprowadzili na uzbrojenie  M2 Bradley . 

W 1984 18 lat po premierze BMP 1 Anglicy wprowadzili na uzbrojenie FV510 Warrior. Jedyny w tym gronie pojazd pozbawiony PPK.

W 1998 32 lata po premierze BMP 1 Włosi wprowadzili na uzbrojenie Dardo IFV.

W 1991 25 lat po premierze BMP 1 Szwedzi wprowadzili na uzbrojenie CV90.

W 2002 36 lat po premierze BMP 1 Hiszpanie wprowadzili na uzbrojenie ASCOD.

Jak widać z tego zestawienia odpowiedź Zachodu była bardzo spóźniona. Na skutek partykularnych interesów lokalnego przemysłu zbrojeniowego prawie każde państwo NATO postanowiło opracować swój BWP. Wszystkie były nieco cięższe od BMP 1, może trochę lepiej opancerzone, nie pływające, ale największe różnice są w uzbrojeniu. Po pierwsze nowoczesne PPK nie mają tak dużej martwej strefy jak 9M14 Malutka. Z tego powodu nie było sensu tak jak w BMP 1 montować armaty, która miała być używana wyłącznie do walki z czołgami na bliski dystans. Zamiast tego zastosowano automatyczne działko o kalibrze od 20 do 40 mm. W myśl koncepcji NATO BWP mają współdziałać z czołgami i równocześnie służyć do wsparcia nacierającej lub broniącej się piechoty. Oczywiście działka o kalibrze od 20 do 40 mm nie nadają się do walki z czołgami, ale to jest zadanie PPK i czołgów. Mało kalibrowe armaty mają w czasie walki służyć do zwalczanie celów "miękkich" piechoty, lekkich umocnień, transporterów opancerzonych i innych BWP.

Co ciekawe Rosjanie poszli podobną drogą. W 1980 wprowadzono do linii  BMP 2 . Jest on uzbrojony w bardziej nowoczesne PPK i w szybkostrzelne dzieło kalibru 30 mm. Jest to pojazd trochę cięższy niż BMP 1, ale dalej pływa. Ważną innowacją jest to, przeniesiono dowódcę z kadłuba (jak to było w BMP 1) do wieży. Teraz dowódca może o wiele łatwiej dowodzić pojazdem i wskazywać cele celowniczemu. Celowniczy nie musi ładować armaty i może się skupić na niszczeniu wskazanych przez dowódcę celów.

image

Ogólnie BMP 2 nie jest pojazdem ani lepszym ani gorszym od zachodnich BWP.

W 1989 z hukiem upadł komunizm, zaś rok później wybuchła I wojna w Zatoce Perskiej. W jej trakcie M2 Bradley zmierzył się z BMP 1 i czołgami T-54. Ten pojazd był właśnie do takiej walki stworzony. Bradley-e zniszczyły więcej irackich czołgów niż M1 Abrams. Ogólnie do walk z irackimi T-72 i BMP 2 dochodziło bardzo rzadko. Husajn Ewakuował swoje najlepsze dywizje jak sytuacja zaczęła się robić niewesoła.

image

Swoistym chichotem historii jest to, BMP 1 trafił na pole bitwy nie w Europie, ale na pustyniach Bliskiego Wschodu gdzie nie mógł wykorzystać swojej największej strategicznej zalety czyli możliwości pokonywania dużych przeszkód wodnych z marszu. Na swojej drodze spotkał przeciwnika uzbrojonego w pojazdy o jedną dwie generację nowsze. Mówiąc brutalnie dla BMP 1 wojna przyszła o 30 lat za późno. Gdyby doszło do takiej wojny do jakiej był stworzony, czyli do III Wojny Światowej na pociętych rzekami równinach Europy to dzisiaj to mógłby zaznać takiej samej chwały jak T 34.

Po wojnie w Zatoce Perskiej rozwój BWP i transporterów opancerzonych stanął w miejscu. Pojawiła się koncepcja Końca Historii, miał zapanować ogólnoświatowy pokój i dobrobyt. Równocześnie w Ameryce zaczęto planować wojnę przyszłości. Już  w 2003 roku w USA rozpoczęto program Future Combat Systems. Ogólnie chodzi o to, że amerykańscy wojskowi przeanalizowali I Wojnę w Zatoce i doszli do wniosku, że gdyby Saddam zaraz po zajęciu Kuwejtu ruszył na Arabię Saudyjską to dwie amerykańskie dywizje powietrznodesantowe przerzucone tam w ramach operacji Desert Shield zostałyby zmiecione z powierzchni ziemi. Amerykanie wygrali I Wojnę w zatoce tylko dla tego, że Saddam wykazał się niezmierną głupotą i niekonsekwencją. Z jednej strony rozpoczął wojnę, a z drugiej strony pół roku czekał, aż koalicja zbierze wystarczające siły, aby mu zrobić łomot. Do mózgów wykształconych w West Point generałów dotarło, że następnym razem mogą trafić na bardziej konsekwentnego i lepiej kalkulującego przeciwnika. Zaproponowali następujące rozwiązanie. Stworzyć lekki wóz bojowy, który łatwo będzie przerzucić transportem lotniczym. Lekki to znaczy słabo opancerzony, ale przeżywalności tego pojazdu na polu bitwy miała zadecydować nowa technologia czuli Pancerz Aktywny. Poniżej jedno z takich rozwiązań Rosyjska Ariena.

 

Ogólnie chodzi o to, żeby wyposażyć czołg lub BWP system zdolny zestrzelić pocisk z granatnika, przeciwpancerny pocisk kierowany lub nawet pocisk artyleryjski zanim ten doleci do czołgu. W myśl tej dzięki zastosowaniu pancerza aktywnego pojazdy zbudowane w ramach systemu FCS miały charakteryzować się niską masą i równocześnie wysoką odpornością na ostrzał przeciwnika. Prace ruszyły i okazało się, że według koncepcji FCS najszybciej można zbudować transporter opancerzony i tak powstał Stryker. Mimo groźnego wyglądu Sryker jest powrotem do koncepcji battle taxi. Jest trochę lepiej opancerzony niż M 113, ale uzbrojenie pozostało takie same, stary poczciwy M2 Browning

image

Z jedną istotną różnicą, stary poczciwy M2 Browning jest zamocowany w Protector (RWS). Dzięki temu nie ma potrzeby otwierania klapy, aby ręcznie strzelać do wrogów. Ale to nie koniec zalet tego urządzenia. RWS jest połączony z komputerem balistycznym i co pozwala na prowadzenie celnego ognia w ruchu. Ma zabudowany termowizor dzięki czemu możesz strzelać w nocy lub podczas burzy piaskowej. Możesz również użyć tego strzeladła, aby rozejrzeć się po okolicy co zwiększa twoją świadomość sytuacyjną. Srykery zostały skierowane do produkcji, ale pancerz aktywny był dalej w powijakach tymczasem 11 Września Osama Bin Laden rozwalił Dwie Wieże i Strykery musiały udowodnić swoją wartość w Afganistanie i Iraku bez pancerza aktywnego.

Równocześnie miały miejsce także inne konflikty, które dały do myśli wszystkim generałom na całym świecie. W 2006 roku doszło do Drugiej Wojny w Libanie. W jej trakcie uszkodzono 52 Izraelskie czołgi typu Merkava w 22 przypadkach doszło do przebicia pancerza, pięć czołgów zostało zniszczonych a przecież Merkavy to najlepiej opancerzone czołgi świata. W 2011 doszło do wojny domowej w Syrii, to że w jej trakcie zniszczono wiele syryjskich czołgów typu T 54 i T 72 nikogo szczególnie nie zdziwiło, ale jak bojownicy ISIS zaczęli masakrować rakietami Kornet tureckie Leopardy II, na zachodzie pojawiło się przerażenie. Ogólnie takie czołgi jak Abrams czy Leopard II są dobrze opancerzone od przodu. Jednak nie da się opancerzyć tak czołgu ze wszystkich stron. Wojownicy Hezbollahu i ISIS dobrze o tym wiedzieli i nie celowali w przód czołgu tylko w jego tył lub bok, a tam pancerz to tylko kilka centymetrów stali. Równocześnie pojawiła się nowa generacja przeciwpancernych pocisków kierowanych. Takie PPK jak FGM-148 Javelin czy Spike atakują czołgi od góry, a tam pancerz jest najcieńszy.

Pancerz reaktywny stał się potrzebny od zaraz. 

Pierwsi wdrożyli go do linii Izraelczycy. System Trophy został wielokrotnie sprawdzony w walkach w strefie Gazy system ten nie tylko niszczy nadlatujące pociski, ale również namierza pozycje, z których te pociski zostały wystrzelone oznacza to, że operatorzy PPK i granatników, którzy odważą się zaatakować Izraelskie czołgi mają bardzo niewielkie szanse na przeżycie takiego starcia. 


 Równocześnie zmieniły się założenia programu FCS, po latach badań i eksperymentów Amerykanie doszli do wniosku, że idea lekkich platform bojowych wyposażonych w pancerz aktywny to droga donikąd. Wóz bojowy przyszłości musi mieć zarówno pancerz aktywny jak i silny pancerz konwencjonalny i od początku projektować wozy bojowe przyszłości. 

Jako pierwszy powstał następca M113 czyli AMPV  ten wóz jest dalej uzbrojony w poczciwego browninga kalibru 13,6 mm, ale za to o wiele lepiej opancerzony. (Waga nie ujawniona)

image

Następca Bradley jest jeszcze w powijakach, ale w innych krajach już powstały Bojowe Wozy Przyszłości. Na przykład nimiecka Puma zamówiona w ilości 350 egzemplarzy. Waga do 43 ton.

image

Niemcy mają też tańszy pojazd Lynx, który sprzedli ostatnio Węgrom. Waga do 50 ton.

image

Rosjanie rozwijają Kurganiec-25 waga około 25 ton.

image

                                                            A tym czasem w Polsce.

Przekonanie o końcu historii nie ominęło również naszego kraju, nasi wojskowi doszli do wniosku, że naszych generałów. Uznano, że obrona własnego terytorium jest mało prawdopodobna i najbardziej prawdopodobny scenariusz konfliktu, w którym mogłaby wziąć udział nasza armia rozgrywa się gdzieś na Bliskim Wschodzie. Z tego powodu powstał Rosomak wóz, którego największym atutem miała być możliwość transportu lotniczego. Trzeba przyznać, że nasi generałowie myśleli o wiele perspektywicznie niż ich odpowiednicy z USA i od razu wyposażyli Rosomaka w dwuosobową wieżę HITFIST uzbrojoną w działo 30 mm. Szkoda, że do tej pory nie został rozwiązany problem integracji tej wieży z jakimś PPK. Ogólnie Rosomak miał szczęście, że jego chrzest bojowy miał miejsce w Afganistanie. Było on tam dumą naszych żołnierzy, której im zazdrościli nawet Amerykanie. Kołowy wóz piechoty uzbrojony w działo 30 mm sprawdził się tam nawet lepiej niż uzbrojony w 13.6 mm karabin amerykański Stryker. Brak PPK nie stanowił problemu ponieważ Talibowie nie mieli zbyt wielu czołgów. Problem w tym jak sprawdziłby się lekko opancerzony kołowy BWP pozbawiony PPK podczas pełnoskalowego konfliktu w Europie. Strach o tym pomyśleć, ale myśleć o tym trzeba.

W lutym 2014 roku Rosja zaanektowała Krym.

W kwietniu 2014 wybuchła Wojna w Dombasie.

24 październiki 2014 roku ruszył program budowy polskiego gąsienicowego bojowego wozu piechoty Borsuk

image

Ta sekwencja dat nie jest przypadkowa. To dopiero wydarzenia na Ukrainie uświadomiły naszym politykom i generałom, że należy przygotować Polskie Wojsko do Obrony własnego terytorium. Wybór trakcji gąsienicowej też nie jest  przypadkiem. W misjach stabilizacyjnych takich jak w Bośni, Iraku czy Afganistanie lepiej sprawdzają się pojazdy kołowe. Są bardziej ekonomiczne, nie niszczą dróg, jeżdżą szybciej, nie zużywają się tak szybko w czasie długich i monotonnych patroli. W wypadku konfliktu pełnoskalowego jest inaczej, tutaj lepiej sprawdzi się pojazd gąsienicowy. Pewne spory budzi wymóg pływalności Borsuka. Otóż Borsuk zgodnie z najnowszymi trendami ma być ciężko opancerzony (czytaj ciężki) a z drugiej strony ma pływać (czyj lekki). Oznacza to, że nasi genialni konstruktorzy, żeby pogodzić te dwa sprzeczne wymagania będą musieli stoczyć zaciekłą walkę z Prawem Archimedesa. Ta sprawa jest szeroko komentowana w prasie fachowej i na forach internetowych, ale miejmy nadzieje, że nasi wiedzą co robią.  

Docelowo Borsuk ma zastąpić wszystkie nasze BMP 1, ale i z tym jest problem. Na uzbrojeniu naszej armii znajduje się  1268 BMP 1. Problem w tym, że nasz przemysł jest w stanie zbudować od 30 do 50 Borsuków rocznie. Czyli nawet gdyby produkcja Borsuków rozpoczęła się niebawem to proces zastępowania BMP 1 potrwa wiele lat. I właśnie z tego powodu po wielu latach powrócił temat modernizacji BMP 1. Na modernizację BMP 1 należy patrzeć w szerszym zakresie. Przez wiele lat nie modernizowaliśmy naszych czołgów T 72 i Leopard 2.  Teraz to się zmieniło. Nasza armia i przemysł w perspektywie wieloletniej myśli o wprowadzeniu na uzbrojenie nowego czołgu, ale obecnie ruszył proces modernizacji czołgów Leopard 2 i modyfikacji T-72. Po prostu ktoś w MON doszedł do wniosku, że te czołgi mogą nam być potrzebne lada moment i nie ma co czekać, aż pojawi się jakiś nowy wymarzony czołg. Tak samo jest z BWP nie ma co czekać na Borsuka, trzeba modernizować to co mamy obecnie.

Rodzi się więc pytanie jaka jest wartość bojowa BMP 1 na współczesnym polu walki. BMP 1 zabiera 8 żołnierzy desantu, to standard dla tej klasy wozów na przykład Bradley zabiera 7 żołnierzy. Jeżeli chodzi o manewrowość pojazdu to jest ona całkiem dobra jeżeli chodzi o prędkość, ale gorzej jest ze zwrotnością. Skrzynia biegów i mechanizmy skrętu nie z lat 60 nie umywają się do tego co mamy obecnie. Tu nie da się wiele poprawić. Nie da się też poprawić opancerzenia. Pancerz BMP 1 chroni tylko przed pociskami broni strzeleckiej. Nie do go się mocniej opancerzyć ponieważ oznaczałoby to znaczący wzrost masy, i nie tylko chodzi czy BMP 1 będzie pływał. Wzrost masy oznaczałby konieczność wymiany zawieszenia i napędu co w praktyce oznacza zbudowanie zupełnie nowego pojazdu. Jest to bez sensu zarówno pod względem ekonomicznym i technicznym. Niestety najgorzej jest z uzbrojeniem. Zarówno pociski Malutka i pociski miotane przez nisko ciśnieniową armatę Grom nie są w stanie przebić czołowego pancerza, żadnego nowoczesnego czołgu. Nadają się co najwyżej do walki transporterami opancerzonymi i innymi BWP. Niestety nawet w hipotetycznym starciu z rosyjskim BWP 2 nasz BMP 1 jest bez szans. Pociski 9M14 Malutka są bardzo trudne w obsłudze a ich skuteczność jest uzależniona od wyszkolenia operatora. Prawdopodobieństwo trafienia wynosi od 2% do 25 %. Armata Grom też nie należy do broni zbyt celnych, wolno lecące pociski są bardzo wrażliwe na podmuchy wiatru. System celowniczy nie wiele różni się od tego z czasów II wojny światowej. Do tego szybkostrzelność tej broni wynosi od 6 do 8 strzałów na minutę. Tym czasem BMP 2 jest uzbrojony w o wiele nowocześniej rakiety, ale nawet nie musi ich używać, ma bowiem automatyczną armatę kalibru 30 mm, która bez problemy zrobi durszlak z naszego BWP. BMP 1 ma bardzo ograniczone możliwości walki w nocy, pojazd wykorzystuje noktowizję aktywną o zasięgu około 400 m, niestety włączony  reflektor podczerwieni zdradza pozycję pojazdu w nocy na o wiele większym dystansie. Radiostacja pamięta czasy Breżniewa. Pojazd nie posiada nawet układu ostrzegającego o oświetleniu wiązką lasera ani wyrzutni granatów dymnych. Reasumując BMP 1 nie był modernizowany od 36 lat i dziś bardzie stanowi śmiertelną pułapkę dla załogi i desantu niż efektywne narzędzie walki. 

Czy można go zmodernizować. Teoretycznie tak. W zasadzie istnieje możliwość wymiany archaicznej wieży z armatą Grom na nowoczesną bezzałogową wieżę z armatą 30 mm. Można taką wieżę zintegrować nowoczesnymi PPK i w efekcie uzyskamy pojazd porównywalny z BMP 2. Poniżej demonstrator takiego pomysłu pokazany na Salonie przemysłu obronnego w Kielcach

 image

Niestety nie da się jak już pisałem opancerzenia i tak zmodernizowany BMP 1 dalej będzie blaszaną trumną. Co prawda dobrze uzbrojoną, ale dalej trumną. Chodzi o to, pojazd wsparcia piechoty musi być nie tylko dobrze uzbrojony, ale również dobrze opancerzony. Na co komu 30 mm działo, jeżeli uzbrojony w nie pojazd może być zniszczony za pomocą zwykłego granatnika nie mówiąc już o przeciwpancernym pocisku kierowanym. Na współczesne pole walki jest najeżone granatnikami i PPK. Z tego powodu czas lekko opancerzonych pojazdów wsparcia piechoty już przeminął. Masakra Leopardów przez bojowników ISIS powinna dać naszym generałom do myślenia. Nowoczesny BWP musi mieć zarówno pancerz aktywny jaki i w miarę solidny pancerz zasadniczy. Dopiero tak opancerzony pojazd będzie w stanie wykorzystać swoje uzbrojenie do wsparcia piechoty. Co więc można zrobić z BMP 1. Oddać na złom? Nie bardzo ponieważ jeżeli zezłomujemy nasze BWP to nasza piechota zmotoryzowana będzie mogła się poruszać tylko pieszo lub na ciężarówkach. Nawet nie zmodernizowany BMP 1 jest jednak lepszym środkiem transportu niż nieopancerzony samochód lub nogi żołnierza. Do czego zmierzam. BMP 1 jest zbyt słabo opancerzony, aby być dobrym Bojowym Wozem Piechoty, ale dalej może być efektywnym transporterem opancerzonym.

Na chwilę wróćmy do do Strykera. Po wybuchu w wojny na Ukrainie Amerykanie doszli do wniosku, że wielce prawdopodobne jest, że ich Strykery będą musiały udowodnić swoją wartość na Przesmyku Suwalskim. Wówczas pojawiła się bardzo znacząca modernizacja tych pojazdów.

image

Pamiętacie to strzelało, o którym pisałem wcześnie. To zmodyfikowany Protector (RWS) uzbrojony nie tylko w karabin maszynowy, ale również w przeciwpancerny pocisk kierowany Javelin. Uzbrojone tylko w karabiny maszynowe transportery opancerzone dobre były na Talibów, ale w Europie gdzie potencjalny przeciwnik ma trochę więcej czołgów niż Talibowie wskazane jest uzbrojenie tych pojazdów również w pociski przeciwpancerne.

Moim zdaniem przy modernizacji BMP 1 należy pójść właśnie tą drogą. Należy po prostu zdemontować wieżę razem z magazynem amunicji. W ten sposób zrobimy miejsce dla co najmie mniej dwóch dodatkowych żołnierzy desantu.  Na dachu BMP należy zamontować zdalnie sterowane stanowisko strzeleckie uzbrojone w karabin maszynowy i PPK. Co ciekawe podobny nasi inżynierowie z Tarnowa opracowali już bardzo podobny sprzęt.   

image

Tak uzbrojony pojazd będzie posiadał duże możliwości w walce z czołgami i innymi, ale nie jego możliwości walki z piechotą będą raczej dość ograniczone. Właściwie to bez znaczenie czy spieszona drużyna piechoty będzie dysponować jednym karabinem więcej lub mniej. Ale transportery opancerzone nie służą do walki. Transportery opancerzone służą przede wszystkim do transportu piechoty. To jest ich podstawowe zadanie. Z BMP jeden nie da się zrobić nowoczesnego BWP, ale może on służyć jako Battle Taxi. Czyli dowieźć piechotę na pole walki i wycofać się na drugą linię.

Jest to rozwiązanie o wiele tańsze i bardziej racjonalne ekonomicznie niż montaż na przestarzałym  i słabo opancerzonym pojeździe drogiej armaty kalibru 30 mm. Tak zmodyfikowane BMP mogły by służyć w naszej armii jeszcze wiele lat ponieważ transportery opancerzone starzeją się stosunkowo powoli. Żadna armia nawet armia Izraela czy USA nie posiada na razie tylko i wyłącznie nowoczesnego sprzętu. Na uzbrojeniu Izraela do tej pory są pamiętające II wojnę Światową Halftrucki. Amerykanie dalej używaj B-52,  których prototyp zbudowano  1952 roku i mają je zamiar użytkować do 2050 roku. Czyli 100 lat. Przykład B 52 jest bardzo pouczający. Początkowo miał to być bombowiec do zrzucania bomb atomowych na ZSRR. Dzisiaj oczywiście nie ma szans aby taki pterodaktyl jak B-52 doleciał do Moskwy, po drodze by go trzy razy zestrzelili, ale Amerykanie zmienili zastosowanie tych samolotów. Dzisiaj B-52 służą jako latające arsenały, czyli nosiciele pocisków manewrujących. Amerykanie używają ich również w Afganistanie i Syrii jako bombowce konwencjonalne czyli tam gdzie nie ma efektywnej obrony przeciw lotniczej. Jaki z tego wniosek? Jeśli masz na uzbrojeniu przestarzałą broń, której nie ma jak zastąpić to prościej dostosować taktykę jej użycia do jej rzeczywistych możliwości niż na siłę modernizować. BMP 1 powinien zostać transporterem opancerzonym.



 

   









 


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo