EdithKulpienski EdithKulpienski
253
BLOG

Wróg u bram

EdithKulpienski EdithKulpienski Rozmaitości Obserwuj notkę 62


I chroń nas przed wrogami naszymi... Kościół to nie tylko budynek czy instytucja, to nie tylko hierarchia tam panująca i kapłani, to przede wszystkim wspólnota, którą łączy wiara w Boga. To dobry nauczyciel, który naucza zawsze w prawdzie. Żadne trudności ani kłopoty nie zmienią jego istoty i głoszonej przez niego prawdy, że stanowimy tę wspólnotę. To w tym tkwi nasza, Narodu prawdziwa siła. To tego boją się nasi wrogowie, to przed tym mają respekt. Wysokie morale, wiara, nadzieja i miłość to najniebezpieczniejsza broń świata. Dlatego by zniszczyć Naród, należy zniszczyć te wartości w nim. Społeczeństwo pozbawione tych wartości jest słabym i łatwym celem, bez problemu ulega destabilizacji. Można nim manipulować bez jakichkolwiek trudności, robiąc z niego bezwolną kukiełkę.

Ten proces już dawno się zaczął, oskarżenia o molestowanie dzieci odniosły zamierzony efekt. Ludzie zaczęli wątpić w niego i jego nauki, bo przecież kto uwierzy zgrai pedofili. Kościół z czasem stracił swoja moc, bycie wzorem do naśladowania, stając się powodem nienawiści i obelg. Toteż nic dziwnego, że w 1956 roku przegłosowano w Sejmie ustawy o przerywaniu ciąży na życzenie. Prawda głoszona przez Kościół, że wartość życia ludzkiego jest suwerenną domeną Boga, przestała być obowiązującym prawem moralnym. 

A pogląd, że Bóg decyduje o życiu ludzkim i jego przeznaczeniu, przestał być obowiązującym. W efekcie prawo moralne, które mówiło, że ani rodzina, ani społeczeństwo nie mają prawa przekreślać życia, czy pozwalać komukolwiek innemu na jego przekreślanie, ponieważ jest to prawo wyższego rzędu, przestało obowiązywać. Od tej pory ludzie mogli decydować o życiu spłodzonych dzieci, dano im po prostu prawo do zabijania. Kiedyś bardzo mądrze ujął to Prymas Wyszyński, mówiąc:

"Każde tak zwane prawo, które daje komukolwiek możność dysponowania i przesądzania o życiu ludzkim, jest bezprawiem. Każdy czyn, który zmierza wprost do zniszczenia i przekreślenia prawa człowieka do życia, jest zwykłą zbrodnią. Władza publiczna nie ma więc takiego prawa! Gdyby ktokolwiek i komukolwiek dał takie prawo, nie wolno z takiego «prawa» korzystać. Korzystanie z takiego prawa byłoby zamachem na podstawowe prawo człowieka i i bezpieczeństwo społeczne (2 XII 1956)".

Kościół od 966 roku oficjalnie wszczepiony jest w życie naszego narodu i wzbogaca nas wartościami, których nie zastąpi żadna postępowa ideologia. Żądanie oddzielenia Kościoła od państwa jest pozbawione sensu, ponieważ ten rozdział już istnieje. Budzi on w nas odpowiedzialność, poruszając nasze sumienie, a co za tym idzie, wzmacniając nasz patriotyzm. Kościół nie jest wrogiem, tylko sprzymierzeńcem Narodu, głosi zasady Ewangelii i zdrową moralność chrześcijańską.

Budzi miłość do Boga i miłość społeczną, nieustannie podtrzymuje wrażliwość moralną, budząc poczucie obowiązku społecznego, zawodowego, kulturalnego, czy naukowego. Sam nieustannie wszystkim nam przypominając, że życie Narodu i jego rozwój nie są możliwe bez ducha ofiary i braterskiej służby. Prymas Wyszyński ostrzegał:

"Wrogowie wiedzą, co Narodowi służy, a co mu szkodzi. I jeśli chcą mu szkodzić, niszczą to, co mu pomaga. Dlatego też najeźdźcy zawsze niszczyli Kościół i chcieli zatrzeć ślady moralności chrześcijańskiej w życiu Narodu. Dlatego starali się Naród upodlić i rozpić. Są to lekcje z niedawnej przeszłości.[...] Wrogów naszego Narodu poznajemy po tym, jak się odnoszą do Boga i do moralności chrześcijańskiej. Umieją oni ocenić sens tej moralności dla nas, wiedzą, że jest ona siłą i mocą Narodu, że najlepiej służy jego bytowi, całości i jedności. I dlatego chcąc zniszczyć Naród, niszczą jego wiarę i moralność chrześcijańską."

Jakże mądre i przenikliwe słowa jak bardzo dziś aktualne... Prymas mówi dalej:

"Uczmy się, Najmilsi, od wrogów doceniania tego, co najlepiej służy wolności i trwałości Narodu. Stosunek nieprzyjaciół Ojczyzny do moralności chrześcijańskiej to dla nas wskazanie, jak my mamy umacniać za wszelką cenę te kamienie węgielne wszelkiego budowania w rodzinach naszych. Dla Narodu najważniejszą siłą i bastionem jest rodzina. Kto jest przyjacielem Narodu – umacnia rodzinę, kto jest wrogiem Narodu – niszczy rodzinę (Warka, 7 V 1961)".

Dlaczego nikt tego nie widzi? A może, nie chce widzieć? Tu już nie chodzi o głupie gadanie, to igranie z ogniem. Czy naprawdę nikt nie widzi tego, że mężczyźni walczą z kobietami, że brat walczy z bratem, mając inne poglądy polityczne, że politycy walczą ze sobą. Odłóżmy na bok nasze wzajemne pretensje i żale, to nie one są tu najważniejsze. Nie, teraz gdy idzie o naszą wolność i egzystencję. Zamiast kłócić się, zacznijmy się wzajemnie słuchać, bo problem leży w braku dobrej komunikacji. Kłótnie nie przyniosą rozwiązania problemów, tylko je pogłębią, to nie na tym polega rozwiązanie. 

Zastanówmy się: Czy na tym polega patriotyzm?! Obecnie obrany kurs zmierza do naszej zagłady i albo go w porę zmienimy, albo ulegniemy destrukcji. Czas zatrzymać się i zastanowić nad słowami przysłowia: Zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Póki jeszcze jest czas...


Źródła:

https://www.google.de/url?sa=t&source=web&rct=j&url=https://ojs.tnkul.pl/index.php/rns/article/download/10509/10533/&ved=2ahUKEwiH-f735p_5AhWQVvEDHRP2DZcQFnoECAMQAQ&usg=AOvVaw11W9jwa4MiE6Bqi3IM5MPK

Jestem osobą, która chce być obiektywną w dzisiejszym absurdalnym świecie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości