Pamiętamy propagandową mantrę o "liberum veto", o tym, że jakiś zaściankowy szlachetka może zerwać Sejm, bo jest warchołem, bo coś mu odbiło ?
- Pamiętamy i mamy to utrwalone - słyszę w odpowiedzi.
... a biorąc to na logikę, podpierając się realiami i uznając, że natura ludzka jest niezmienną należy włożyć to między bajki.
Logika - nikt tak polityki nie uprawia i nigdy tak to nie działało, bo to oznaczałoby, że plany i zamierzenia wielkich panów może pokrzyżować pierwszy lepszy poseł poprzez swoje veto.
Realia - ówcześni posłowie nie byli głupkami.
Ludzka natura - człowiek ( a co dopiero poseł ) jest co najwyżej pozbawiony skrupułów i przekupny ( no, zjawisko które występowało nie tylko w dawnej Polsce - ono było powszechne w całej ówczesnej Europie, a dziś jest w całym demokratycznym świecie ) .
... a co może zwykły, ten tytułowy poseł ... a no nic.
Najlepszym dowodem tego, że zwykły poseł nic nie może, był poseł Majka ( akurat czytałem i stąd ta notka ) - szczery patriota, godny zaufania człowiek składał interpelacje poselskie, dotyczące najbardziej drażliwych spraw i co ? I nic. Jak grochem o ścianę. Nikt nie zwracał na niego uwagi a jego interpelacje zbywano.
... tyle może poseł, zwykły poseł ... zmieniło się coś w demokracji ?
_________________________
... aaaaa, Pani Historia podpowiada nam, że po śmierci Kazimierza Wielkiego, przez 400 lat, Polska miała tylko dwóch królów, Polaków.