parkowanie idiotów

jak nieprzeciętnym idiotą być trzeba by tak debilnie parkować?

miasto: Lębork
miejsce: ul. Bolesława Krzywoustego, okolice piekarni
czas: każda pora jest dobra na bycie idiotą

niezależnie od pory dnia, roku, fazy księżyca, ta ulica wygląda niemal zawsze w taki sposób... a więc conajmniej jeden samochód blokuje nie pobocze, a właśnie sam środek chodnika... naprawdę niewiele już brakuje by ci kierowcy wjechali wprost do piekarni przez drzwi wejściowe... gdyby choć pieczywo było warte tego pośpiechu i oddania to bym jakoś była to w stanie wyjaśnić... ale tak, brak mi pomysłów... może jakaś zbiorowa ciemnota tam się materializuje wśrd ludzi? złe prądy? trójkąd bermudzki? przyciąganie magnetyczne?
aby było jeszcze ciekawiej zamieszczam zdjęcie ostatnie, czwarte... ukazuje ono parking idealnie naprzeciwko rzeczonej piekarni... ale jak widać przejście przez ulicę, która dzieli parking od piekarni, jest zbyt trudne lub wręcz niebezpieczne dla przeciętnego kierowcy... a może chodzi tu o coś innego? obawa przed rozstaniem z pojazdem? na aż, hmm, zastanówmy się, dwie minuty?

po prostu nie wiem... jeżeli ktoś jest w stanie to wyjaśnić to proszę bardzo... mi opadają ręce, i nie tylko :)

p.s. jeżeli rozpoznajesz swoje artystycznie zaparkowane autko na którejść z fotek (tu zachęcam szczególnie pana od samochodu ciężarowego z fotki trzeciej, gdyż jak mniemam jest zawodowym kierowcą) to proszę o kontakt... chętnie poznam kogoś o tak nieprzeciętnym poczuciu humoru... czuję, że to mogłaby być rozmowa miesiąca... szczerze zachęcam...