EdithKulpienski EdithKulpienski
278
BLOG

Czy mizoandria wzmacnia mizoginię?

EdithKulpienski EdithKulpienski Styl życia Obserwuj temat Obserwuj notkę 38


Pewnie rozwścieczę wielu mężczyzn tym, co teraz napiszę, ale to fakt. Obiecałam, że napiszę o mizoandrii i to zrobię całkowicie uczciwie. Czym jest mizoandria? Według definicji Wikipedii:

"Mizoandria lub mizoandryzm, mizandria (st.gr. μῖσος, misos – 'nienawiść'; ἀνδρός, andros dopełniacz od ἀνήρ, anér – 'mężczyzna') – nienawiść lub silne uprzedzenie w stosunku do mężczyzn.

Działacze na rzecz praw mężczyzn i inni maskuliniści krytykują współczesne przepisy dotyczące rozwodów, przemocy domowej i gwałtów jako przykłady instytucjonalnej mizandrii[1][2][3]."

Jednak mizoandria nie jest wyznawana wyłącznie przez kobiety, najbardziej negatywnie nastawieni do mężczyzn są sami mężczyźni.

Według psychologii mizoandria jest efektem mizoginii oraz ucisku kobiet przez mężczyzn obecnie, oraz w przeszłości. Wynika to z prostych zasad dynamiki Newtona oraz dialektyki marksistowskiej: im mocniej uderzymy głową w ścianę, tym mocniej ona odbije się od niej.

Nie drodzy panowie, nie będę usprawiedliwiać kobiet, wcale nie mam takiego zamiaru. Kobiety, które nienawidzą mężczyzn, nie muszą mieć wcale ku temu powodu, podobnie jak mężczyźni nienawidzący kobiet. Jakiś czas temu ktoś napisał, że kobietom jest łatwiej osiągnąć swój cel, ponieważ to one potrafią doskonale grać ofiary, co daje im olbrzymią przewagę nad mężczyznami. To prawda, kobiety jak nikt inny są mistrzyniami gry na emocjach.

Potrafią osiągnąć wszystko dzięki grze pozorów, wiedzą, w co i jak uderzyć by najgorzej zabolało. To pewnie dlatego, że Bóg stworzył je słabsze fizycznie od mężczyzn. Dał im jednak silniejszą broń od najsilniejszych mięśni, emocje i inteligencję. A to bardzo niebezpieczne połączenie, może bowiem stać się czystą manipulacją. Nic dziwnego więc, że istnieje opinia, by nie rozwścieczać kobiety, bo stanie się nieobliczalna i mściwa.

Z pewnością wielu z was wie, o czym piszę, kobieta, która czuje się skrzywdzona, potrafi zniszczyć mężczyznę. Bardzo dobrze to widać w przypadku zdrady ze strony partnera. Zraniona kobieta nie powstrzyma się przed niczym: odbierze mu dzieci, dom, pieniądze, firmę, a nawet dobre imię. Nie zadzierajcie więc z nimi, bo możecie boleśnie się o tym przekonać na własnej skórze. 

Niestety wiele kobiet miało traumatyczne doświadczenia z płcią przeciwną: ojcami, braćmi, mężami, kochankami, szefami czy współpracownikami. Mężczyźni reagują często na stres przemocą zarówno fizyczna, jak i psychiczną czy seksualną. Jednak to nie może stać się wytłumaczeniem mizoandrii, prawdą jest, że większość przestępców seksualnych to mężczyźni, jednak większość mężczyzn nie jest przestępcami seksualnymi.

Co więcej, śmiem twierdzić, że większość z nas została skrzywdzonych przez przedstawicieli płci przeciwnej, jak i przez przedstawicieli własnej płci. Więc sama płeć nie ma na to znaczącego wpływu, jak przedstawiają to ruchy feministyczne. Mężczyźni nie ponoszą odpowiedzialności za całe zło tego świata. Feminizm wprowadził nowy rodzaj seksizmu, tzw. seksizm odwrócony, który został szeroko rozpowszechniony w literaturze feministycznej i profeministycznej. 

Moim zdaniem to nie żadna literatura, tylko zwykła propaganda feministyczna. Feminizmu się nie krytykuje, to obszar tabu! Co nie przeszkadza im samym krytykować mężczyzn w seksistowskich kategoriach. Niestety politycznej demonizacji mężczyzn dopełnia anglicyzacja kobiet w moralnej dwubiegunowej totalnie seksistowskiej ocenie płci, gdzie kobiety są te dobre, a mężczyźni ci źli. Co oczywiście jest totalną bzdurą, płeć bowiem nie przesądza o tym, kto jest dobry a kto zły. Sztucznie tworzone podwójne standardy szkodzą obu płciom.

Wynikiem tego stała się w latach 90. "Wojna płci", której ofiarami w większości okrzyknięto kobiety, nie była jednak to cała prawda, mężczyźni bowiem również nimi byli. Powiem więcej, to oni byli jej głównymi ofiarami, jednak twierdzi się inaczej, ponieważ prawda jest politycznie niepoprawna. Wywołana sztucznie wojna stworzyła tylko jeszcze większą przepaść pomiędzy obiema płciami. 

Nie jest tajemnicą, że nasze społeczeństwo faworyzuje kobiety, a mężczyzn dyskryminuje. Istnieje bowiem ogromny rozdźwięk dzięki podwójnym standardom i syndromowi cyklopa, czyli selektywnej percepcji, a także braku opanowania u mężczyzn, między ustawodawstwem a rzeczywistymi potrzebami. Mężczyzn dyskryminuje nie tylko sam system wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych czy rodzinnych, ale także system opieki zdrowotnej, system edukacji i system opieki społecznej. 

Jakby tego było mało, nasze social media przedstawiają mężczyzn jako nieudolnych głupców, pozbawionych inteligencji, zwykle z nadwagą, a kobiety jako rozsądne, zgrane i atrakcyjne seks bomby. Ten fałszywy obraz rzeczywistości wpływa destrukcyjnie zarówno na mężczyzn, jak i same kobiety, które coraz częściej wyładowują swoją frustrację na różnego rodzaju forach. Zamiast szacunku jedni otrzymują od drugich obelgi i agresję. Można powiedzieć, że tkwimy w błędnym kole przez mizoginię mamy coraz więcej przypadków mizoandrii, a to wzmacnia mizoginię...


Źródła: 

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Mizoandria

Jestem osobą, która chce być obiektywną w dzisiejszym absurdalnym świecie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości