Egon.von.Roth Egon.von.Roth
2534
BLOG

Do Jana Burego, posła ludowego list obywatela

Egon.von.Roth Egon.von.Roth Polityka Obserwuj notkę 14

Oburzył się Pan mocno, panie pośle podkarpacki, gdy pana kolega jeden, sprzedać się miał jakoby za stanowisko. Fakt, uczynek niezbyt chwalebny, przyznaję. Rzekł Pan, pośle podkarpacki, że to nic inne, tylko polityczna prostytucja. I tym mnie Pan, Janie Bury, pośle podkarpacki, walnął tak jakby na odlew.

Nie, żebym miał w tym jaki udział ani też czuły był na to, by język debaty tak ostrych słów się wystrzegał. Wybaczy mi Pan, że tak uogólnię, ale już dawno nauki nam takie w głowy wbiliście, że nie ma słowa takiego czy zwrotu, którym siebie nawzajem byście się nazwać czy wywołać nie ośmielili. Nie wyłączając i także i tych najgrubszych. Co to przyzwoitemu przez gardło nie przejdą.

Rzecz w tym, że nie Pan pierwszy o owej niezbyt chwalebnej profesji mówisz odnosząc się do swych politycznych kolegów, i cóż z tego, że teraz pewnie już byłych. Słyszałem nie raz jeden jak się nie tylko co poniektórych w polityce nadmiernie zapamiętałych do pań lekkiego prowadzenia przyrównywało ale i całą formację. I nie dasz pewnie, Panie Janie Bury, pośle z Podkarpacia, wiary w to, gdy Ci powiem, że nie o żadnej innej tak właśnie mówiono tylko o twej własnej. Ludowej.

Zdziwiłbyś się i temu, Janie Bury, pośle na Sejm Rzeczpospolitej, gdybym Ci powiedział, ile razy i od ilu ludzi słyszałem, że się twa partia macierzysta zwyczajnie puszcza, bacząc na to jedynie za ile i czy się to kalkuluje. Bo z kim te przyjemność targuje, jakby już mniej było ważne.

Tak jak choćby teraz, Janie Bury, pośle podkarpacki. Miarkuj co sobie myślą po wsiach i miasteczkach ludzie co swój głos wam oddali, oczy dziś przecierając na to Pana i kolegów trwanie w koalicji z partią, co to zdaje się nie mieć trosk innych poza tą, by się sodomitom i sodomitkom różnym żyło lepiej. Pewnie gdybyś uczciwie przyznał wtedy, gdyś o te głosy się prosił, że tak będzie, to by prędzej tam za widły chwycili niż za wyborcze kartki.

Widać więc jasno co jest dla Ciebie i twoich kolegów ważniejsze, gdy z jednej strony zasady a z drugiej posady.

Tedy nie miej za złe koledze, dziś najpewniej już byłemu, gdy w takiej zgodzie z etosem partii wyborów dokonuje.

Ale to w całej tej sprawie najgorsze wcale nie jest. Ani, te wasze zasady merkantylne ani to, że sam korzystasz a innym dać nie chcesz.

Gorzej, gdy o zasadach, nie, nie tych waszych, ludowych, ale takich, co to ich prawowici ludzie starają się przestrzegać, starasz się mówić akurat Ty, Janie Bury, pośle z Podkarpacia, gdy wróble głośno ćwierkają, żeś był jako ten ojciec chrzestny i akuszer zarazem niejakiego Karapyty, przy którego uczynkach nie tylko ów kolega były, prostątutą właśnie przez Ciebie nazwany ale i prawdziwe damy krzywe są najwyższego szacunku godnymi profesjonalistkami, uczciwa i ciężką pracą na życie starającymi się zarobić. Bo im tak jak tobie i twemu Karapycie łatwo nic nie przychodzi.

Ze stosownym do przyjętych konwenansów poważaniem

obywatel

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka