Sztuka miasta

Żeby zobaczyć prawdziwe dzieła współczesnej sztuki w Londynie czy Bristolu nie trzeba wybrać się do żadnej galerii, centrum sztuki albo innych podobnych miejsc. Wystarczy wyjść na ulicę. Oczywiście nie są to jedyne miejsca gdzie można zobaczyć „twórczość” Banksy'ego. Szkoda że Warszawa nie dorobiła się artysty o podobnej sławie, którego sztuka szybko stałaby się miejską legendą.

 

Prawdziwe imię artysty według gazety "The Guardian"toRobert Banks, według "The Mail on Sunday" jest to Robin Gunningham, a z jeszcze innych źródeł pojawia się nazwiskoRobin Banksy.Jednak to, kim jest i jak brzmi jego prawdziwe imię jest mało ważne w porównaniu z tym, co robi. Używając technik szablonowych Banksy zamieszcza w najróżniejszych miejscach na całym świecie (głównie Wielka Brytania) swoje „dzieła” poczynając od murów w centrum Bristolu po klatkę pingwinów w londyńskim zoo.

 

Lecz w czym tkwi niezwykłość i oryginalność? W końcu grafficiarzy czy „szablonowców” istnieje masa. To tematyka i umiejscowienie wywołuje tyle kontrowersji, za którymi idzie rozgłos i sława. Widać że Banksy nie chce zwrócić uwagi na siebie jako osobę, lecz na problemy które w niezwykle wyszukany, choć zarazem bezpośredni sposób prezentuje. Skupia się głównie na problemach politycznych, etycznych i kulturowych, ale często też po prostu jego prace są humorystyczne i groteskowe.

 

Slogany w stylu „okłamywanie policji nigdy nie jest złe” czy „zatrzymaj mnie zanim znowu coś namaluję” przyniosły mu sławę na świecie i uznanie w środowisku artystów. Znana modelka Kate Moss poprosiłaBanksy'ego żeby namalował „coś” w jej domu. Jeden warunek jaki postawił artysta był taki iż nie może ona go zobaczyć i nadal pozostanie anonimowy. Kate udostępniła klucze i zostawiła Banksy'ego samego podczas tworzenia. Niestety nie wszyscy uważają, że to co robi artysta jest godne uwagi, Peter Gibson z organizacji "Keep Britain Tidy", dbającej o czystość w Wielkiej Brytanii nazywa Go zwykłym wandalem.