Ekonomia Polityczna Ekonomia Polityczna
472
BLOG

Europa musi walczyć przeciwko atakowi spekulacyjnemu USA i Wielk

Ekonomia Polityczna Ekonomia Polityczna Gospodarka Obserwuj notkę 2

Atak spekulacyjny banków i funduszy hedgingowych Wall Street i City of London przeciwko europejskim krajom, bankom i euro osiąga szczytowy moment. Obecny kryzys europejski nie wynika z fundamentów gospodarczych, ale stanowi cynicznie zaplanowany atak przeprowadzony przez anglo-amerykańskich finansistów, których filozofią jest tradycyjna strategia Beggar My Neighbor - „Zrzuć ciężar na sąsiada”. Celem jest przesunięcie epicentrum światowego kryzysu gospodarczego i finansowego z Londynu i Nowego Jorku na Europę kontynentalną - ta operacja częściowo się już udała. Londyn i Nowy Jork eksportują do UE swoją własną depresję gospodarczą spowodowaną derywatami. Robią to za pomocą swapów ryzyka kredytowego (CDS), skorumpowanych agencji ratingowych i całego wachlarza brudnych sztuczek finansowych. Nie mamy tu do czynienia z normalnym funkcjonowaniem rynków - mamy do czynienia z otwartą wojną gospodarczą.

Zombie-banki z Wall Street obrały za cel doprowadzenie do chaotycznego rozpadu strefy euro z zamiarem wykupienia później starego kontynentu po okazyjnych cenach. Szakale z City of London starają się doprowadzić do rozbicia strefy euro, aby w ten sposób tchnąć nowe życie w dogorywający funt brytyjski i zamaskować fakt, że Wielka Brytania jest bardziej zbankrutowana od większości państw członkowskich UE. Anglo-Amerykanie dążą również do zniszczenia euro jako ewentualnego konkurenta dla dolara w roli światowej waluty rezerwowej, w której ustalana jest cena ropy naftowej, prowadzona działalność międzynarodowych instytucji kredytowych i spełniającej wiele innych funkcji. Dolar jest aktualnie tak słaby i niestabilny, że może przetrwać tylko dzięki upadkowi wszystkich innych walut alternatywnych.

Ze względu na arogancję i głupotę eurokratów i euro-oligarchów, którzy rządzą obecnie w Brukseli, a zwłaszcza z powodu monetarystycznej niekompetencji Tricheta i innych urzędników Europejskiego Banku Centralnego, niechęć do euro i EBC rośnie w wielu państwach europejskich. Ale ci, których ogarnęła histeria anty-euro, muszą zadać sobie pytanie, dlaczego zdecydowali się na zniszczenie euro przez anglo-amerykańskich finansistów, którzy są wyraźnie największymi wrogami Europy i cywilizowanej ludzkości w ogóle. Wielu agitatorów anty-euro nie przemyślało dokładnie tego, dokąd sukces ich obecnej kampanii faktycznie ich zaprowadzi. Jest z pewnością lekkomyślnym i nieodpowiedzialnym zaproponować zniszczenie euro bez posiadania w umyśle realnej i konkretnej alternatywy.

 

Racja bytu Euro w samoobronie przed atakiem spekulantów

W czasie międzynarodowych kryzysów pieniężnych końca lat 1960, które ostatecznie zniszczyły system Bretton Woods, stało się jasne, że integracja gospodarcza Europy Zachodniej stała się tak zaawansowana, że dzikie wahania kursów walut w krajach europejskich poważnie zakłócają produkcję i handel. Między 1971 a 1973 r., kiedy ustalone parytety walut systemu z Bretton Woods zaczęły się rozpadać (przy aktywnym współudziale Nixona, Kissingera i Miltona Friedmana), szereg państw europejskich skupionych wokół Niemiec Zachodnich ustanowiły i broniły stałych parytetów między własnymi walutami. To przekształciło się w sieć walut europejskich, a następnie w Europejski Mechanizm Kursowy (ERM), zaatakowany przez Sorosa z pewnym sukcesem we wrześniu 1992 roku. Z ERM wyrosło euro.

Podstawowym problemem, przed którymi stanęły Niemcy i ich sąsiedzi, było to, że już 40 lat temu poszczególne waluty europejskie były przeznaczone do bezlitosnego zaatakowania przez Anglo-Amerykańskich spekulantów. Niemiecka marka była stale atakowana przez spekulantów zajmujących długie pozycje i zakładających, że marka wzrośnie. To zawsze wywoływało tendencję do stawania się marki tak astronomicznie drogiej, że niemiecki eksport był wypychany ze światowego rynku z powodu wysokich cen, powodując w kraju depresję ekonomiczną i chaos społeczny. Inne waluty, takie jak frank francuski, włoski lir, frank krajów Beneluksu, grecka drachma, hiszpańska peseta i inne, wszystkie były kandydatami do krótkiej sprzedaży przez spekulantów zakładających ich spadek. Tak długo, jak funkcjonowały samotnie, waluty te były skazane na rozbicie w pył i sprowadzenie do minimalnej wartości, tworząc tym samym inflację i katastrofalny spadek poziomu życia w krajach pochodzenia. Wszystko to działo się na długo przed obecną erą swapów ryzyka kredytowego (CDS), czyli w czasie kiedy broń dostępna spekulantom była stosunkowo prymitywna, w porównaniu do współczesnej broni masowego rażenia finansowego, jaką są instrumenty pochodne.

 

Jednym z podstawowych motorów integracji europejskiej było zatem to, że każda samodzielna waluta europejska, czy słaby czy silna, nieuchronnie była skazana na zmasakrowanie przez Anglo-Amerykańską spekulację. Dopiero połączenie walut mogło dawać nadzieję na utworzenie wspólnego frontu przeciwko spekulacyjnym drapieżcom. Poszczególne palce mogą być łatwo złamane, ale pięść jest trudniejsza do złamania. Było wiele powodów dla utworzenia euro, z których niektóre były i są całkowicie fałszywe, ale nadzieja połączenia się ze sobą we wspólnej obronie przeciwko międzynarodowej spekulacji musi być postrzegana jako jeden z racjonalnych i ważnych celów wspólnej europejskiej waluty.

W latach 2008-2009 Bank Anglii, Rezerwa Federalna, brytyjskie Ministerstwo Finansów i amerykański Departament Skarbu rozpoczęły zalewanie świata tanim pieniądzem, pożyczanym bez odsetek bankom, funduszom hedgingowym, funduszom rynku pieniężnego, operatorom kart kredytowych i innym zagrożonym instytucjom finansowym. Polityka ta wkrótce doprowadziła do wygenerowania około 20 bilionów dolarów gorącego pieniądza, który natychmiast uciekł do dolara i funta w poszukiwaniu wysokich zwrotów na najgorętszych rynkach spekulacyjnych świata. Od tego czasu wiele dolarów i funtów zostało sprzedane, w związku z czym, nie później niż w lecie 2009 roku, pojawiła się presja w dół wobec tych walut.

 

Euro zbyt silne, aby poddać się frontalnemu atakowi w latach 2009-2010

Rozglądając się za sposobem zrzucenia światowego kryzysu gospodarczego na Europę, Anglo Amerykanie z początku byli przerażeni nikłymi szansami dokonania frontalnego ataku na euro. Przy około 1 bilionie euro dziennego obrotu europejskie rynki walutowe były po prostu zbyt duże i zbyt płynne do bezpośredniego ataku, nawet przez stado wilków z największych zombie-banków. Dlatego Anglo-Amerykańscy stratedzy finansowi musieli szukać słabych punktów w systemie europejskim, w których atak spekulacyjny mógł liczyć na wyrządzenie maksymalnej szkody. Skupili swoją uwagę na rynkach obligacji rządowych kilku mniejszych krajów kontynentalnych strefy euro - Grecji, Portugalii i Irlandii. Rynki tych obligacji były stosunkowo wąskie, płytkie i mało płynne, co oznacza, że ​​nawet umiarkowany napływ spekulacyjnej gotówki może zapewnić znaczną siłę rażenia. Przy użyciu swapów ryzyka kredytowego w celu maksymalizacji niszczącej siły spekulacji z użyciem gorącego pieniądza oraz z pomocą skorumpowanych agencji ratingowych i sprzedajnych mediów, Anglo-Amerykańscy finansiści wkrótce byli w stanie wywołać, w dużej mierze sztuczny, kryzys finansów publicznych w tych krajach.

W maju 2010 r. niemiecki minister finansów zakazał nagich swapów ryzyka kredytowego (CDS) w stosunku do obligacji krajów strefy euro i ograniczył krótką sprzedaż w ogóle. Nieprzyłączenie się innych krajów europejskich do tego zakazu i innych środków obronnych, umożliwiło Anglo-Amerykanom łatwy sposób ataku na euro.

Europa potrzebowała wtedy i potrzebuje teraz zakazu swapów ryzyka kredytowego (CDS) i zabezpieczonych papierów dłużnych (CDO), jako dwóch najbardziej toksycznych i niebezpiecznych instrumentów pochodnych w obrocie pozagiełdowym, a jednocześnie nałożenia 1%-owego podatku Euro-Tobin od transakcji finansowych, z którego dochody wpłacane byłyby do krajowych budżetów w celu utrzymania sieci bezpieczeństwa socjalnego. Jeśli spekulacja nie ustąpiłaby, mogłyby zostać wprowadzone pewne formy kontroli kapitałowej i kontroli wymiany. Te tradycyjne metody finansowej samoobrony były i pozostają kluczem do odparcia obecnej rundy wojny finansowej.

To są korzenie obecnego kryzysu w Europie - nie lenistwo Greków i Portugalczyków, nie dogadzanie sobie Francuzów, nie prostactwo Niemców i eskapady Berlusconiego. Ci, którzy w tych warunkach domagają się rozpadu strefy euro, udzielają pomocy i wsparcia brutalnemu wrogowi. Podcinają również własne gardła.

Aktualnie powszechna jest iluzja, że powrót do krajowych walut europejskich, nawet w warunkach chaosu upadku, mogłoby stanowić panaceum na problemy gospodarcze kontynentu. To jest radykalnie antyhistoryczny pogląd, i bardzo głupi.

 

Nie można zawrócić do domu, Europo.

Nostalgia za niemiecką marką i innymi krajowymi walutami przywodzi na pamięć arcydzieło Thomas'a Wolfe, "Nie można wracać do domu". Proces prowadzący do euro jest w dużej mierze nieodwracalny, chyba że w warunkach absolutnego, ludobójczego i chaotycznego rozpadu. Głównym powodem jest to, że spekulacja gorących pieniędzy jest obecnie niebywale silniejsza niż kiedykolwiek w ostatnich latach i posiada nową niszczycielską broń w postaci swapów ryzyka kredytowego (CDS). Helmut Schmidt, starszy ojciec Niemiec, ostrzegł, że niemiecka marka próbująca działać na własną rękę zostałaby wywindowana w przestrzeni międzygalaktyczną przez międzynarodową spekulację, pozostawiając niemiecki sektor eksportowy całkowicie zniszczony, a kraj w ciężkiej depresji. Rzekomo poważni greccy ekonomiści pojawiają się w telewizji Al Jazeera, aby malować sielankowy obraz Grecji używającej drachmy i mogącej zdewaluować własną walutę, będąc tym samym w stanie zmniejszyć swoje zadłużenie i czyniąc jednocześnie swój eksport bardziej atrakcyjnym. Problem polega na tym, że dewaluacja nie zatrzyma się tam, gdzie ci ekonomiści to sobie wyobrażają, lecz zaczęłaby asymptotycznie zbliżać się do zerowej wartości drachmy.  Drachma, jak rasbucknik, jednostka monetarna bloku wschodniego w starej kreskówce Al Capp "L'il Abner" [http://en.wikipedia.org/wiki/Li%27l_Abner], osiągnęłaby wartość ujemną ze względu na dodatkowe koszty płacenia sprzątaczom za zbieranie jej na makulaturę. W skrócie odizolowana drachma oznaczałaby całkowite zubożenie i praktyczne ludobójstwo ludności Grecji, z niewyobrażalną hiperinflacją cen podstawowych produktów żywnościowych, energii i innych importowanych artykułów pierwszej potrzeby.

Większość innych krajów europejskich znalazłoby się między tymi dwoma skrajnościami, ale wszystkie dzieliłyby wspólną ruinę. Ich jedyną nadzieją na przetrwanie byłoby wprowadzenie podatku Tobina, zakazanie zabezpieczonych papierów dłużnych (CDO) i swapów ryzyka kredytowego (CDS), kontrola kapitałowa i dewizowa oraz inne antyspekulacyjne środki. Ale po co przechodzić przez opisaną wyżej długą agonię, a potem próbować zwalczać spekulantów z tragicznie osłabionej i podzielonej pozycji? Dlaczego nie skorzystać z silniejszej linii obrony nadal oferowanej przez euro i zwalczyć spekulantów tu i teraz?

Euro ewidentnie potrzebuje radykalnych reform. Zostało zaprojektowane przez euro-oligarchów i eurokratów jako podstawa neoliberalnej Europy banków i karteli - monstrum, które zdradziło korzenie europejskiej integracji w powojennej konwergencji socjaldemokratycznych pro-pracowniczych gospodarek o katolickiej doktrynie społecznej, uosabianej przez wielkich Europejczyków, takich jak Adenauer, Schumann i de Gasperi. Najbardziej oczywistą reformą euro jest europeizacja Europejskiego Banku Centralnego, wyrwanie tej instytucji spod kontroli niewybieralnej i nieodpowiedzialnej przed nikim kliki bankierów i poddanie jej pod prawo publiczne, przedyskutowane i przyjęte w biały dzień przez Parlament Europejski , który stałby się poważną instytucją w procesie przejmowania odpowiedzialności za EBC.

 

1914, 1939, 2011 - Czy Europa ponownie popełni zbiorowe samobójstwo?

W XX wieku Europie udało się popełnić zbiorowe samobójstwo nie raz, ale dwa razy - w 1914 roku i na nowo w 1939 roku. Czy europejskie elity absolutnie niczego się nie nauczyły? Czy absolutnie niczego nie nauczyła się europejska opinia publiczna? Czy trzecie zbiorowe samobójstwo - tym razem spowodowane przez nieumiejętność zapobieżenia katastrofalnemu i chaotycznemu rozpadowi euro w wyniku anglo-amerykańskiego ataku spekulacyjnego - jest naprawdę nieuniknione?

Ci, którzy opowiadają się za rozpadem euro muszą wyjaśnić, dlaczego nalegają na poddanie się nachalnej agresji Londynu i Nowym Jorku. Dlaczego są tak zdecydowani, aby poddać się Goldman Sachs, Barclays Bank, JP Morgan Chase i całej reszcie anglo-amerykańskiego stada wilków?

Jedynym sposobem na zniszczenie euro jest celowe pozwolenie na to przez Europejczyków. Dla tych z Europejczyków, którzy chcą walczyć o swoją niepodległość i przyszłość przekazuję następujące sugestie.

 

Czego Europa robić nie powinna

 

Wielu przeciw-skutecznych działań należy się koniecznie wystrzegać.

 

Żadnych oszczędności – Cięcia budżetowe są całkowitą porażką same w sobie, gdyż redukcje wydatków rządowych czasu obecnej recesji musowo generują większe deficyty i więcej pól „na czerwono” w kolejnych latach. Samobójczą daremność cięć oszczędnościowych dramatycznie pokazały tak rządy Bruenninga w Niemczech 1930-1932, jak i Schwarzeneggera w Kalifornii oraz Papandreu dzisiaj. Grecki deficyt rośnie z powodu cięć budżetowych. Polityka oparta na cięciach budżetu nigdy go nie zrównoważy, choć ma duże szanse próbując to zrobić zniszczyć system gospodarczy i polityczny kraju, otwierając drzwi do dalszego rozpadu gospodarczego i faszyzmu.

 

Żadnych wykupów (bailouts) – Światowa bańka instrumentów pochodnych wynosi około 1 500 000 000 000 000 dolarów, co jest sumą 25-krotnie większą niż całkowity produkt krajowy brutto świata, wynoszący około 65 bilionów dolarów, przy czym ta ostatnia liczba może być i tak zawyżona nieco dzięki spekulacji. Europejska część światowej bańki derywatów jest z pewność większa niż jedna trzecia, a zatem ponad 500 bilionów dolarów. Sama ta suma przekracza możliwości planety Ziemi do generowania kredytu i płynności. To czarna dziura zdolna pochłonąć wysiłki wszystkich banków centralnych świata. Nie da się jej wykupić. Derywaty mogą być co najwyżej rozniesione, co w praktyce oznacza pocięcie i wymazanie. Los samej cywilizacji zależy na zrozumieniu tego problemu. Pani Merkel idzie złą drogą.

 

Żadnych Euroobligacji – Ponieważ bankructwo europejskich banków jest głównie kwestią ich masy napompowanych toksycznych instrumentów finansowych, daremnym jest pożyczanie od Chin czy od prezydent Dilmy z Brazylii. Plan Barroso musi zostać pokonany.

Żadnej rekapitalizacji banków dla maskowania strat na derywatach– Żadna wielkość rekapitalizacji nie ma szans wyzerować derywatów, które kryją się po tych bankach. Dzięki Sekretarzowi Skarbu USA Henry Paulsonowi, amerykańskim zombie bankom pozwolono zatrzymać ich toksyczne instrumenty w sejfach, nawet gdy otrzymywały pomoc ze Skarbu (bailouts) oraz zero procentowy kredyt z Fedu. Mimo tego, zombie banki wciąż nie są w stanie udzielać pożyczek. Nie ma potrzeby powielać amerykańskich błędów w Europie.

 

Żadnego ‘sześciopaku’ – Reformy budżetowe zwane ‘sześciopakiem’ są próbą odgrzania kryteriów konwergencyjnych Maastricht, które ograniczały europejskie deficyty do 3% PKB. Maastricht był planem skrępowania produktywnej gospodarki Europy, utrwalającym depresję zatrudnienia. Te nieudane projekty winny być odrzucone, nie powinno się starać je ożywiać. Wypij sześciopak, a obudzisz się z potężnym deflacyjnym kacem.

 

Żadnego lewarowania EFSF – Jeśli europejskie gospodarki mają zbyt wielkie długi, Anglo-Amerykanie twierdzą, iż oczywistą odpowiedzią jest akumulacja większej ilości długów używając European Financial Stability Fund jako zastawu pod szersze pożyczanie. Lecz ta niemądra sugestia pozostawiłaby EFSF odsłoniętym wobec ataków agencji ratingowych, które działają jako słabo skrywani wspólnicy Wall Street i londyńskiego City. Jeśli EFSF pożyczy dużo i rating zostanie obniżony, możliwość Europy generacji kredytu dla tworzenia miejsc pracy (Kreditschöpfung für Arbeitsbeschaffung) w tradycji Wojtynskiego i Lautenbacha zostanie obniżona. Lepiej jest skierować EFSF do inwestycji infrastrukturalnych.

 

Żadnego MFW – Wtrącający się partaczący ekonomiści z Międzynarodowego Funduszu Walutowego zostawili po sobie ślady łez w różnych miejscach globu i nigdy nie potrafili pokazać jednego przykładu sukcesu osiągniętego dzięki ich receptom. MFW jest wspornikiem absurdalnego i zdyskredytowanego Konsensusu Waszyngtońskiego w polityce gospodarczej, opartego na deregulacji, prywatyzacji, łamaniu związków, niszczeniu pomocy społecznej, likwidacji sektora państwowego, systematycznej redukcji płac i zasiłków, i generalnie barbarzyńskiego równania w dół. Już w 2008 roku panował sprzeciw wobec tych drakońskich recept, lecz teraz zostały on nałożone na Grecję, Portugalię i Irlandię. Europa musi być Europą ludzi, nie Europą banków i karteli. Przegrane neoliberalne i monetarystyczne projekty MFW nie mogą mieć miejsca w europejskim rozwoju.

 

Co Europa powinna zrobić

 

Zlikwidować zombie banki; Znieść ‘zbyt dużych by upaść’ – Około tuzina europejskich topowych banków jest wyraźnie niewypłacalnych, lecz utrzymywanych przy życiu dzięki działaniom politycznym. Te euro-zombie korzystają z kontynentalnej wersji ‘zbyt dużych by upaść’ (Too Big to Fail). Te banki nie chcą i nie mogą zapewnić komercyjnych pożyczek pod nowe fabryki i sprzęty, co mogłoby stworzyć produktywne miejsca pracy. Zamiast tego, wszystkie zajmują się handlem derywatami, powiększając wielkość światowego balona instrumentów finansowych. Powiększają również miażdżący ucisk na produktywne sektory gospodarki poprzez spekulacje na kontraktach terminowych w towarach i energii, co tylko pogarsza depresję. Do tego wydzierają od swych klientów oburzające opłaty. Te banki nie służą żadnemu konstruktywnemu celowi społecznemu lub ekonomicznemu. Muszą zostać poddane procedurom bankructwa, a ich derywaty zostać wymazane.

 

1% Podatku Tobina od wszystkich transakcji finansowych – Europejscy przywódcy muszą zignorować histeryczny opór i sabotaż ze strony Sekretarza Skarbu Geithnera, Kanclerza Osborne’a, i ich kilku koni trojańskich wewnątrz UE, i przejść do wprowadzenia mocnego podatku Tobina w formie 1% opłaty od wszystkich transakcji finansowych, bezwzględnie obejmując derywaty. Europejska gospodarka nie może przetrwać jako kasyno zakładów na derywatach. Jednoprocentowy Euro-Tobin posłuży do skrępowania spekulacji w ogóle, szczególnie zaś działania bezczelnych i socjopatycznych funduszy hedgingowych, które zdają się z lubością drzeć tworzywo trzytysiącletniej cywilizacji. Stany Zjednoczone miały de facto podatek sprzedażowy na Wall Street od I Wojny Światowej do 1967 roku, zaś stan Nowy Jork wciąż go posiada, przy czym kolejni gubernatorzy stanu lekką ręką oddawali te wpływy z powrotem instytucjom z dolnego Manhattanu. Nawet w tak zdominowanej przez Wall Street administracji Obamy, kluczowy doradca ekonomiczny Peter Orszag mocno wpływał na wprowadzenie podatku od sprzedaży na Wall Street, do czasu udzielenia mu reprymendy przez Larry’ego Summersa, jednego z autorów deregulacji derywat w czasie drugie kadencji Clintona, który rwał włosy z głowy nazywając plan opodatkowania Wall Street absolutnym złem. Pieniądze pochodzące z wpływów z Euro-Tobina winny być wypłacane poszczególnym państwom członkowskim, a tam przeznaczone do utrzymania programów społecznych, nie dla banków.

 

 

Uniwersalne anulowanie / zamrożenie długów z derywat -- W czerwcu 1931 roku prezydent USA Herbert Hoover - którego imię stało się synonimem imposybilizmu i kapitulacji w obliczu kryzysu gospodarczego - zareagował na upadek austriackiego Kreditanstalt i nadciągający upadek niemieckiego Danatbank swym Moratorium Hoovera, działaniem niezwykle pouczającym w naszych czasach. Wtedy, dwie najbardziej niebezpieczne i uciążliwe kategorie długu (reparacji i długów wojennych należnych aliantom) nałożone na Niemcy, szły głównie do Francji i Wielkiej Brytanii, a od nich do Stanów Zjednoczonych. Hoover zaproponował i uzyskał zamrożenie wszystkich płatności odsetek i kapitału do tego ogromnego ciężaru zadłużenia przez wszystkie zainteresowane strony, na okres jednego roku. Fatalnym błędem moratorium Hoovera było to, że było potrzebne na dłużej - co najmniej, przez pięć lat lub na czas na świecie kryzysu gospodarczego. Dziś najbardziej niebezpieczny typ zadłużenia międzynarodowych instytucji finansowych to dług na bazie pochodnych. Powinien on być poddany moratorium co najmniej pięciu lat lub na czas trwania depresji, w zależności trwa dłużej. Hoover jest uważany za złego prezydenta, jednak na tle nieodpowiedzialnych urzędników naszych czasów jawi się jako geniusz. Świat pilnie potrzebuje męża stanu zdolnych do opowiadania się skutecznych działań w celu zmniejszenia zadłużenia, które obecnie dławi przyszłość ludzkości. W wyborze między cywilizacją i świętością kontraktów, musimy wybrać cywilizację.

 

Delegalizacja CDS-ów, CDO-sów — Zgodnie z tym samym rozumowaniem, najbardziej niebezpieczne rodzaje instrumentów pochodnych muszą być na stałe zabronione. Podczas swojego wystąpienia przed Kongresem w maju 2010, nawet Lloyd Blankfein z Goldman Sachs wysunął ideę, iż papiery dłużne CDO powinny być zakazane. Co do swapów ryzyka kredytowego (CDS), są one albo nielegalne, jako hazard, albo, jeśli są one uważane za ubezpieczenia, są nielegalne, ponieważ ich emitentów nie spełnia wymogów prawnych - w tym reasekuracja, rezerwy gotówkowe, itp. – które są wymagane od zarejestrowanych firm ubezpieczeniowych. Jak wspomniano powyżej, największą pojedynczą przyczyną obecnego załamania finansowego Europejskiej jest niezdolność Unii Europejskiej do zakazania swapów ryzyka kredytowego od wszystkich europejskich akcji i obligacji, z zastrzeżeniem sztywnych sankcji karnych. Należy przypomnieć, że wszystkie pochodne były nielegalne w Stanach Zjednoczonych od 1936 do 1982 roku zgodnie z warunkami ustawy o wymianie towarów (Commodities Exchange Act). Nierozważną deregulację pochodnych w latach 1982 i 1999 należy uznać za najistotniejszy czynnik finansowej burzy ostatnich trzech lat.

 

Kipisz agencji ratingowych -- W Stanach Zjednoczonych pojawiły się doniesienia, iż agencje ratingowe które angażowały się w nielegalne praktyki (insider trading) poprzez informowanie spekulantów z wyprzedzeniem o obniżeniu ratingu amerykańskich obligacji skarbowych. Włoski prokurator Michele Ruggiero dostarczył przykład odwagi swymi nalotami na biura agencji ratingowych w Mediolanie, i zasługuje na kontynencie na naśladowców. Kiedy prezydent Kennedy był zaangażowany w konfrontację z bankiem JPMorgan w sprawie United States Steel, JFK zmobilizował Departament Sprawiedliwości pod Robertem Kennedym i FBI do zastraszenia tych złoczyńców, dotąd działających bez karnie. Czy nie ma urzędników europejskich, z odwagą Kennedych? Albo państwa uznają banki zombie i związane z nimi aparat, w tym agencje ratingowe, za kandydatów do bankructwa i likwidacji, albo banki zombie znajdą sposób na doprowadzenie do bankructwa i zniszczenie państw narodowych, co prowadzi do nowych wieków ciemnych: neo -feudalizmu.

 

Natychmiastowe moratoria na długi dla gospodarek w kryzysie, które powinny pozostać w strefie Euro -- Niektóre kraje, jak Grecja, Portugalia i Irlandia, zostały już rzucone na kolana przez bezwzględne ataki spekulacyjne anglo-amerykańskich banków zombie i hieny z funduszy hedgingowych. Gdy te krajów stwierdzą, że nie są już w stanie sprzedawać swoich obligacji na rozsądnych warunkach, muszą wyciągnąć oczywiste konsekwencje i wymierzyć odwet, ogłaszając natychmiast, jednostronne, i całkowite moratorium na zadłużenie na wszystkich międzynarodowych papierach dłużnych. Nie jest wstydem lub hańbą działać w ten sposób. Wielkie narody, w tym Brazylia, Meksyk i Argentyna zrobiły z różnym powodzeniem w ciągu ostatnich trzech dekad dokładnie to samo, podobnie jak wiele mniejszych państw - w tym Kostaryka, kraj znany z nie posiadania sił zbrojnych. Gdy moratorium na zadłużenie zostanie wdrożone, te suwerenne narody mogą się zmierzyć z drapieżnymi bankierami na równych warunkach, zwykle osiągając cel zmniejszenia ich całkowitego zadłużenia o co najmniej połowę. Grecja już przeżywa ewentualne negatywne konsekwencje moratorium na zadłużenie, bez odczuwania żadnych korzyści. Nie ma absolutnie żadnego powodu, dla każdego kraju deklarujący moratorium na zadłużenie miałby opuścić euro. Gdy Stany Zjednoczone istniały tak długo, jak dziś zjednoczona Europa, panika wywołana przez Jacksona i van Burena w 1837 roku doprowadziła do upadłości stanów Mississippi, Luizjana, Maryland, Pensylwania, Indiana i Michigan. Żadne z tych stanów nie myślało ani przez chwilę o opuszczeniu USA tylko dlatego, że zbankrutowały. Rzeczywiście kruchym jest polityczna budowa, która choćby przemyśliwuje o wyłączeniu jednego z jej składników organicznych tylko z powodu trudności finansowych, będących cyklicznymi zakłóceniami w stanie rzeczy. Zadłużenie, w skrócie, musi być radykalnie zmniejszone, właśnie po to, aby Europa mogła przeżyć.

 

Europeizacja EBC, gwarancja redyskontowa na obligacje infrastrukturalne -- W przeciwieństwie do wielu powierzchownych opinii analityków szkoły Sorosa, najbardziej dysfunkcyjną cechą obecnego systemu europejskiego jest Europejski Bank Centralny, dziś rządzony przez nieznośnego Tricheta, a wkrótce mający przejść w jeszcze bardziej złowieszcze ręce Draghi’ego. Zasady EBC uniemożliwiają przeprowadzenie polityki odnowy gospodarczej, która musi opierać się na dyrydżyzmie, neomerkantylizmie i protekcjonizmie. EBC obecnie nie może odróżnić pasożytniczej działalności spekulacyjnej od zyskownej inwestycji w dobra kapitałowe, infrastrukturę, i produkcję fizycznych towarów z drugiej. Mimo to, oczywista zdolność EBC do tworzenia kredytu stanowi ważny zasób europejskiej gospodarki. EBC należy na stałe wyciągnąć spod kontroli tajnych klik niewybranych i niewiarygodnych bankierów oraz poddać demokratycznej kontroli przedstawicieli instytucji politycznych. Jedynym możliwym sposobem na dostarczenie demokratycznej legitymacji EBC to publicznie debatować i zatwierdzać: wielkość europejskiej podaży pieniądza, stóp procentowych, które będą stosowane, oraz dozwolone kategorie kredytów określane przez prawo; przez Parlament Europejski w pełnym blasku opinii publicznej. Biorąc pod uwagę niezaprzeczalny fakt światowego kryzysu gospodarczego na niespotykaną skalę, przywódcy państw europejskich muszą podjąć inicjatywę ogłoszenia stanu zagrożenia gospodarczego, który powinien umożliwić im w praktyce zawiesić obowiązujące zasady EBC, aby umożliwić tej instytucji rozpoczęcie zakupu kolejnych transz biliona euro obligacji i papierów wartościowych każdego z krajów europejskich, a także bonów międzyregionalnych, regionów, prowincji i gmin, z pieniędzmi przeznaczonymi wyłącznie na infrastrukturę i roboty publiczne. W efekcie, EBC musi zaoferować gwarancję redyskonta weksli dla tych obligacji. Obligacje te powinny posiadać oprocentowanie 0%, na okres od 50 do 100 lat, w zależności od typu i tempa zużycia infrastruktury, dla który jest emitowany. Generalnie, istniejącą politykę blisko-0% kredytu dla banków i innych instytucji finansowych należy uznać za porażkę i ostatecznie zaniechać.

 

1 Bilion Euro na infrastrukturę -- Transze € 1 000 000 000 000 pożyczki EBC powinny być wykorzystywane do systematycznej modernizacji i rozbudowy europejskiej sieci autostrad, szybkiej kolei i maglevu kolejowego, nowoczesnej produkcji energii i dostaw, instalacji wodnych i kanałów, domów, szpitali , szkół i innych instytucji edukacyjnych, bibliotek, budynków użyteczności publicznej, oraz innych niezbędnych robót publicznych. Celem jest osiągnięcie stałego wzrostu europejskich zasobów dóbr kapitałowych, jednocześnie szybko podnosząc wydajności pracy w Europie.

 

40 mln nowych produktywnych miejsc pracy dla pełnego zatrudnienia -- Najlepsze bieżące szacunki oceniają łącznie liczbę bezrobotnych pracowników, nie w pełni zatrudnionych, oraz zniechęconych w Unii Europejskiej na około 40 mln osób. To jest tragiczna strata najlepiej wykwalifikowanej siły roboczej jaką tylko można znaleźć gdziekolwiek na świecie. Każdy system, który pozwala na tę skandaliczną ruinę kapitału ludzkiego skazuje się na automatyczne zapomnienie. Muszą zostać stworzone nowoczesne produktywne miejsca pracy, które są kapitałochłonne, energochłonnych, o wysokiej wartości dodanej, i wynagradzane pełną płacą i przywilejami według związkowych standardów. Jest to konieczne, aby zapewnić poziom zamożności i kultury gospodarstw domowych, które pozwolą nadchodzącemu pokoleniu Europejczyków sprostać coraz bardziej intensywnej konkurencji globalnej. Pogodzenie się ze stałym poziomem wysokiego bezrobocia, które jest zawarte w niemieckim systemie Hartz i podobnych programach musi być odrzucone.

 

Koniec militarnego wtrącania się do Afganistanu, Libii, Kosowa i innych państw -- Era kolonialnego awanturnictwa jest ostatecznie zakończona i próby ożywienia go są po prostu kuszeniem losu. Wszystkie europejskie oddziały muszą powrócić do krajów. Nadszedł czas, aby odwrócić się od wszelkich koncepcji neo-kolonializmu lub neo-imperializmu, gdyż są one zbyt radykalnie anty-historyczne. Zamiast tego, konieczne jest wspieranie rozwoju wspólnoty suwerennych państw, obejmującej Europę, Rosję, Afrykę, Bliski Wschód i inne części świata. Kroki w stronę reformy międzynarodowego systemu walutowego, aby umożliwić tego rodzaju reorganizacji świata na podstawie wzajemnych korzyści, powinny być podjęte bez zwłoki.

 

Dr Webster G. Tarpley

TARPLEY.net

 

Tłumaczenie: davidoski, EkonomiaPolityczna.pl

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka